Orange Ekstraklasa 2007/08

Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok 0:0
Żółte kartki: Miroslav Radovic, Aleksandar Vukovic, Dickson Choto - Aleksander Kwiek, Dariusz Jarecki, Łukasz Nawotczyński, Aleksander Kwiek, Dariusz Łatka, Remigiusz Sobociński.
Sędziował: Robert Małek (Zabrze).
Widzów 9 000.

Legia: Jan Mucha - Jakub Rzeźniczak, Dickson Choto, Inaki Astiz, Tomasz Kiełbowicz - Miroslav Radovic, Piotr Giza (74-Maciej Korzym), Aleksandar Vukovic, Roger, Marcin Smoliński (63-Kamil Grosicki) - Takesure Chinyama (63-Bartłomiej Grzelak).

Jagiellonia Białystok: Jacek Banaszyński - Łukasz Nawotczyński, Radosław Kałużny, Rodnei, Dariusz Łatka - Mariusz Dzienis, Aleksander Kwiek, Vahan Gevorgyan (57-Jacek Falkowski), Everton (74-Mariusz Marczak), Dariusz Jarecki (81-Bartłomiej Niedziela) - Remigiusz Sobociński.

Znowu Legia traci punkty
widać, że bez formy są

bez formy?
chyba bez napastnika :-/
nie zauwazylem, zeby Rado, Vuko, Kielbik, czy Mucha byli bez formy.. nie ma po prostu kto strzelac bramek, Chini jest przekozak, ale trzeba i tak kupic innego napastnika do pierwszego skladu, a Chini na ostatnie 20-30 minut
spokojnie moglo byc minimum 3-0.

Początek drugiej połowy piątkowego spotkania Legii Warszawa z Jagiellonią Białystok (0:0) został przesunięty o około 25 minut. Delegat PZPN Andrzej Tomaszewski zażądał od kibiców gości zdjęcia z płotu flagi z rasistowskim symbolem.
- Znak, który został powieszony na płocie jest symbolem rasistowskim. Znajduje się w wykazie przekazanym delegatom przez PZPN. Rasizm się szerzy, a kibice zachowali się nagannie. Przerwa rzeczywiście była zbyt długa. Czekałem jednak na działania organizatora - wyjaśnił delegat po zakończeniu meczu.

O zdjęcie transparentu kibiców prosił kapitan drużyny Jacek Banaszyński, a także przedstawiciele władz Jagiellonii. Ci jednak odmówili. Próba zdjęcia flagi przez ochronę również zakończyła się niepowodzeniem - w sektorze gości było około 1000 kibiców, a solidarność z nimi wyrażali sympatycy Legii z "Żylety".
Flaga została więc zasłonięta przez płachty narzucone na przenośną bramkę, a mecz wznowiono. Chwilę po gwizdku arbitra feralny transparent zawisł kilka metrów powyżej prowizorycznej zasłony i do końca spotkania wisiał. Sędzia zdecydował się jednak kontynuować mecz. Za zachowanie kibiców Jagiellonii odpowiedzą przed Komisją Ligi prawdopodobnie oba kluby.

- Po ponownym przewieszeniu flagi nie mogłem zrobić nic więcej - obawiałem się zamieszek. W swoich działaniach nie widzę niekonsekwencji. O ewentualnych karach decydować będzie Komisja Ligi - powiedział Tomaszewski.

- Z rasizmem należy walczyć skutecznie i metodycznie. Proszę jednak o pewien dystans. Była próba zdjęcia tej flagi przez ochronę. Po podjęciu interwencji wszyscy kibice gości ruszyli do ochroniarzy. Groziło to poważnymi konsekwencjami. Zrobiliśmy co w naszej mocy żeby nie eksponować flagi. Po meczu transparent do plecaka schował dzieciak - miał może 16 lat - tłumaczył się z nieskuteczności służb porządkowych szef bezpieczeństwa Legii Stefan Dziewulski.

Całego zamieszania nie mógł zrozumieć po meczu trener Legii Jan Urban.

- Nie wiem co było na tej fladze. Jeśli należało ją zdjąć to służby porządkowe powinny były to szybko zrobić. Całość nie powinna trwać więcej niż minutę. Tak się dzieje na całym świecie - ocenił na konferencji prasowej Urban.

Komisja Ligi zajmie się sprawą flagi prawdopodobnie na najbliższym posiedzeniu.

Źródło: onet


Zamieszczam zdjęcie tej feralnej flagi, oczywiście wyłącznie w celach informacyjnych, a nie by promować rasizm.

Ten PZPN - zero zaradności.

Ja bym postawił sprawę jasno. Albo ściągają transparent i gramy dalej, albo go nie ściągają i przerywamy mecz, Legia wygrywa walkowerem.