Szacuny
1
Napisanych postów
455
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
11252
"...ja nie patrzyłem na licznik bo się bałem (zreszta strasznie mi oczy łzawiły nawet przez okulary :) ) ale kumpel zerknął i było 78 km/h..." hmmh a słyszeliście o licznikach zapisujących prędkość maksymalną?! kosztują parę złotych więcej, a jaka satysfakcja!!! to już kolejna osoba na tym forum, która ma takie "problemy". Ja nigdy w życiu na ZJAZDACH nie byłem w stanie spoglądnąć na licznik! no chyba, że ktoś zjeżdża po asfalcie... i nazywa to zjazdem...
Szacuny
19
Napisanych postów
559
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
5271
moja sigma 1200 pokazywala mi czasami 179 km/h jak wjezdzalem do sklepu zeby oprzec rower heh a jechalem chyba troche mniej ostatnio taki"jeden" patyczek od cyferki sie nie wyswietla ale luzik ,w zime mi sie zawieszala musialem ja restartowac heh,jak w zime zapalalem podswietlenie zeby zobaczyc np ktora godzina to cyferki przygasaly ale swiatelko mocno swiecilo no alr to bylo na mrozie
Szacuny
11148
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Apropos dobrych wyników, niektórzy zapominają, że w podjeździe pod górę też trzeba walczyć... i tu taka wskazówka, nie ma co bawić się z małymi przełożeniami (szczególnie na asfalcie), aby wycisnąć 25 km/h pos podjazd liczący ok 4-5 km najlepiej cisnąć na cięższych przełożeniach, na małych nie dość że człowiek i tak sie zmęczy, to jeszcze się namacha, a na cięższej... wystarczy mocno ciskać w pedały
Szacuny
11148
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Wlasnie mam zamiar sobie kupic kolagen ale nie jestem pewien czy jest on z Olimpu, w każdym badz razie w tabletkach i kosztuje 32 zyle. Tera jak se bede licznik kupowal to tak jak mowi no_fear taki zeby zapisywal max predkosc :). Dla mnie to był zjazd życia bo tak naprawde to nie lubie zjezdzac, dla mnie cala esencja jazdy na rowerze jest PODJEZDZANIE zawsze robilem to na ciezkich przelozeniach poniewaz Flash ma racje ze na lekkich to tylko czlowiek sie zmacha, tylko tera to co innego :(. Zapomnialem pwiedziec o moim jeszcze jednym rekordzie, mianowicie w czeskich Karkonoszach jest najlepszy podjazd jaki na razie wyczaiłem. Przewyższenie wynosi ponad 700 m i prowadzi z Peca zielonym szlakiem podem (wszystko po asfalcie a czasami tak stromo ze trudno ruszyc rowerem szczegolnie jak ktos ma espedeki do czerwonego na Modre Sedlo (1510 m npm) jak ktos by byl w okolicach juz bedzie wiedzial gdzie jechac :), od razu na czeska strone bo po polskiej to nie fajnie jest, i jeszcze obok Karkonoszy sa piekne gorki na rower nazywaja sie Rudawy Janowickie tez warto, a w gorach nie ma tylu turystow i sa fajne podjazdy :) Pozdrawiam
Even angels cries, even Heron refuses to fly...among worms.
Szacuny
0
Napisanych postów
82
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
966
Ja raz jechałem 62 km/h za autobusem a dałoby sie więcej tylko rower nie posiadał cięższych przełożeń a pedałowałem już najszybciej jak się da. A tak wogóle bo wszyscy tu piszą o swoich osiągach to ja jeżdząc w czasie wakcji potrafiłem jeździc z prędkością 30/32 km/h przez ok 40, 50 km na najzwyklejszym góralu. to chyba nieźle heh :)
Szacuny
4
Napisanych postów
4473
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
18798
Heh ja w sumie pare razy tylko jechalem po szosie albo po jakies zwyklej lesnej drozce na nowym rowerku . Tak to zawsze albo jakies trasy na ktorych ciagle jest zjazd i podjazd albo mnie stary odwozil mnie i kolege z rowerami na dzialke i za****zalem po lesie (oczywiscie nie po drogach tylko na dziko) Wtedy to jest jazda jak jest duzo gorek i fajny las . Tylko musialem sobie zamowic oponki 2.4 bo te chudsze sie zakopywaly w lesie albo tracily przyczenosc na zakretach a na tych grubych to nawet po duzych slizkich patykach jest w miare bezpiecznie. Tyle ze na szosie i normalnej drodze to sie wogle nie sprawdzaja .
A co do bicia rekordow to jakos mnie nie bawi jezdzenie po plaskich drogach .
" Kazda szparka się śmieje kiedy warka sie leje "
" Życie jem jak Milkę ,
Bo wiem że jestem lśnieniem
I oka mgnieniem że będę wspomnieniem "
Szacuny
4
Napisanych postów
4473
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
18798
A i widze ze nie doczytalem tematu. Faktycznie co do zjazdow to jak sie z pozadnej gorki z zakretami zjezdza po lesie (w szegolnosci jak nie jedzie sie po sciezce) to sie wpada w trans i sie nie widzi nic poza droga .O niczym sie nie mysli ,wszystko sie robi odruchowo . Dopiero jak sie zatrzymam i popatrze na gorke . To wtedy przechodzi mi mysl "co ja ****a zrobilem"
" Kazda szparka się śmieje kiedy warka sie leje "
" Życie jem jak Milkę ,
Bo wiem że jestem lśnieniem
I oka mgnieniem że będę wspomnieniem "
Szacuny
4
Napisanych postów
4473
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
18798
Ale sa sporo grubsze od poprzednich. poprzednie byly tez kendy tyle ze 2.1 i duzo gorsze . Te sa po prostu wypasione . Tylna zjazdowka (tzn z mniejszym bierznikiem typu V a z przodu prosty gruby bierznik .
" Kazda szparka się śmieje kiedy warka sie leje "
" Życie jem jak Milkę ,
Bo wiem że jestem lśnieniem
I oka mgnieniem że będę wspomnieniem "