chrupanie...;/

Co tu rozwijać, łyżeczka żelatyny do japy i popić wodą

Stawy znacznie lepiej chodzą.

siema
znam temat osobiście więc i ja coś napiszę:

- najważniejsza rozgrzewka: krążenia, wymachy (ele tak żeby nie strzelało) dużo serii. Ja zaczynam od samej sztangi jakieś 5-6 serii rozgrzewki np 25-18-14-12-10 (ale nie do zmęczenia, oszczędzaj siły)
- zmniejsz zakres ruchów, nie opuszczaj sztangi do końca,(możesz sprawdzić z samym gryfem od jakiego położenia zaczynasz czuć naprężenia w barkach i tu ustal granice). pod tym względem rozpiętki są jeszcze gorsze, zdecydowanie zmniejsz zakres ruchów , wykonuj je zawsze na końcu z małym ciężarem, jeśli masz możliwość zamień na maszynę lub wersję z dolnymi linkami wyciągu
- zmniejsz ciężar. ja robiłe w ten sposób że przy treningu klatki skracałem przerwę między seriami do 60 sek przy liczbie ruchów 14-12, co sprawia że nie trzeba ćwiczyć mniejszym ciężarem
- jak powiedział krzych ubieraj się ciepło, utrzymuj cipłotę barku, ja zakładałem 2 koszulki na trening
- suplementy: biorę glukozaminę i vit c, brałem również cynk,
w kolagen nie wierze (dla mnie to żelatyna tylko droższa i o przyjemnym smaku)
- pije rozpuszczoną żelatynę. 5 razy dziennie po łyżeczce rozpuszczonej we wrzątku, z początku może cię ganiać na kibel to bierz po mniej , najlepiej między posiłkami, 1,70zł 50g "1" w carrefur
- nie używam żadnych maści rozgrzwających bo na dłuższą metę podrażniają skórę. za to kupiłem sobie poduszkę elektryczną i przykładam sobie na bark tak powiedzmy 45min wieczorem
- może to i głupie ale kupuje w sklepie kości drobiowe, takie udka obrane z mięsa po czym gotuje i zjadam stawy i miękkie nasady kości (już słyszę ten śmiech na sali :)
- już wcześniej zauważyłem pewną korelację między tym że spałem na prawej stronie (tzn na tym strzelającym barku) a tym chrupaniem jak to nazwałeś. gdy zacząłem spać na plecach sytuacje się poprawiła


Zmieniony przez - RG83 w dniu 2007-11-24 19:27:04

Spanie w niewygodnej pozycji może zdrowo nadwyrężyć barki, to prawda. Pomysł z tymi kośćmi bardzo dobry i nie ma się z czego śmiać. Natomiast żelatynę polecam na sypko. Łyżeczka do japy i popić wodą, mniej roboty i mniej pawiopędne

dobre dobre :P choroba wscieklych krow sie czaji ^^ sprobuje bo mam problem z kolanem. KRzychu a szybko widac efekty? czy to takie bardzeij "w razie co" , " nie zaszkodzi"

Powiem tak, jak ćwiczę na największych ciężarach to czuję stawy przez 2-3 dni bez żelatyny. Po żelatynie góra 1 dzień. Efekty widzę po 1-2 dniach.

krzychu 2 mam do Ciebie 2 pytania:
-bierzesz coś jeszcze do tej żelatyny (suplementy/witaminy/minerały)
-ten fryz na zdjęciu w profilu to twój własny czy peruka z babcinej szafy (kurde zawsze mnie to nurtowało :)

Jak cwiczę konkretnie to biorę co pod rękę wpadnie czyli komplet supli

Fryz był własny w trakcie hodowania, teraz jest z 15 cm dłuższy

nom fota fajna z tymi plecami na skoki narciarskie sie zapisz :P bedziesz mial norszenie:P

SIEMA !!! na 99% brakuje ci mazi stawowej. Mam ten sam problem ale z kolanami :/ niestety. krzych666 - dobrze gada, powinieneś jeść dużo rzeczy "galaretowatych" np. zimne nużki, galaretki słodkie(najlepiej pić na ciepło), zwiększ ilość sporzycia witaminy C, zakup sobie kolagen i glukozamine, smaruj bolące stawy maściami rozgrzewającymi np. ArthroStop. I szczerze proponuje przerwać na pare miesięcy z siłownią ewenualnie jeżeli nie chcesz to przeprowadzaj bardzo dokładną rozgrzewke (chodzi mi tu głównie o ćwiczenia rozciągające). PozdRO !!