Szacuny
0
Napisanych postów
89
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
1167
W sumie to wszystko mało ważne. Ważny jest jego ogromny wkład w rozpowszechnienie SW na zachodzie. Przed Wejsciem Smoka na ekrany kin(rok 1979 o ile mnie pamięć nie myli)o Wschodnich Sztukach Walki przeciętny Polak wiedział tyle, że jakieś tam karate istnieje i polega na tajemniczym, zabójczym uderzeniu kantem dłoni w szyję przeciwnika he..he..he... Ten film zmienił świadomość przeciętnego "obywatela" o SW i za to chwała jego głównemu bohaterowi.
Szacuny
34
Napisanych postów
7667
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
81617
Dokładnie jak mówisz.
Choć paradoks polega na tym, że Chińczyk z krwi i kości - Bruce Lee, u którego w niemal każdym filmie Japończyk i karate dostaje łomot, przyczynił się do popularyzacji karate właśnie. I to z tą sztuką walki jest, dla lakia, utożsamiany.
Szacuny
0
Napisanych postów
89
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
1167
Zgadza się. W dalszym ciągu, jeśli chodzi o SW ignorancja znacznej części społeczeństwa znajduje się na -jakby to powiedzieć –„ dość wysokim poziomie”. Do dnia dzisiejszego człowiek który nie miał styczności z SW widząc jakąś grupkę ludzi biegających w KIMONACH( he he he) pomyśli zapewne, że to KARATECY sobie trening zorganizowali na świeżym powietrzu. No cóż, nie ma się, co dziwić, że znając tylko jedną nazwę na uderzenie kantem ręki wykonywanym przez agenta 007, zobaczywszy na ekranie BRUCE-a tłumnie okrzyknęli go KARATEKĄ.
Szacuny
0
Napisanych postów
89
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
1167
Ja również nie widzę w tym nic kary godnego. Dla mnie najważniejsze jest to, że ktoś taki jak Bruce zaistniał w naszych czasach i możemy z jego myśli ciągle czerpać inspirację do ciągłego rozwoju nie zamykając się w stagnacyjnym myśleniu i twardych regułach.
Droga ku Doskonałości
Nie ma końca.
Nie ustawajmy więc w wysiłkach
Dążąc ku Niej.