Szacuny
9
Napisanych postów
1319
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
7129
Mam problem otóż masa moich kumpli (wszyscy z siłowni) się ze mnie nabijają tzn. Po co to ćwiczysz ja ci i tak nakopie, kiedyś ci wjedziemy na trening i zobaczymy co twój sensei potrafi itp. te odzywki wqrwiają mnei niesamowicie, nic by o mojej działalności nie wiedzieli gdyby nei pewnien Janek który się pochwalił że chodzi ze mną na JJ.
Mam się w jakiś sposób bronić czy poprostu ich olewać (ostatnio prawie się pobiłem z gościem o 40 kg cięższym i miałem uczucie ze moge wygrać )Wam też tak gadali czy jestem sam ?
Szacuny
11
Napisanych postów
3045
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
30013
Champion nie jesteś sam
Kumple w grupie najczęściej gadają coś w tym stylu:
-"i po co ci te sztuki walki?Przed gnatem lub nożem i tak się nie obronisz"
a potem kiedy jest z tobą sam na sam to się pyta czy go czegoś nauczysz
to takie typowe cwaniaczki
" Kto pokonuje innych, jest silny. Ten kto pokonuje siebie, jest potęzniejszy"
Szacuny
8
Napisanych postów
1345
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
5592
Ja mialem to samo ale nie tylko ze Sw ale takze z robieniem cwiczen ktore robilem na wszystkie partie miesni a goscie na klate, bicepsa i to wszystko. Olej takich frajerow tylko sobie po cichutku trenuj i a za jakis czas pokazesz im co nieco po silce male cwiczonka i tak dalej jakas pokazowka musisz tylko przycisnac kogos ostro zeby nabral respektu....
Szacuny
8
Napisanych postów
1345
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
5592
No to napisalem zrob taka mala demonstracje jakies duszenia chwyty ale musisz kilka osob ostro potraktowac tak zeby az splyneli wtedy nabiora szacunku do ciebie i do twojej SW....
"Na ulicy najważniejsza jest psychika (i 50 cm w bicepsie)"
-----------------------------
PROSTO
-----------------------------
Szacuny
21
Napisanych postów
4247
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
28873
Champion- swiat jest pelen ludzi ktorzy wiedza wszystko lepiej i wszystkich "pobija". Nieprzejmoj sie. Cale zycie bedziesz na takich trafial- taki juz ten swiat jest. Olewac - niewarto sobie rak brudzic - tymbardziej ze to epidemia.
Grzegorz.
Wasz unizony moderator Sztuk Walk i Gier Komputerowych.
Szacuny
17
Napisanych postów
3041
Wiek
43 lat
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
20223
To prawda - sw bardzo prowokują! To taka cicha zazdrość ludzi, którzy nie mają motywacji, aby ćwiczyć lub po prostu daleko by w sw nie zaszli. Dla nich najważniejsze jest znalezienie dobrej wymówki dlaczego nie należy ćwiczyć. Najlepsza z nich to właśnie "przed klamką i tak się nie obronisz" lub "jak cię w grupie napadną to i tak się nie obronisz" itd. Tylko oni nie rozumieją, że prawdziwi wojownicy nie uczą się sw stricte po to, aby się bronić na ulicy. Jak już w wielu postach pisałem sw to po pierwsze sport, a po drugie rozwój kondycyjno - duchowy. Sw kształtują charakter - obrona przed jakimiś bambrami nie jest tu absolutnie priorytetem.
A schemat tej zadzrości u takich kolesi wyglądą tak:
1)chciałbym ćwiczyć sw, aby popisać się przed kolegami, ale mi się nie chce i za trudne to...
2)kumpel ćwiczy, więc to oznacza, że ma kłopoty i musi się przed kimś bronić.
3)jeśli musi sięgac po sw, aby się bronić to znaczy, że to mięczak.
4)mięczakowi należy udowodnić, że jest mięczakiem z sw lub bez sw.
5)trzeba dogadywać mu przy każdej okazji, aby przestał ćwiczyć, bo i tak go rozwalimy grupowo.
i w ostateczności (rzadko się zdarza)...
6)rozwalimy mięczaka bejsbolami w 10 chłopa i udowodnimy mu, że mięczak pozostanie mięczakiem!
takie życie...
Warto pamietać, aby...trenować dla siebie i własnej satysfakcji. Próżność już nie jednego położyła na łopatkach.
pozdrawiam
Everybodys stupid, but not as stupid as Johnny Knoxville!
Szacuny
9
Napisanych postów
1319
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
7129
Dzienki zmieniam siłke już mnie przyjeli gdzie indziej a prezentacji nie będę robił bo kodeks tego zabrania a staram się dostosowywać .
Jak będe miał 1 Dana to zobaczymy kto się będzie śmiał
Dzienki chłopaki podbudowaliście mnie zwłaszcza Ronowicz i shononas (sory jak źle napisałem) macie wszyscy po sogu