..jak widze naroslo troche nieporozumień, jasne jest, że mozna praktycznie wszystko przedawkować, i nie chodzi bynajmniej tylko o
suplementy, ale także i o zywność, objawy tylko sa inne.
organizm jak ogólnie wspomanialem ma dość szeroki zakres adaptacyjny- zalezy to równiez od sparwności pewnych narządów[przede wszystkim nerki i wątroba] ale jesli omawiamy to na przykladach zdrowych ludzi to bez jakiegoś naprawde przesadnego dawkowania- bądx jednorazowo bądź przez dość długi okres czasu ale w mniejszych -jednakże zawsze za dużych- dawkach.
chelatacja można powiedzeć działa na plus w dwoch zasaniczych kierunkach- tzn. ogolna biodostępnośc jak i dośc rownomierne uwalnianie sie a więc wchlanianie a co za tym idzie dość dobra stabilizacja poziomów tych czy innych pierwiastków...
moim zdaniem jest to juz b. zblizone do dobrych naturalnych źródeł- jesli ktoś sie chce przekaonac na wlasnej skórze[czego jednak próbowac nie zalecam] niech porowna podobne dawki form nieorganicznych potasu[chlorek bodajże jest we wspomnianym kalipozie] a formy chelatowane...
róznica jest bowiem zasadnicza a wnioski ktore opisałem napewno nasuną sie same- może oczywiście ktoś zarzucic jak powyżej, że jednak w związku z tym mozliwości organizmu jesli chodzi o regulacje są ograniczone, owszem sa ale nie można napewno powiedzieć, ze jest on "glupi", czasami bowiem [jak w przypadku sodu/potasu czy wapnia/fosforu są to mechanizmu dośc czułe i sprawne.