Zacząć należy od tego, że zjawisko zwane na zachodzie błędnie mianem Kung fu można podzielić na sportową jego wersję zwaną san da lub wu shu i tradycyjną (ludową) zwaną potocznie jako Kung fu lub zgodnie z obecnie obowiązująca transkrypcją Gong Fu. Nie jest moją intencją wyjaśniać dlaczego tak a nie inaczej, oraz dlaczego tak jest napisane mimo, że jest z formalnego punktu widzenia napisane źle. Napisałem tak dla tego, żeby było jaśniej - większość nie mających wiedzy na ten temat właśnie z takimi nazwami się spotyka. Dodam tylko że tradycyjny styl tej SW będzie używał nazwy swojego stylu w połączeniu z terminem Kung fu (Gong fu) jak przykładowo Choy Lee Fut Kung Fu (Gong Fu). To tyle jeśli chodzi o nazwy.
Teraz zajmiemy się sportową wersją san da - wersja ta powstała z tradycyjnych styli - to znaczy zawiera techniki tradycyjnego Kung Fu ale takie co nadają się do stosowania w zawodach sportowych - to jeśli chodzi o techniki walki w tej formule. Formy ćwiczone są również w celu prezentacji na zawodach - część form jest całkowicie ułożona od nowa aby bardziej wyeksponować akrobatyczne aspekty formy, ćwiczone są również formy tradycyjne, ale one nie są formami takimi jak w stylu tradycyjnym - są z nich usunięte te elementy, które są nie widoczne dla sędziów, oraz mają wyraźne walory obronne - formy te są wyłącznie rodzajem baletu i ćwiczy się je tylko i dla piękna ruchu i estetyki. Forma ta jest bardzo popierana w samych Chinach - wszystkie Akademie i Ośrodki Wu Shu prawie wyłącznie nauczają tej wersji - ktoś kto uczył się w jednej z nich NIE UCZYŁ SIĘ absolutnie żadnego stylu Tradycyjnego! - uczył się SPORTU!
Teraz na tapetę biorę tradycyjne wu shu (gong fu) - nie zajmuję się tutaj historią - wspomnę tylko, że początki giną w mrokach dziejów, a do dzisiaj istnieją style mające nawet 1000 lat - jednym z najstarszych jest np. chuijao, ale są i inne. Najważniejszą Sprawą jest to, że przez ostatnie 100 lat ta tradycyjna forma nie miała łatwego życia - najgorszym okresem był komunizm za czasów Mao, a szczególnie rewolucja kulturalna i sławny „skok naprzód" - w tym czasie wszystko, co wiązało się z tradycją było tępione, a co za tym idzie tradycyjne Wu shu - do połowy lat 70 prawie był zakaz nauczania tego „zabobonu", jakim była ta tradycyjna sztuka nazywana, a spora część mistrzów trafiła dla „poprawienia zdrowia" na wieś do obozów pracy - część z nich tego „sanatorium" nie przeżyło, a inni zaprzestali ćwiczyć zgodnie z wolą władzy, na szczęście wielu ćwiczyło mimo zakazu czasem w bardzo trudnych warunkach. Nawet obecnie, mimo, że oficjalnie nie zabrania się ćwiczyć „ludowego" wu shu (gong fu), to się go nie popiera tak jak sportową wersję. Wielcy mistrzowie nie uczą na ogół w akademiach - oni uczą w parkach, na chodnikach, innych skrawkach zieleni - tylko tam można spotkać większość wielkich mistrzów, a nie w żadnej oficjalnej akademii!!!
Teraz skuteczność tradycyjnych styli wu shu (gong fu) - TEZA: SKUTECZNOŚĆ Kung Fu minęła dawno temu - teraz są nowoczesne mieszane sztuki walki, a Kung Fu się do nich nie umywa, przeciętny zawodnik Kung fu przegra z MMA, BJJ, MT w 99%"
Twierdzenie to jest słuszne i fałszywe zarazem. Słuszne jest w tym względzie, że 95% zawodników Kung fu nie ćwiczy, mimo iż tak sądzi tradycyjnego stylu - tylko jego mieszankę ze sportowym san da - w olbrzymiej większości szkół Kung fu podających się za tradycyjne ćwiczy się tradycyjne formy stylu, a sparingi i walki (jeśli w ogóle są) oparte są o sportowe zasady i techniki - czyli tradycyjne formy - sportowe sparingi (san da). Jest też wiele szkół, co nie ćwiczy się sparingów w ogóle!!! Innym aspektem jest to, że np. bokser z 2 letnim doświadczeniem pokonał bez problemu Kung fu -tekę z 5 letnim stażem - sensacja? - Nie!!! Bo popatrzmy na to w inny sposób - bokser na takiej Wiśle w Krakowie ma treningi 6 razy w tygodniu!!! Na klubie!!!, a Kung fu - teka raz albo dwa w tygodniu - zatem kto miał więcej treningów? Bokser czy zawodnik Kung fu? Jeszcze innym aspektem tego jest to, kto trafia na BJJ, MMA, MT i inne - ludzie co chcą się nauczyć walczyć i wiedzą, że bez treningu codziennego oraz zapiepszania na nim na maksa efektów nie będzie, a kto trafia na zajęcia Kung fu - panienka co chce mieć mniejszą dupcię i traktuje