Ja uważam, że jak ktoś brał koks i bierze udział w zawodach to jest nie uczciwe w stosunku do ćwiczących na sucho i nawet jak by pierwsze miejsce zajął to mu się nie należy bo ten co zajął drugie a nie brał koksów też jak by brał to by był lepszy od niego.
W normalnym życiu to uważam, że każdy może robić co chce byle by krzywdy nie robił drugiemu.Denerwuje mnie tylko jak znajomi nie czytaj koledzy, którzy biorą koks, poswięcają siłowni tyle co ja, i ja ważę 72 kilo a oni 80 a są młodsi, i się bardzo szczycą efektami a brakiem takich u mnie, to mnie denerwuje, bo po koksie mają więcej siły niż bez, wolniej się męczą i przyrosty są większe
więc nie wkładaja tyle pracy i wysiłku co ja.Nie zazdroszcze im efektów ale, denerwuje mnie fakt pędu na to, że musisz być wielkim
za wszelka cenę, a ja wolę poświęcic na to czas i nie brać dla własnej satysfakcji i obserwować ich spadki a znam gościa który od
suchara do koksa i od koksa do suchara z 5 razy metamorfozy przechodził.a ja z 54-72kg i jak się na***ie to 2 dni i w formie jestem.
Podsumowując uważam i będę uważał, że stosowanie sterydów w sporcie jest oszustwem.I kto się nie zgadza z tym nie ma racji.
Po drugie w normalnym życiu kto chce niech bierze kto nie chce niech nie bierze, wolność wyznania.
Po trzecie branie koksów jednak ułatwia ćwiczenie.
Po czwarte ci co nie biorą i mają po 34cm w ręce a ćwiczą tyle samo co ci co biorą i mają 42cm są wk... jak ich ktoś demotywuje kto miałby 32cm albo 33cm bez koksów.
Po piąte jak ktoś sobie ćwiczy ma 42 wyćwiczone na sucho i nic nie idzie to mogę zrozumieć że sięgnie po
anaboliki a nie od razu bo wtedy to jest pójście na łatwizne.
Zmieniony przez - Afghhhan w dniu 2008-05-22 23:17:10
chucknoris
Faster99
musztardas
David85
michalecek
zabisko
łysydrops
bic44
