wtorek
Z przysiadami lepiej, przy tym ćwiczeniu nie czuję tak dokuczliwych dolegliwości. Moc jest sprawdźcie sami.
10x70kg
8x100kg
6x120kg
6x140kg, tutaj z dużym zapasem ale płytko
6x140kg, tu już technicznie w miarę ładnie, za to ciężej
6x140kg, i na zakończenie, też dałem radę
Trening całkiem niezły, jest OK.
http://www.sfd.pl/[BLOG]_90packer__Mens_sana_in_corpore_sano.-t1088838.html
"Ciągi w paskach to jak jazda na rowerze z bocznymi kółkami" - BYK
piątek
wyciskanie leżąc:
gryf
8x70kg
6x80kg
3x95kg
3x95kg
prawie 3x97,5kg
znów prawie 3x97,5kg, niewiele brakowało, nawet lepiej niż myślałem ale za chwilę mistrzostwa polski a moja siła jest nadal nikła, miałem wysokie ambicje a wygląda na to że nie dojdę nawet do formy. Ale nie ma co się poddawać, trzeba pokazać się z jak najlepszej strony. Jedno wiem, za rok wyszykuję extra formę a w tym roku muszę walczyć by nie było źle.
rozpiętki:
20x15kg
20x15kg
20x15kg
wyciskanie francuskie (opuszczam pompki bo jestem w okresie bliskim zawodów i skupiam się nieco mniej na samym tricu)
gryf(10kg)
12x30kg
6x40kg
6x40kg, ręka mnie bolała więc nie wykorzystałem sił w pełni.
sobota
martwy ciąg(klasyczny):
8x70kg
5x100kg
3x120kg, ciężko było i skończyłem. Chyba najlepiej było by dla mnie bym robił to ćw. co 2 miesiące, może wtedy siła zacznie rosnąć . Gdy po raz 1-szy robiłem to ćwiczenie pociągnąłem 150, teraz nie wiem czy dał bym tyle radę więc coś tu nie tak. W przysiadach siła wzrosła o ok.100kg w ciągu ponad 0,5 roku a w ciągu mam dobrą formę tylko po długich przerwach, coś tu nie gra. Ile był bym w stanie teraz podnieść gdyby moje plecy były wytrzymalsze? Na pewno dużo więcej. 200, 220, a tak to cały czas muszę borykać się ze zmęczeniem. Postanowiłem że wykonam ćwiczenia których nie robiłem od wieków żeby jednak tym plecom tak nie odpuszczać do końca.
wiosłowanie sztangą:
12x20kg
12x40kg
8x50kg
8x60kg, jestem miło zaskoczony bo siłę mam dość przyzwoitą jak na siebie chociaż dawno tego ćw. nie robiłem.
wiosłowanie sztangielką:
12x17kg
12x17kg
12x17kg
Zmieniony przez - 90packer w dniu 2008-10-04 13:24:48
http://www.sfd.pl/[BLOG]_90packer__Mens_sana_in_corpore_sano.-t1088838.html
"Ciągi w paskach to jak jazda na rowerze z bocznymi kółkami" - BYK
wtorek
Przyszedłem na siłownię dość przemęczony fizycznie (plecy no i nie ukrywam nieco nogi), a zwłaszcza psychicznie. Zdarza się taki dzień że wszystko się nagle wali na głowę. Mi tak się dziwnie to zwaliło. Nauczyciele strasznie przycisnęli w tym tyg. a do tego doszedł błąd w mojej organizacji tego tygodnia. Przyszedłem więc padnięty, i jak tu utrzymać się ze sztangą siadając jak głowy nie mogłem utrzymać. Dosłownie myślałem już tylko o śnie. W głowie się wirowało. Znowu nie udany trening .
przysiady:
10x70kg
8x100kg
3x120kg
6x120kg
6x120kg
Postaram się zamieścić jeszcze dziś kolejny aktualny trening. Mam nadzieję że się uda.
http://www.sfd.pl/[BLOG]_90packer__Mens_sana_in_corpore_sano.-t1088838.html
"Ciągi w paskach to jak jazda na rowerze z bocznymi kółkami" - BYK
Pzdr życzę sukcesów. (wiem po sobie że ciężko jest sobie samemu powiedzieć że jest się przetrenowanym mając ambitne cele i starjąc sie robic jak najlepiej)
Zmieniony przez - 13sebik13 w dniu 2008-10-10 18:32:11
Teraz trochę bardziej przyziemna sprawa- suplementy. Rozważałem czy brać czy nie i doszedłem do wniosku że może nie wezmę, mam wahania formy. Nie pokażę się pewnie z extra strony na zarówno październikowych jak i listopadowych MP, dociągnę do końca listopada. Odpuszczę trochę i powoli zacznę znowu wracać do świata żywych. Na wiosnę wypracuję formę, wezmę kretkę, forma jeszcze bardziej wzrośnie i będzie git. Później wakacje się zaczną, odetchnę, jesień i znowu ciężkie żelastwo. Ten rok mnie czegoś nauczył już nie będę machał żelastwem z takim uporem, muszę trochę odetchnąć. Zapewne każdy mój rok będzie tak wyglądał: lato, zima- lżej; jesień, wiosna; ciężej. Akurat kiedy są sezony.
