Bilans strat i zysków siłownii

o czym ty piszesz, rygor dietetyczny to moze mieć kulturysta przed zawodami, a gdzie ty zniewolony przez diete jestes jak dopiero ćwiczyć zaczynasz

Już nie jestem bo nie ćwiczę. Niestety taki byłem, że chciałem dojść do celu za wszelką cenę.

To jaki byl ten Twoj cel? Bo koniec koncow go nie osiagnales i nie masz sie co usprawiedliwiac.
Swoja droga w nocy Twoi znajomi jezdzili nad jezioro? Bo z tego co pamietam Bejdżing tak jakos leciał

w nocy fajnie sie w jeziorze pływa:)

To jaki byl ten Twoj cel? Bo koniec koncow go nie osiagnales i nie masz sie co usprawiedliwiac.

Co jakiś czas wyznaczałem sobie konkretne cele. Np że wtedy a wtedy powinienem mieć coś koło tego w łapce. Albo, że na następne lato zrobię sobie fajną kratkę i zejdę z moim dość dużym bf. Nie były to jakieś wielkie cele, ale zawsze miałem coś, co dawało mi motywację. A w czym mam się niby usprawiedliwiać?

Swoja droga w nocy Twoi znajomi jezdzili nad jezioro? Bo z tego co pamietam Bejdżing tak jakos leciał

Studio zaczynało sie w nocy, a kończyło się popołudniu. A przecież codziennie od samego początku olimpiady nie musiałem śledzić. Myślimy troszkę...

zwracałem, ale mam trochę inne podejście,
nigdy nie myślałem w sposób "łatwiej wyrwać panienkę", a raczej "wyglądać lepiej na tle innych".

i to był pełen obrót.


pzdr/

Mi też dosłownie nie chodziło o to co napisałem. Uważam tylko, że dziewczyna lepiej się czuje jak jest z wysportowanym chłopakiem, a nie z jakimś kapciem.

A w czym mam się niby usprawiedliwiać?



Moze nie doczytalem ale z tego co mi sie zdaje zakonczyles przygode z silownia.

Inna sprawa ze po przeczytaniu profilu w/w slowa maja inny wymiar. Zdrowie najwazniejsze.

Moze nie doczytalem ale z tego co mi sie zdaje zakonczyles przygode z silownia.

Tak, ale jak zauważyłeś, było to spowodowane problemami zdrowotnymi, a konkretniej problemami z kręgosłupem. Mam nadzieję, że za jakiś czas znowu będę mógł wrócić do tego sportu (tak mi przynajmniej powiedział lekarz).

jak się zakocha paniena to jej wszystko jedno tak na prawdę.
mojej ex się bardziej podobało, że dla ludzi jestem straszny bandzior i koks, a dla niej "kochany Kotek".


pzdr/