Avada: Za reszte sie nie bede wypowiadał,ale powiem co ja o tym sądze...
Sadze że w "procesie gwałtu"(bo nie chodzi mi tu tylko o samą przemoc fizyczną,a również o innych wcześniej następujących procesach) kobiety popełniają błędy,czy można na ich podstawie powiedziec ze kobieta jest winna??? Ja bym nie zaryzykował tak stanowczej tezy,co nie zmienia faktu że:
-kobieta sama wchodzi w ciemna uliczke dając możliwość napastnikowi zaatakowania
-kobieta sama wraca przez ciemne parki bo tak będzie szybciej w domu...
-kobieta nie raz sama nie reaguje na zbyt nachalne zachowanie mężczyzn
-ba! nawet znam takie które same zachowuja sie bardzo kokieteryjnie i prowokująco
to są błędy częste kobiet...Oczywiscie tyczą sie one relacji kobieta-ktos działający z zaskoczenia.
Zupełnie inaczej to wygląda gdy gwałci ktoś komu kobieta zaufała(kolega,czy nawet jakies kuzynostwo itp)...
Natomiast nikt nie twierdzi że kobieta zasłużyła sobie na to(a jak ktos tak twierdzi to wskaż mi który to...pogadamy inaczej
)
No i kwestia najważniesza...Droga Avadko(że tak miło się zwróce do Ciebie),prawnie macie zagwarantowane ze nikt Was nie może tknąć...ale tylko niezwykle naiwne kobitki beda sie takim argumentem posługiwać idąc samotnie ciemną ulicą...