A teraz biorę się już za konkrety:
piątek
Dzisiejszy trening był dla mnie lekkim zaskoczeniem-pozytywnym.
(P.S. Mój trening zmienił się nieco z okazji coraz bliższych zawodów, teraz nie robię już prawie trica, tylko te wąskie.)
wyciskanie leżąc:
gryf
12x60kg
6x80kg
3x95kg
3x100kg
2x100kg- tu już trochę spocząłem na laurach
wyciskanie wąskie:
próba 90kg- to było w zasięgu mojej ręki, po tej serii znów obudził się duch walki
6x80kg
4x85kg
rozpiętki:
12x15kg
12x15kg
12x15kg
rekord 100x6, obecnie 100x3 to już nieźle się poczyna. Oby następny trening nie był gorszy.
A teraz przedstawię wam plan mojego działania na najbliższą przyszłość. Skonsultowany z trenerem.
11.10- MC
14.10- WL
16.10- SQ
17.10- WL
25.10- MP- w końcu
po MP będę się skupiał głównie na TS i tak do końcówki Listopada/czyli treningi takie jak obecnie tylko cięższe.
Zmieniony przez - 90packer w dniu 2008-10-10 22:02:53
http://www.sfd.pl/[BLOG]_90packer__Mens_sana_in_corpore_sano.-t1088838.html
"Ciągi w paskach to jak jazda na rowerze z bocznymi kółkami" - BYK
jak wkleisz swoj listopadowy plan to daj znac przez @..sprobuje cos doradzic/zmodyfikowac, a przy odrobinie szczescia moze twoi trenerzy przystana na moje sugestie i wspolnie zrobimy z ciebie silacza POZDRO
A w dzisiejszym treningu:
sobota
martwy ciąg-
8x70kg
5x100kg
3x120kg
1x140kg-leciutko
1x155kg-też z zapasem sił
Ale tu przerwałem bo nie chcę za bardzo zamęczać jeszcze pleców, ale żeby im też tak do końca nie odpuszczać dokończyłem trening wiosłowaniem
wiosłowanie sztangielką:
12x17kg
12x17kg
12x17kg
Powiem, że trening mnie tak mocno nie zdziwił bo:
-stan pochorobowy, kaszel, katar, osłabienie zawsze dziwnym trafem nasilał się w sobotę teraz tak nie było
-2 poprzednie treningi miałem lekkie, dzisiaj nie chciałem przeciążać również
Podsumowując, źle nie było
Zmieniony przez - 90packer w dniu 2008-10-11 17:57:33
http://www.sfd.pl/[BLOG]_90packer__Mens_sana_in_corpore_sano.-t1088838.html
"Ciągi w paskach to jak jazda na rowerze z bocznymi kółkami" - BYK
Tak jak mówiłem dzisiaj klatka.
wyciskanie leżąc:
gryf
10x70kg
6x80kg
2x90kg
1x100kg
założyłem koszulkę kolegi:
2x110kg, opuszczone do poziomu kilku cm nad klatką
120kg-próba, tu starałem się robić jak najlepiej technicznie (przypominam że na razie mój największy zaliczony ciężar to właśnie 120), poszło nieco do góry i zatrzymało się, problemy z oddechem
teraz założyłem swoją koszulkę:
120kg-próba, tutaj nawet nie oderwałem od klatki, niepoprawne oddychanie, zmniejszyłem
115kg-zacząłem się skupiać na oddychaniu ale wciąż były problemy- nie poszło
115kg-ledwo poszło, zły oddech
115kg- jeszcze problemy z oddechem, ale poszło dość łatwo
115kg- dobry oddech, poszło jak kij od miotły
rozpiętki:
20x13kg
20x13kg
20x13kg
http://www.sfd.pl/[BLOG]_90packer__Mens_sana_in_corpore_sano.-t1088838.html
"Ciągi w paskach to jak jazda na rowerze z bocznymi kółkami" - BYK