to jak aerobik, młody napalony, co na oglądał się filmów i myśli że w 2 miesiące będzie mistrzem - sparing go oczywiście nie bardzo interesuje bo przecież „dużo lepiej znać 20 form i to najlepiej węza, smoka, tygrysa - forma pijanego uczyni go wręcz nieśmiertelnym" - to po cholerę sparingi, a ćwiczenie w domu pomiędzy treningami? - po co? Skoro mój styl trenowany nawet raz w tygodniu, a i to czasem za dużo - najlepiej co drugi trening! jest i tak najlepszy na świecie bo tak przecież widziałem na filmie, ale i w realu - przecież na plakacie jak się zapisywałem też tak pisało!!! - I takich ludzi jest znaczna większość!!! Poza tym nawet te style z tradycyjnymi formami i sportowym sparingiem nie były by całkiem złe jako style - więc dlaczego są aż tak do dupy (bo są)? - przyczyna tego jest oczywista - KASA!!! - Tak myśli trener - „nauczą się walczyć jak im dam w „dupę" na każdym treningu, ale wtedy nie będę miał 50 uczniów tylko 5 i taka kasa przedzie kolo nosa!!!! - to zrobimy lajtowo - mam w „dupie" czy się obronią czy nie ważne aby wszyscy płacili składki i nie myśleli że jest dla nich za ciężko, najlepiej niech jeszcze przyprowadzą znajomych - więcej ludzi większa kasa - oczywiście najlepiej mieć w szkole z 15 stopni - każdy egzamin - kasa, ubranko oczywiście tylko z logiem szkoły - dres odpada - kasa.
I właśnie tak Wygląda 95% Kung Fu w Polsce, a na zachodzie jest jeszcze gorzej - tam dopiero ciemnotę się wciska ludziom - a każdy mistrz nie jest poważany jak nie napisze że zna styli ich albo 20!!! - ale to inny temat.
Są w Polsce szkoły tradycyjnego wu shu (gong fu), gdzie to, co oni robią jest jedynym prawdziwym obrazem tradycyjnej szkoły - niestety jest ich zaledwie kilka pośród setek w całej Polsce!!!. Tam nie ma opiepszania się na treningu!!! Albo zasuwa się na Maksa i ćwiczy się prawdziwy styl , albo się nie ćwiczy wcale!!! W tych szkołach nie ćwiczy się form dla ich piękna - każda formę rozbiera się na poszczególne techniki i się je ćwiczy, tak jak i koncepcję walki w niej zawartą!!! Sparingi przeprowadzane są w oparciu o zasady stylu i z wykorzystaniem technik tego stylu!!! A nie pod zawody. I właśnie tylko Ci zawodnicy z tych szkół pokazują czym jest prawdziwa znajomość tradycyjnego wu shu!!! Nie sztuka pokonać mitomana Kung fu -tekę jakich większość , ale właśnie takiego prawdziwego wojownika Kung fu!!! Dla przykłady podam tylko jedną szkołę bo ona jest bardziej znana - jest to szkoła Shaolin Luohan quan w Gdyni prowadzona przez Sławomira Pawłowskiego w Gdyni - wiele szkół MT, BJJ, MMA, KM oraz innych wysyłało swoje „delegacje" do tej szkoły w celu posparowania z zawodnikami tej szkoły i jak to użył instruktor jednej z takich szkół słów „zostali oczarowani" tym co tam zobaczyli i poczuli na sobie - ta szkoła ma wielki respekt w Gdyni i nie tylko wśród innych odmian i szkół SW - ale jak napisałem jest zaledwie kilku nauczycieli co w ten sposób podchodzą do treningu i dysponują wiedzą na odpowiednim poziomie aby coś takiego móc prowadzić.
Konkluzja: Jeśli ktoś szuka sportu, relaksu po ciężkim dniu i trochę samoobrony to olbrzymia większość szkół Kung fu spełnia te kryteria.
Jeśli ktoś szuka sztuki walki, bardzo skutecznej w samoobronie, tradycyjnej, na wysokim poziomie to rada: jest zaledwie kilka szkół w Polsce i kilkanaście w Europie co mogą takie coś dać i w związku z tym jeszcze jedna rada - w tych szkołach ćwiczy się codziennie i się zapiepsza - umiejętność walki nie bierze się z ślepego ćwiczenia form czegoś tam - forma jest środkiem do nauki i to nie najważniejszym ,a nie celem. W szkole takiej długo ćwiczy się podstawy - staje się to nawet nudne i zniechęca do ćwiczenia, ale jest absolutnie konieczne do dalszego prawidłowego ćwiczenia i nie da się tego przeskoczyć w żaden sposób!!!
Na koniec tego tematu - życzę wszystkim zainteresowanym tradycyjnym Kung fu znalezienia takiej właśnie dobrej szkoły z bardzo dobrym nauczycielem, wytrwałości w treningu podstaw, znalezienia w tym codziennej radości, poświęcenia, dla jej poznania - to wszystko razem daje
Wielką szansę na to, że to, co będziesz ćwiczyć będzie prawdziwą skuteczną sztuką walki a ty będziesz kiedyś prawdziwym artystą tej sztuki. - czego wszystkim życzę.
Zmieniony przez - Yang30 w dniu 2007-10-09 18:47:44