Trochę poczytałem forum, oczywiście jak wszędzie, nie można znaleźć dokładnie takiego przypadku jak mój, dlatego też musiałem założyć nowy temat..
Na imię mi Łukasz, mam 26 lat. Mam 180 cm wzrostu, waga to 128 kg.
Ogólnie rzecz biorąc to nie mam grubych nóg, nie mam wielkiej pupy. Mam za to bardzo duży brzuch. Wreszcie postanowiłem, że mam go dość i chce się go pozbyć. Nie zależy mi na powalającej, muskularnej sylwetce. chciałbym tylko stracić brzuch. W pasie (mierzone pod brzuchem) mam obecnie 115 cm. Najbardziej boli mnie to, że nie mogę sobie kupić spodni takich jak mi sie podobają (zwyczajnie takich dużych nie szyją), a polówka, koszula czy marynarka wygląda na mnie fatalnie..Na co dzień pracuję w handlu, jestem kierownikiem sklepu, dlatego też mój ruch sprowadza się przyjęcia towaru, aktywna sprzedaż na hali sklepu. Reszta to krzesło i komputer. Pracuję po 11 godzin. W pracy jem cokolwiek, a w domu, około 20:40 obiad. Następnie kładę się spać.. Poza pracą prowadzę działalność. Tu nabiegam się więcej, do domu również wracam późno, w ciągu dnia jem co jest pod ręką.
Nie umiem nie jeść słodkiego! Uwielbiam to. Nie umiem zjeść np. jednej pomarańczy, zawsze zjem dwie, a do tego jogurt.
W pracy tak jak już mówiłem, nie nabiegam się i nie napracuję, ale za to bardzo duża odpowiedzialność na mnie ciąży, bardzo duże obciążenie psychiczne. Palę papierosy. Nie dużo, ale palę. Pół paczki dziennie. Cierpię na hipoglikemie. W sytuacjach stresowych, przy długich przerwach w jedzeniu, błyskawicznie łapię pod cukier.
Trudno mi się zmusić do systematycznych ćwiczeń, bardzo zniechęca mnie brak wyniku w krótkim okresie czasu.. Przy robieniu brzuszków czuję jak coś mi strzela i przeskakuje w okolicach mostka (co to może być?), co skutecznie zniechęca mnie do brzuszków. Jeśli chodzi o wyniki krwi, cholesterolu itp. wszystko jest dobrze, niedawno robiłem takie kompleksowe badania.
Czas mam bardzo ograniczony. W chwili kiedy mam wolne, zamiast pójść np. na basen, zwyczajnie wolę posiedzieć w domu, w którym jestem rzadko..
Czy jesteście w stanie mi pomóc?
Pozdrawiam!
Pełen optymizmu, Łukasz.