Do tej pory chciałem udowodnić, że potrafię jeszcze dobrze skakać i być w czołówce. Teraz chcę wreszcie wygrać - uważa 30-letni austriacki skoczek narciarski Andreas Goldberger, który od początku sezonu prezentuje wysoką formę.
Andreas Goldberger/fot. polska wersja skispringen.com
Od ostatniego sukcesu "Goldiego" w zawodach Pucharu Świata minęło prawie siedem lat. W sumie wygrał 20 konkursów o Puchar Świata, trzykrotnie był najlepszy w klasyfikacji generalnej, a dwa razy triumfował w Turnieju Czterech Skoczni.
Obecnie jest najbliżej zwycięstw niż kiedykolwiek wcześniej w ostatnich siedmiu latach. W tym sezonie trzy razy stawał na podium. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata po dziesięciu zawodach jest siódmy, podobnie jak po dwóch konkursach Turnieju Czterech Skoczni.
W Garmisch Partenkirchen był drugi, ex aequo z Adamem Małyszem, a do zwycięzcy - Słoweńca Primoża Peterki stracił tylko 3,5 pkt.
"Chętnie znowu stanąłbym na najwyższym stopniu podium - powiedział Austriak. - Niektórzy już mnie przekreślili. Twierdzili, że Goldberger się skończył. Do tej pory chciałem im udowodnić, że są w błędzie, a ja potrafię jeszcze dobrze skakać i być w czołówce. Teraz chcę wreszcie wygrać, ale podobnie myślą chyba wszyscy skoczkowie".
Od czasu swojego ostatniego zwycięstwa w Harrachovie w zawodach PŚ, "Goldi" aż dziesięć razy był drugi, ale nigdy nie wygrał.
"W takiej sytuacji zawsze człowiek ma mieszane uczucia. Bo niby cieszy się z drugiego miejsca, ale wie, że ktoś za każdym razem był lepszy. Mam nadzieję, że jednak przyjdzie kolej na mnie i uda mi się wygrać jakieś zawody" - przyznał.
Oceniając swoją obecną dyspozycję mówi: "Jestem bardzo dobrze przygotowany pod względem fizycznym, czuję się silny. Dobre skoki na początku sezonu sprawiły, że zyskałem pewność, wiarę w siebie i stabilność".
Mistrz świata w lotach narciarskich z 1996 roku oraz drużynowy mistrz świata z 2001 roku zadeklarował, że zamierza powalczyć o jak najwyższą lokatę w Turnieju Czterech Skoczni.
"Jestem siódmy, ale stawka jest bardzo wyrównana. W Oberstdorfie nigdy nie skakało mi się dobrze. Straty trochę odrobiłem w Ga-Pa, a teraz mogę zaatakować. W Innsbrucku i Bischofshofen zawsze czułem się bardzo dobrze. Oba obiekty znam znakomicie i w obecnej formie mogę być groźny dla faworytów" - powiedział Goldberger, który na tych skoczniach odniósł w sumie pięć zwycięstw w PŚ.
Narciarz podkreśla, że kłopoty życiowe i znaczna obniżka formy sportowej są już za nim.
"Problemy z kokainą, wykluczenie z kadry austriackiej, próba przyjęcia jugosłowiańskiego obywatelstwa - to wszystko już przeszłość. Mam bardzo złe wspomnienia. Już przed rokiem byłem w niezłej formie, teraz walczę z najlepszymi. Cieszę się z tego bardzo. W moim przypadku potwierdziło się, że sukcesy sportowe są lekiem na całe zło. Znowu widzę sens treningu, skakania, cieszę się sportem i rywalizacją" - dodał Austriak.
"Andreas bardzo pozytywnie mnie zaskakuje w tym sezonie. Jest w dobrej formie, daleko skacze, a także ma bardzo pozytywny wpływ na grupę austriackich kadrowiczów. Wielu z nich jest bardzo młodych i Goldberger, wspólnie z Martinem Hoellwarthem, opiekuje się nimi niczym ojciec, doradza, pomaga, podpowiada" - przyznał odpowiedzialny za skoki narciarskie w austriackiej federacji Toni Innauer.
Pozdro - Tomek - aktualn, oglonorozw, hobby, strong
jazda 2003
Pozdrawiam - Tomek