Kilka miesięcy temu na moich łydkach pojawiły się czerwone [wręcz fioletowe!] krótkie, bardzo brzydkie rozstępy.
Najprawdopodobniej pojawiły się wskutek zbyt intensywnego wysiłku fizycznego.
Stosowałam regularnie krem Fissan, oliwkę oraz witaminy...
Niestety, nie dość, że w/w środki nie zredukowały i nie wybieliły rozstępów, zamiast chociaż przeciwdziałać powstawaniu nowym - sukcesywnie pojawiały się kolejne :(
Niedawno zrezygnowałam z ćwiczeń łydek i jak na razie nie wiedzę, aby pojawiały się się kolejne, jednakże problem pozostaje.
Przeglądając to forum, zauważyłam, że wiele osób poleca środki na receptę otrzymane od dermatologa.
Postanowiłam się więc udać do specjalisty.
Niestety zawiodłam się - lekarz powiedział, że nie zna żadnego dermatologicznego środka na rozstępy i jedyne co mi pozostaje to laser lub operacja
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/4.gif)
Byłam w szoku. Tyle naczytałam się o różnych środkach na rozstępy, a on twierdzi, że nie zna żadnego? Dermatolog nie zna żadnego dermatologicznego środka na rozstępy? Gość w ogóle mi nie pomógł, a czekałam na wizytę 3 tygodnie
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/2.gif)
Całkowicie się załamałam... Nie wiem co mam teraz zrobić.
Wyczytałam gdzieś na forum, że dobrze działa żel antycellulitisowy firmy Nivea. Kupiłam, stosuję kilka dni i przyznam, że efekt jest, nawet większy niż po Fissanie, ale wciąż niewielki
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/2.gif)
Co moglibyście mi w tej sytuacji polecić? Pomóżcie...