TEST: RYWALIZACJA - Road to the Olympia pods.str.67

dziś pod wieczór dam wypiski z treningów, wstawać o przed 7 rano, przychodzić przed 15 na hate, tyle co zjeść obiad i zaraz na trening, po treningu lekcje i kima ..
teraz mam chwilę to idę się zdrzemnąć

Działam działam! Suple się nie mogą zmarnować. Suple jak suple, ale czas zmarnowany to już była by porażka! Nie mam mowy

Nie wyobrażam sobie, żebyś zmarnował cokolwiek, trzymając dietę w ten sposób. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik, więc nie ma opcji, żebyś nie urósł Podejście do treningu też jak najbardziej na plus. Więc co można zrobić więcej? Działać tak cały czas, a efekty same przyjdą

wstawać o przed 7 rano, przychodzić przed 15 na hate

ŻAL PL moj kolego ja wstaje przed 5 rano zapiedalam na praktyki koncze o 15 po 16 30 jestem na silce 18 40 jestem w chacie! Torba pełna od pojemnikow po zarciu.Odciski na łapach od sztangi i łopaty.Mózg zryty nauką do poprawek. Nie mam czasu nawet sie wystrac w spokoju.

Dzisiaj musiałem zostac na praktylkach wyjatkowo troszeczke dluzej bo do 17 a przed 5 wtstałem.Własnie wróciłem zaraz sie nawierdzielam i lece na silke wróce koło 21 znowu zjem poucze sie i klade sie spac by wstac znowu o piątej.Postaram sie o pożadniejsza wpiske jak tylko znajde czas na zabawe ! eloooo
Dzisiaj po siłce sie zwaze i podam progres lub tez jego brak.

sam sobie zapracowałeś na poprawki, to teraz się męcz.
to że wstajesz godzine wcześniej i godzinę-dwie póżniej kończysz, nie znaczy że jesteś bardziej z***any ode mnie.

No ja nie wiem co jest bardziej meczące siedzenie w szkole czy za******lanie w polu,Bedziesz studiowac to zrozumiesz ze poprawki ma kazdy :) pozaty spadam jesc i na silke

mOWIŁES ze o 15 jest es na chacie ja ok 19 a to jest roznica nareczka!

Zmieniony przez - pizam88 w dniu 2008-09-11 18:58:17

ale człowiek nie tylko fizycznie się męczy, czasami psychika potrafi bardziej ucierpieć.
żeby nie było że mówię że bardziej się przemęczam, ale nie tylko ty zmęczony chodzisz. wiem po sobie bo miałem okazję pracować od 6 rano do 16 przy 40 stopniach C i wilgotności 4 razy większej niż jest w polsce latem. koniec off topu niedługo dam wypiskę

Pizam wiem co to znaczy wstawać o 5, sam o tej wstaje.

Prze***, jednym słowem.

Fajnie Wam wszystkim ogólnie idzie

zdrówka.

10 i 11 Dzień

Wczoraj(czyt. środa) zrobiłem trening grzbietu i niestety tylko 2 ćwiczenia na triceps(chyba lekko naciągnąłem i nie mogłem robić).
Czuje lekkie zakwasy na motylach, więc to chyba dobrze.
Wiosłowanie hantlem - 12(15kg) 10(20kg) 8(25kg) 6(30kg)
Ściąganie drążka zza karku 3x12(40kg)
Ściąganie drążka przed klatkę 2x12(40kg)
Drążek do brzucha w siadzie 3x12(50kg)

na triceps nie będę rozpisywać, bo trening zaliczam do nieudanych.

