Co wy byscie zrobili...?

To moim zdaniem zależy od tego w jakim kręgu ci kolesie się obracają bo jeżeli mają na codzień problemy z policją to się za bardzo nie przestraszą a jak to zwykli kolesie z jakiegoś LO to po wezwaniu ich na komęde będę osrani i już więcej Cię nie ruszą. Ja bym to rozwiązał w następujący sposób. Umówił się z tym kolesiem na solo i pojechał tam z kolegami żeby w razie niespodzianek mogli mi pomóc. Napisz jak toczy się ta cała sprawa.
Pozdrawiam

Jeżeli nie dasz się sprowokować to dobrze, ale jak Cię sprowokują to ich zniszcz.

opisalem jak sie zaczela...A jak sie toczy...raz czekali na mnie ale ominelem ich sprytnie i wyszedlem innym wyjsciem...a czy bedzie kolejny raz niewiem i gdzie...

Korzystaj z życia i tak nie wyjdziesz z niego żywy...

radze krótko:
1.Nie daj się otoczyć
2.W razie niebezpieczństwa nic nie mów i po sobie nie okazuj*
3.Niezależniej jak silny jest przeciwnik miej w sobie niezłomnego ducha*
4.Jak ich zobaczysz uśmiechnij się podwiń rękawy (tak żeby widzieli , i patrz się w oczy temu co Ci wmazaka dał)i powiedz że jak Cie zaatakują wszyscy to są j...dresy i tak dalej ...wyzwij gościa na solo może się Ci uda...
5.Graj na ich ambicji
6.Spróbuj pogadać z jego kumplami osobno i wytłumacz im sprawe (może dadzą Ci spokój)
7.Jak Ci się nie uda pkt.6 to
a.wykończ wszystkich osobno
b.zbierz ekipe i s...im tyłki
mam nadzieje że Ci troche pomogłem..jeśli nie to szkoda ...
* to są rady co do psychiki nie muszą Ci pasować a trochę pomaagają (mi np.bardzo)
pozdrowienia i spróbuj to rozwiązać pokojowo
Swashblucker
p.s możesz jeszcze ich jakoś przekupić ale niepolecam.....
*

osiągnąć maksimum przy minimum wisiłku

łeeeee...wy jesteście widze kombatanci, ale nie wiem, jak długo wytrzymalibyście w stresie, że zaraz możecie dostać w******l od jakiejś grupy chamów. Po to qrwa mamy policję aby chroniła nas przed grupowymi napadami. Jak by się każdy z przestępcami na solo umawiał, to by już tylko kryminaliści po świecie chodzili. Miast to nie dżungla, a nasyłanie na siebie wzajemnie różnych grup to moim zdaniem zachowanie godne małp, a nie ludzi rozumnych.

Everybodys stupid, but not as stupid as Johnny Knoxville!

wiem o co Ci chodzi ...ale tak po prostu zebrałem myśli i napisałem co mugłby zrobić ....zawsze najlepsze wyjście to wyjście pokojowelub nadstawienie drugiego policzka
pozdrowienia
Swashblucker
p.s żaden ze mnir kombatant ...tylko kilka razy dostałem ..



osiągnąć maksimum przy minimum wisiłku

Za jakis tydzien chlopaki napisze rozwiazanie sytuacji...jeszcze pomysle nad tym i wykombinuje cos co pomoze dzieki za rady macie po sogu...

Korzystaj z życia i tak nie wyjdziesz z niego żywy...

To może ja dorzucę swoje trzy grosze.
Jeżeli ściga cię jakaś banda to nie chodz sam,najlepiej jak będziesz wracał ze szkoły w towarzystwie kumpli,wtedy ci nie podskoczą,bo będą wiedzieli że koledzy ci pomogą.
Jednak całe życie nie można kryć się za plecami kolegów.Jak już zobaczysz tego gościa to umów się z nim na solo,jeżeli nie będzie chciał to wejdż mu na psychikę tekstami typu "No i co,boisz się cioto,niewiedziałem że aż tak trzęsiesz portkami...biegnij do mamusi" najlepiej gdyby był wtedy w towarzystwie dziewczyn,bo przecież żaden chłopak nie chciał by przy nich narobić sobie wstydu i pewnie by się zgodził na solo.
Jeżeli to nie pomoże to po prostu dorwij go jak będzie sam,skop mu dupę żeby odechciało mu się nasyłać na ciebie kumpli
Nie polecam "wojny gangów" czyli że raz jego banda zleje ciebie,a innym razem twoja zleje go,ponieważ takie coś będzie najprawdopodobniej trwało w nieskończoność(mój kumpel miał taki przypadek i co chwilę przychodził z limem do szkoły).
Nie mieszaj też w to glin,bo narobisz sobie jeszcze więcej kłopotów,chyba że ci goście pójdą na ciebie z kosą,w co wątpie


" Kto pokonuje innych, jest silny. Ten kto pokonuje siebie, jest potęzniejszy"

No troche wczesniej sytuacja sie wyjasnila...Pojechalem do niego na osiedle z trzema kumplami(od kilku lat trenuja walki) podeszlismy do grupy niewiem z 10 (moze mniej) ich bylo i ja zaczynam gadke...pojechalem mu i wyzwalem a on mi mowi ze niewie oco chodzi to mu powiedzialem...jego kumple szok siedza cicho...pogadalem jeszcze troche zaden sie nieodezwal takie same cwaniaki on mnie przeprosil normalnie i sie wy****il i wygralem...

Korzystaj z życia i tak nie wyjdziesz z niego żywy...

Moderator działu "Historia"
Pozdrawiam wszystkich

naprawde niezłe cwaniaki

piotrekkk