Zauważę jedno - gdyby alkohol był aż tak niszczący dla mięśni to w kulturze indoeuropejskiej byłyby w przeszłości same cherlaki - zarówno w starożytności jak i w średniowieczu praktycznie całe społeczeństwo piło TYLKO napoje zawierające alkohol. No i mleko. Ale podstawą diety było zależnie od rejonów piwo, wino. Nasz średniowieczny przodek pochłaniał średnio kilka litrów słabego wina dziennie(były to wina w większości inne niż dzisiejsze, koło 3% alkoholu najczęściej - bogatsi pili mocniejsze trunki ogólnie uważane za zdrowsze). I ludzie byli zarówno słabi jak i silni jak zawsze.
Nie można niczego przeceniać...Ani nie doceniać. Wódka to już późniejszy wynalazek - wydestylowana pierwszy raz pod sam koniec średniowiecza przez francuskich mnichów którzy nazwali ją aqua vita (woda życia) lub spiriti vine(duch wina) - tak więc gdyby pojedyńcza libacja niszczyła efekty miesiąca treningu, to nasi przodkowie nawet 3 kilo by nie mogli podnieść, a wiemy przecież że byli wtedy także i siłacze. Jeszcze w okolicach pierwszej olimpiady nowożytnej 1896 zwycięzca podnoszenia ciężarów uważał za słuszne w swych przygotowaniach przytaszczenie ze sobą na zawody beczki piwa i wypicie jej w czasie paru dni. Dużo później np. nasz olimpijczyk i medalista olimpijski w pchnięciu kulą Komar mówił o okresie swego treningu
w którym dostawali jeść ile chcieli i "nikt nie porcjował wina" co było wg. niego wspaniałym dopingiem do cięższego treningu. Tak więc nie można jednoznacznie stwierdzić "albo trening albo alkohol" gdyż jest to sprawa bardzo indywidualna.
Inną sprawą jest fizjologia - alkohol oprócz słynnego i powtarzanego "ścinania białka" o którym czyta się w każdym praktycznie zapytaniu o alkohol na forum, ma też inny niemiły dla kulturysty efekt uboczny - otóż podnosi poziom estrogenów i trochę kortyzolu oraz obniża poziom testosteronu. Na dodatek obciąża organizm i jest mocno toksyczny dla wątroby. Nie zachęcam nikogo do picia - chcę jedynie wskazać na absurdalność haseł typu "albo trening albo alkohol" czy też takich, w których jest mowa o niweczeniu miesiąca treningu przez jedną libację.
Ponieważ temat często się powtarza, proponuję aby podwiesić ten post o ile chcą tego moderatorzy odżywiania (sam się nie będę podwieszał - trochę głupio )
Pozdrawiam
Człowiek po to ma wolną wolę, by dokonywać samodzielnych wyborów i nikt nie powinien wpływać na jego decyzje póki nie szkodzi innym. Oznacza to także branie odpowiedzialności za własne czyny
Son Gochan Moderator działów doping i sztuki walki.
"Czyń Swoją Wolę niech będzie całym prawem"
Aleister Crowley