Co jest nie tak

Mam taką przypadłość. Jakiś czas temu miałem diete zwaliłem 40kg i waga mi spadła do 56kg co przy 183cm to tak troche mało. Teraz jest troche lepiej waże już 65 i w sumie to przy takiej wadze chciałbym zostać i co ważniejsze żywić się normalnie. ALe nie jest to łatwe ponieważ co bym nie zjadł to sie nie najadam jak byłem na diecie to spoko mogłem nawet 700kcal na dobe przyjać i nie było dramatu a teraz potrafie zjesc posiłek z 1000kcal i być w sumie głodny. Ale zauważyłem że jak nie jem to spoko moge tak długo ale jak już zaczne to trudno mi przestać poprostu apetyt rośnie w miare jedzenia :D Ogolnie staram sie dostarczać min 1500kcal żeby troche podciagnąć metabolizm. Ale czasem jak tak mam słabszy dzień to przywale np 2800kcal powiedzcie mi czy spożywając np 4-5dni 1500 a potem 2800-3000 bedzie to wpływało jakoś na wage czy raczej zostanie ona nienaruszona. Aha tak w miare codziennie staram sie 45-60 min aerobów porobić i w sumie mam w domu hantelki 3 i 4 kg i tak macham nimi pare razy w tyg po 30-45 min ale nie w konkretnym celu tak żeby miesnie mogły też popracować.
Pozdrawiam

Nie rób takich huśtawek
Ułóż dietę i się staraj jej trzymać, głodówki tez sobie odpuść

No właśnie takbym chciał ale powaga dawniej przy 100kg to przypuszczam ze jadlem ze 3000kcal a teraz to w sumie zjem sniadanie obiad potem jakas kolacje i nierazlicze a tu mi 1100,1200 wyskakuje. Nie wiem może żle licze ale jedzac powiedzmy 100g pumpernikla i np puszke tunczyka co mi w sumie wystarcza rano to nie ma co gadac to jest jakies 300kcal no dorzucmy pomidora i bedzie te 350 na obiad to przwaznie jakies mieso baaaaaaaardzo rzadko smazone raczej piekarnik i to w sumie tez czesto ryba kura albo krowa wieprzowiny jako-tako jem malutko. Do tego duzo wazyw surowki itp i albo ziemniaki albo ryz no to liczac kure na 100g te 100kcal to piers ma 200-230kcal plus kapusta czy ogorki licze 50kcal i ziemniak np no 2 takie z wody wedlug niektorych na tym forum to jest 65g na ziemniak czyli te 130g co daje nam 110kcal .Obiad Około 400kcal. No a na kolacje to roznie albo jajka se ugotuje albo zjem szynki z kury czy cialecej oczywista warzywka no pieczywa w sumie niewiele bo najbardziel lubie pumpernikla a drogi dosc jest no czasem jak nie mam pumpra to Wase wszamam i w sumie tez max mi 300 wychodzi.
Ale to spoko jak siedze w domu ale np jak wyjde na miasto cos zjes to potrawie opieprzyc np pizze taka 32-35cm na cienkim(zaznaczam ze nigdy z salami ani boczkiem) i zjema pizze czyli spoko 1000kcla i w sumie to patrze co tu zjesc:D Troche to dziwne.

Jedz 5-6 posiłków w odstępach 2-3 godzin
1 posiłek ma być największy kalorycznie

No własnie ale jak z kalorycznoscia? Bo juz pomijam te obliczenia wagi,wzrost,średnica gałki ocznej itp. Tylko np korzystając z kilkunastu serwisów od niby durnych kobiecych ,przez fitnessu po medyczne zawsze mi wychodziło że moje zaoptrzebowanie to jest cos 2200-2500(przyjmimy 2300) No i czy jeśli bede jadł te 2300 codziennie to nie utyje?

jeżeli bilans będzie na 0 czyli będziesz jadł dokładnie tyle ile wynosi twoje zapotrzebowanie to będziesz trzymał wagę - ani nie utyjesz ani nie schudniesz

Możesz utyć przez efekt jojo wiec stopniowo podchodź do tego 2300

oki ostatnie pytanie jeszcze mi sie nasuwa i już nie przynudzam. Już o to pytałem 1000 osob w tym dietetykow i innych ale chce poznac wasza opinie czy nie robiac masy rzezby czy ogolnie traktujac jedzenie jako paliwo to czy jest wazne czy zjem te 2300 kcal w postaci sera,chleba,czekolady,czy masła ?? Poprostu wiele osób(łacznie z jakimis tam nukowcami ,jak znajde arta to go wkleje twierdzi że kaloria jest kalorią i nie ma znaczenia skąd pochodzi a wy jak sądzicie??

a czy to ważne czy zjesz snickersa i hamburgera i popijesz colą czy zjesz sałatkę grecką i popijesz wodą (ilość sałatki odpowiadającą kaloryczności pierwszego 'posiłku' no to masz odpowiedź

No właśnie są tacy którzy twierdzą że nie liczac utraty witamin itp w pierwszym posiłku to nie ma różnicy. Choć ja mam inną teorie na cały ten temat ale narazie ją zachowam.

yunnan
Ważne jest, oczywiście białko jest potrzebne dla budowy mięśnia, dla zapobiegnięcia katabolizmu, by podnieść metabolizm/termogenezę wiec ilość białka w zależności do diety powinna być różna

Tak samo tłuszcz, stanowi paliwo dla układu hormonalnego przede wszystkim, organy na nim pracują, ilość tłuszczu powinna być zaspokajająca przynajmniej, nadmiar moim zdaniem może być

Węgle, nie dobór węgli w diecie skutkuje wzmożenie procesów glukoneogenezy co się równa tym że jeśli zaspokoimy białko i tłuszcze w diecie o węgle nie trzeba się martwić.
A więc ważne jest z czego dasz te kalorie, bo organizm nie wyżyje bez białka i tłuszczu, a bez węgli WYŻYJE - trudno mu będzie ale wyżyje