Czwartek
Wyciskanie sztangi zza karku 12(35kg)10(40kg) 8(45kg)
Wyciskanie hantli 3x12 (15kg)
Wyciskanie sztangi z przed klaty 2x12(35kg)
Unoszenie hantli na boki 3x12(13kg)
Unoszenie rączki wyciągu jednorącz w opadzie tułowia 3x12(15kg)
Unoszenie ramion do przodu na wyciągu 3x12 bardzo wolne ruchy, zresztą jak w każdym ćwiczeniu(15kg).
Szrugsy 3x15 ( ciężaru zapomniałem )

Pewnie zaraz naskoczycie na mnie że od ch*** ćwiczeń. Ale powiem tak, wcześniej robiłem tylko 3 ćwiczenia, 1 wyciskanie, 1 hantle na boki i jedno na boki w opadzie tułowia, nie czułem nic po tym treningu. Po dzisiejszym w końcu mogę powiedzieć że czuje w końcu barki. Ciężary małe, dlatego że staram się robić wolne ruchy i dokładne niżeli szarpać jak głupi zwracając tylko uwagę na ciężar.
W końcu dla mnie priorytetem jest na razie masa, nie siła.



Zmieniony przez - mnkk w dniu 2008-09-11 19:29:27

TRENING

BARKI

1. Wyciskanie sztangi z przodu siedząc
- 13 x 40 kg
- 10 x 50 kg
- 8 x 55 kg
- 7 x 55 kg + 1 z pomocą

2. Unoszenie chantli na boki
- 8 x 15 kg
- 8 x 15 kg FILMIK!
- 6 x 15 kg + 4 z pomocą

3. Unoszenie chantli w opadzie
- 12 x 15 kg
- 12 x 15 kg FILMIK!
- 8 x 18 kg

KAPTURY

1. Szrugsy ze sztangą z przodu
- 18 x 60 kg
- 15 x 80 kg FILMIK!
- 15 x 85 kg

2. Szrugsy ze sztangą z tyłu
- 15 x 60 kg
- 15 x 70 kg
- 15 x 70 kg

BRZUCH

1. Unoszenie nóg w leżeniu na skośnej ławce
- 20 powtorzen
- 20 powtorzen
- 20 powtorzen

Wrażenia:
- Na początku treningu jako pierwsze ćwiczenie chciałem zrobić wycisk chantlami. Niestety wziąłem mały ciężar bo 21 kg i okazało się, że strasznie mnie rwie boczny akton, więc zmieniłem na wyciskanie sztangi z przodu.
- 2 ćwiczenie był odmianą zwyczajnych unoszeń. Poprostu wziałem taki cięzar, abym mógł zrobić tylko 6-8 powtorzeń. Gdybym troche nie dał rady to wtedy oszukuje. Taka terapia szokowa. Wyczytałem to w KiFie. Musze powiedzieć, ze po ostatniej serii masakrycznie już czułem boczny akton.
- Ćwiczenie na tylni akton również uważam za udane Siła dopisywała.

- Kaptury jako, że w tym tygodniu dostały mniej w dupe to je mocniej przytyrałem. Miazga poprostu Ale na końcu już kręgosłup pobolewał niestety...

- Brzuch zrobiłem tylko 3 serie raczje dla własnej świadomości nie miałem ochoty poprostu. Normalnie czegoś takiego nie uznaje, ale jak dam filmiki to powiem co się dzieje

8 x 15 kg
http://pl.



12 x 15 kg
http://pl.



15 x 80 kg
http://pl.



I teraz MASAKRA

Przed chwilą mierzyłem swoją temperature! POKAZUJE MI 38C!

Wszystko zaczeło się wczoraj wieczorem. Na początku lekki katar, lekki ból gardła. Dzisiaj rano już sporawy ból gardła i większy katar. Teraz temperatura 38 stopni Cieknie mi jak z Niagary. Kicham, chce mi się pić, nie wiem czy czasem nie leci mi krew z gardła.

Wiedziałem, że jak wszystko idzie za***iscie to cos sie musi S******LIĆ!

Tylko po ****a specjalnie właśnie brałem czosnek, witamine C, lecytyne i omega-3, glutamine? Miało mnie wzmocnić bo wiadomo, że na ciężkim cyklu odporność jest osłabiona...

Ale się nie poddam! Jutro normalnie ide na siłke, choćbym miał 40C!!!!

Zwiększam dawke witaminy C, dokładam Sebidin plus na gardło. Żadnych polopiryn i innych gówien nie będe brał bo to jest kataboliczne g****!

Od 2 lat wogole nie chorowałem i będzie tak nadal.

Naviun No to zobacz powyżej

Jak będe musiał przerwać cykl to chyba się powiesze!!!!!