Oczywiscie, ze tak nie uwazam.
Nie wiem, jakos nie czuje sie tak zagrozony, aby z tego powodu sie pakowac, koksowac, wyjac kilka h dziennie z zyciorysu. Jezeli trenuje, a trenuje sporo, bo w tygodniu 5
treningow SW + silownia i kondycja, to trenuje dla czysto sportowej przyjemnosci. Pomimo, ze po klubach latam, po miescie latam niejednokrotnie sam i po nocy, 1 niezalezna od siebie powazna sytuacje mialem, a wtedy gdy oberwalem dosyc ciezko, to i Fedor u boku by nie zrobil roznicy. Reszta zagrozen, to byl skutek przebywania z idiotami w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiedniej porze. Nie sadze zebym wygladem jakos specjalnie odstraszal, ziemon mnie widziala, wiec moze potwierdzic. Moi chudzi, nie majacy pojecia o SW znajomi, jakos poobijani nie chodza, nikt rowniez kaleka nie zostal ani nie zginal. I Ci, ktorym bym sie obawial nadepnac na odcisk, to akurat o walce wrecz nie maja zielonego pojecia. Widac poprostu inne doswiadczenia mamy.
Od tego pobicia, to bym sie bardziej zawalu, raka czy wypadku samochodowego obawial.
Zmieniony przez - seba5700 w dniu 2008-07-29 21:40:31