Swojego czasu niektórzy ludzie na tym forum uważali iż zawodnicy Pride są zdecydowanie gorsi od tych z UFC. Lecz pomimo przegranych CroCopa, Shoguna czy Wanda czas pokazał że jednak się mylili.
Obecnie 2 pasy UFC są w posiadaniu zawodników wywodzących się z Pride (Minotauro i Rampage); a na dodatek szykuje się walka w której kolejny były Pridowiec ma szansę zdobyc pas (Henderson vs. Silva).
Czyżby dla rodowitych hamburgerów została tylko kategoria półśrednia i lekka Wiem że Pride to przeszłość i wszyscy najlepsi są teraz na garnuszku u Danuty i wogóle... ale chciałem się dowiedzieć jak się na to zapatrujecie?
Pozdrawiam