DZIEŃ X - 11.IV.2007
Trening :
10A
1. Wyciskanie zza głowy szeroko
36 kg x10,
48kg x10,
54 kg x5,
60 kg x10
2. High Pulls
36 kg x10,
48kg x10,
54 kg x5,
60 kg x10
3. Wyciskanie na ławce płaskiej leżąc
48 kg x10,
62 kg x10,
70(72,5) kg x10,
78 kg x9
4. Martwy ciąg
54 kg x10,
72 kg x10,
81kg x10,
90 kg x10
5. Podciąganie na drążku wąsko do czoła
x10, +
10 kg x10, +
10 kg x5, +
12 kg x10
6. Francuskie
22 kg x10,
28 kg x10,
32 kg x5,
36 kg x10
7. Przysiady ze sztangą z przodu
36 kg x10,
48 kg x10,
54 kg x5,
60 kg x10
8. Wspięcia
70 kg x35
9. Przedramiona
Komentarz:. Bardzo dobry trening. Po kolei. Wyciskanie zza głowy szeroko poszło elegancko, wymęczony był tylko ostatni ruch ostatniej serii. High pulls na tych samych ciężarach, króciótkie przerwy przy ostatniej serii, i, zaliczone. Jako trzeci miał iść MC, ale coś nam się pomerdało, poszło wyciskanie. Gładko, do ostatniej serii. Kumpel wrzucił mi "niechcąco" jedną 2,5 na stronę. Czułem lekko, ale kontynuowałem, bo 5 powt. nie było problemem. Może dlatego tylko 9 w ostatniej serii. Martwy ciężko, nie tyle, co ciężarowo, ile oddechowo, ale gładie 10 powt. z zapasem. Drążek tak jak widać, musimy budować hantle i takie smieszne obciążenia wychodzą. Francuskie - francja elegancja, tutaj na pewno progres. Przysiady ze sztangą z przodu po raz pierwszy. Ostrożne obciążenie, choć w ostatniej serii super łatwo nie było. Mimo to, myślę, z zapasem - 10 powt. Dalej wspięćia 10kg większym ciężarem niż przysiad, mizerna ilość, bo strasznie paliło w kaptury, a i ogólnie łydki to moja najgrosza strona. Przedramiona jakoś orientacyjnie. Trening troszkę trwał. Tzn. mniej więcej 90 min. może troszkę więcej, powód, ciągle zabawy z obciążeniem i stojakami.
maximus_pl - Hm, ciężko stwierdzić,
CP pobudza, ale i zapycha żołądek.
Swole v.3 orzeźwia smakowo.
. jak widać nie wiele odczuć, ale nie chcę narazie nic pisać, za wcześnie -10 dzień. Na treningach komfortowo. Więcej moge powiedzieć o treningu - FBW, bo to pierwszy raz coś innego niż split u mnie. 15stki bardzo pompują, 10 już na w miare konkretnych ciężarach, a 5tki to swoista nagroda za cały tydzień męki, max. obciążenia i hulaj dusza
Póki co, bardzo sobie chwalę.
A, zapomniałbym - dzięki za zainteresowanie tematem
.
Dieta:
W wielkim skrócie - ok. Problemy miałem tylko z 3cim posiłkiem, bo nie zabrałem wystarczającego balastu do szkoły. A ciemnie pieczywo z s.zółtym, szynką drobiową i majonezem, z pewnością nie dostarczyło mi wystarczających ilości białka, bo o reszte akurat nie było się co martwić. Właśnie skończyłem potreningowy - ryż z twarogiem chudym, a przed snem łyknę
Prolongatum z oliwą i
ZMA, które póki co, w składzie - sam Zincas
. Jutro pędzę do apteki.
Extras: fotka z treningu, pozwoliłem sobie z powodu gorąca poćwiczyć bez koszulki, miło zaskoczyła mnie spompowana klatka, i te jakby to nazwać - włókna przy pozowaniu bokiem
. Może słabo widać, ale takiego czegoś jeszcze jakiś czas temu trudno było się u mnie doszukać
.
.
To tyle, powinno udać mi się sfotografować jeszcze białeczko. Mam trochę do nauki, ale zastanawiam się, czy nie obejrzec jednak Champions League...
A przyszły tydzień mam za**bisty. 6 sprawdzianów wliczając poprawy.
Zapomniałbym dodać, filmiku od
5A!
Pozdr
Zmieniony przez - emilooos w dniu 2007-04-11 22:02:11