Ja już ludzie tracę do was cierpliwość, a że podirytowany jestem, to gorzkich słów nie będę szczędził.
Pisałem wytłuszczoną czcionką i wielkimi literami by nie wpisywać w temacie niczego, co nie jest związane dokładnie z tematem posta. Ale niestety... od razu zrobił się kolejny wielki "pryszcze wszędzie mam". Temat o tym, że ktoś ma krostki, albo takie coś lekko czerwone i planuje od pół roku pójść do dermatologa.
Polecam nauczyć sie korzystać z wyszukiwarki.
Przy okazji dowiedziałem się kilku interesujących rzeczy, takich jak stwierdzenie, że zaskórniki to nie trądzik, a brevoxyl stosuje się miejscowo na krostki. To tak jakbyście się mieli myć "miejscowo". I nie wiem na co macie nadzieje - maści o których pisałem zabijają bakterie, pomagają w regeneracji skóry, jej szybszemu rogowaceniu się, ale nie powodują "znikania" poszczególnych pryszczy. Smarując regularnie, zatrzymacie rozwój bakterii, a rogowacenie naskórka sprawi, że z czasem będziecie mieli skórę gładszą - taką, która nie musiała walczyć z bakteriami z pełnych łoju i przyblokowanych brudem porów. Coś w tym musi być, skoro producenci specyfików piszą, że pierwsze efekty widoczne są po 3 miesiącach.
Ten post jest skierowany do osób z silnym trądzikiem.
ONA na etacie jesteś na tym forum? Tak szczerze, to dobrze radze - załóż sobie posta "ONA radzi", bo widzę, że się starasz i może lepiej będzie, jak sobie stworzysz taki prywatny kanał. A kto wie, pewnie za kilka lat, jak już zdobędziesz zawód i doświadczenie w nim, to pewnie zechcesz zmienić kilka swoich wypowiedzi sprzed lat, bo stwierdzisz, że 'to jednak nie do końca jest tak...'
Szczerze mówiąc, to dziwię się, że w sekcji o urodzie jest tak mało tematycznych. Przecież tu równie dobrze można wkleić nowe posty poświęcone rodzajom skóry, witaminom, grzybicom, zabiegom kosmetycznym, konkretnym rodzajom kosmetyków itd. zamiast wrzucać coś do jednego postu z nadzieją, że ktoś odpowie.
Panowie - fajnie, że dbacie o zdrowie skóry i jej urodę, ale tylko przypominam, że trzeba umieć znaleźć tą subtelną granicę pomiędzy dbaniem, a byciem "narcyzem". Niestety, jak ktoś do mnie zagaduje z tekstem czy nie uważam, że wodę powinno się zagotować bezpośrednio przed myciem, odczekać aż ostygnie, umyć twarz, wytrzeć w ręcznik papierowy, albo (sic!) odczekać aż sama wyschnie, nałożyć krem i po 20 minutach krem nawilżający... to ręce załamuję!!! Jeżeli chcesz spędzić pół dnia na takie czynności i nie masz żadnych aspiracji życiowych, celów czy hobby, to siedź cały czas w łazience :)
Acne derm NIE JEST na receptę! Pójdź do byle apteki i powinni tam mieć ten krem. Jak się z domu nie chce wychodzić, to można zamówić w aptece internetowej, np w tej (15,95zl)
http://www.apte.pl/kategoria/leki_otc/produkt/acne-derm_krem_20_g/2253.html (tyle, że za przesyłkę trzeba zapłacić)
Mam nadzieję, że kogoś zainspirowałem. Nie odpowiadajcie mi na tą wypowiedź.