Wcale nie ;)
To co ja wiem:
Moja ciocia postanowiła iść do dietetyka, właściwie to wuja wysłała, bo on miał większe problemy z nadwagą - 125 kg. Jechali specjalnie do Bydgoszczy (150 km) do dietetyka sportowego, który ponoć jest dość uznaną osobą.
Jedną godzinę dietetyk poświęcił wujowi na wywiad. Co lubi jeść, czego nie, jak wygląda jego przeciętny dzień, czy ma problemy zdrowotne, czy i co lubi pić... naprawdę pytań było mnóstwo, jak wujek opowiadał. Odbiór diety był następnego dnia. Dwa różne jadłospisy gotowe + dwie strony zamienników (kurczak => tuna, itp... wszystko wagowo obliczone - ile gramów tego zamienić na ile gramów tego). Do tego porady co, kiedy unikać, na co można sobie pozwolić od czasu, jak przyrządzać...
Dieta skuteczna, wiem, że przy takiej wadze tłuszczyk ładnie leci, ale to już 20 kg mniej.
Tylko koszt adekwatny do usługi. 300 zł za wszystko.
Mój blog:
http://zdrugiejstrony.blox.pl/html