Trudne pytanie dla specjalistow

Mianowicie chodzi mi o to, ze w szkole praktycznie nie mam szans zdazyc zjesc posilku w czasie przerwy. Wyglada to tak ze wyjmuje kanapke na 10minutowej, jem doslownie nie przestajac mielic, a i tak nie zdaza mi czasu na warzywo, pestki z dyni i polowe drugiej kanapki. Podobnie sprawa wyglada na 15minutowej obiadowce, na ktorej jem 125g ryzu z mieskiem - zawsze musze konczyc posilek 45min pozniej - zazwyczaj to jakies 20% calosci. Czy tak rozlozone 2 posilki dziennie, mimo usilnych staran, zle odbija sie na calosci ? Obciaza przewod pokarmowy ? Takie czeste jedzenie ma wplyw na przyrosty i metabolizm ?
Z gory dziekuje za pomoc

Nic nie szkodzi. Wazne zeby dostarczyc odpowiednia ilosc kcal w ciagu dnia.

Ah to mam jeszcze takie pytanie bo mnie zawsze nurtowalo..
Jesli np nie zjem 100kcal ktore mialbym zjesc w sniadaniu, a umieszcze je dodatkowo w kolacji to wyjde z wszystkim na zero ? Dla mnie wydaje sie to lekko nielogiczne, bo jednak organizm zyje chyba z posilku na posilek, a nie z ostatecznego naliczenia kcal z calego dnia ?

100 kcal to nie jest az tak duzo. Jak juz naprawde nie mozesz ich pochłonac to dodaj w ciagu dnia. Liczy sie łaczna ilosc kcal jak domer napisał

Oj te 100kcal to akurat taki przyklad byl no ;)
Okej dzieki :)

Zauwaz ze w szkole mniej sie poruszasz a co za tym idzie ze mniej spalasz wartosci odzwyczych.

Nawet nie z dnia na dzien a z tygodnia na tydzien. Wazne zeby bilans sie zgadzal. Na tym to polega a nie jadlospis wedlug rubryczki.