SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Mistrzowie życia i walki

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 4509

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 334 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 1626
Witam, założyłem post w którym bedzie można porozmawiac o wielkich tego sportu. Jakie są wasze odczucia na ich temat, co sądzicie o nich, itd. Wiec zapraszam do dyskusji :)



Jako pierwszego prezentuje MORIHEI UESHIBA




Morihei urodził się w prefekturze Wakayama w Japonii, jako czwarte dziecko długoletniego członka władz wioski. W czasie jego dzieciństwa rodzina Ueshiba mieszkała w Maizuru (Prefektura Kyōto). Jako dziecko przejawiał duże zainteresowanie studiami religijnymi i filozoficznymi. Po ukończeniu szkoły pracował w urzędzie podatkowym. Zrezygnował z zatrudnienia w 1902 roku, na znak protestu przeciwko nowym podatkom nakładanym na rolników i rybaków. W tym samym roku otworzył sklep w Tokio. Właśnie podczas swojego pobytu w Tokio Ueshiba rozpoczął praktykę tradycyjnego jujutsu i kenjutsu. Wkrótce jednak zapadł na beri-beri i powrócił do prefektury Tanabe. Tam poślubił Hatsu Itokawa, dziewczynę, którą znał od dzieciństwa.

W atmosferze narastającego napięcia między Japonią i Rosją, w 1903 roku Morihei Ueshiba zgłosił się do wojska. Po wybuchu wojny rosyjsko-japońskiej został wysłany do Mandżurii, będąc wówczas w randze kaprala. Do Japonii powrócił jako sierżant, awansowany za odwagę na polu walki. Zgodnie z legendą „potrafił wyczuć pocisk wycelowany w jego kierunku zanim jeszcze padł strzał" (jest to jedna z wielu opowieści o szczególnych umiejętnościach O’Sensei'a). Mimo rekomendacji do Narodowej Akademii Wojskowej wystawionej przez jego dowódcę, zrezygnował z dalszej służby.

Po powrocie do Tanabe zajmował się rodzinnym gospodarstwem i brał czynny udział w życiu miejscowej społeczności. W tym okresie pobierał też nauki u Kiyoichi Takagi (9 dan Kodokan judo) oraz u Nakai Masakatsu (jujutsu). Po trzech latach, w 1910, Ueshiba dołączył do projektu osadniczego. Wraz z żoną, ich pierwszym dzieckiem i około 80 ochotnikami udał się w 1912 roku na północną wyspę Hokkaido. W osadzie Shirataki spędził siedem lat. Podczas swojego pobytu na Hokkaido spotkał Sokaku Takedę, mistrza Daito-ryu Aiki-jutsu, prawdopodobnie najważnieszej ze sztuk walki, z których Morihei Ueshiba stworzył swój własny styl.

Wiosną 1919 roku poważnie zachorował ojciec Ueshiby. Podczas podróży z Hokkaido do Tanabe Morihei zatrzymał się w Ayabe, by modlić się za zdrowie ojca. Spotkał tam Onisaburo Deguchi, przywódcę sekty religijnej Omoto-kyo (Oomoto). Po śmierci ojca i okresie żałoby Ueshiba postanowił przeprowadzić się do Ayabe, by prowadzić bardziej uduchowiony tryb życia pod przewodnictwem Onisaburo Deguchi. Rok 1920 był dla niego szczególnie ciężki: stracił ojca i dwóch synów (z powodu choroby).

Razem z rodziną (w 1921 roku urodził się jego syn, Kisshomaru), spędził w Ayabe 8 lat. W tym okresie otworzył swoje pierwsze dojo, w którym nauczał Daito-ryu Aiki-jutsu. Jego nauczanie zaczęło nabierać bardziej duchowego charakteru, co zaowocowało odejściem od konwencji Yagyu-ryu jujutsu i Daito-ryu Aiki-jutsu. W poszukiwaniu prawdziwego Budo przyjął oryginalne podejście, łącząc sztukę walki z religijnymi zasadami, starając się połączyć Ciało, Umysł i Ducha. W 1922 roku po raz pierwszy użył nazwy Aiki-Bujutsu w odniesieniu do swojego stylu.

W latach dwudziestych sekta Omoto-kyo miała wiele problemów, głównie z powodu nieprzewidywalnego zachowania swojego przywódcy, Onisaburo. W 1921 był aresztowany za obrazę majestatu, gdy ogłosił się zbawicielem i prawowitym cesarzem („incydent Omoto"). W 1924 postanowił założyć „królestwo niebieskie na ziemi", umiejscawiając je w Mongolii. Ueshiba brał udział w tej wyprawie, od początku skazanej na porażkę. Członkowie sekty zostali natychmiast aresztowani przez chińczyków i skazani na śmierć. Udało im się wrócić do Japonii dzięki interwencji japońskiego konsula.

Morihei Ueshiba powrócił do Ayabe, dalej ucząc sztuk walki i uprawiając rolę. Kontynuował naukę jujutsu i walki mieczem, zainteresował się również walką włócznią (sojutsu). Jednak po bliskim spotkaniu ze śmiercią w Mongolii wiele się zmieniło. Wielokrotnie odwoływał się do manifestacji siły duchowej. W 1925 roku został wyzwany przez oficera marynarki i pokonał go bez walki. Zgodnie z legendą, czuł gdzie uderzy shinai, zanim jeszcze oficer wykonał ruch. Po tej walce doświadczył uczucia prawdziwego połączenia Ciała i Ducha, całkowitej jedności Wszechświata i Jednostki, uświadamiając sobie wyraźnie zasady, na których zbudował filozofię aikido. Po tym wydarzeniu zmienił nazwę swojego stylu z Aiki-Bujutsu (sztuka walki Aiki) na Aiki-Budo (droga walki Aiki).

W 1925 Morihei Ueshiba i jego sztuka walki zaczęły zdobywać popularność w Japonii i Morihei został zaproszony do Akademii Marynarki w Tokio przez admirała Isamu Takeshitę. W czasie tej samej wizyty zaprezentował swoją sztukę na dworze cesarskim. W ciągu następnych dwóch lat był kilkakrotnie zapraszany do Tokio. W lutym 1927 zdecydował się przenieść do Tokio na stałe, poświęcając się nauczaniu swojej sztuki walki. W 1930 roku jego styl został określony jako „idealne budo" przez Jigoro Kano, twórcę judo. Aż do wybuchu II wojny światowej Morihei Ueshiba nauczał, ciesząc się coraz większą popularnością. Jego uczniami byli między innymi oficerowie armii i marynarki oraz policjanci.

W 1942 Ueshiba przeniósł się do Iwama w Prefekturze Ibaraki, będąc pewnym że Tokio stanie się w końcu celem ataków. Mocno przeżywał fakt, że jego uczniowie, którym starał się wpoić zasady miłości i pokoju, obecnie toczą walki zabijając innych ludzi. W Iwama Morihei rozpoczął budowę świątyni Aiki (Aiki Shrine) oraz dojo. Prace zostały zakończone w 1944 roku. W tym czasie przygotował również teren pod uprawę, zgodnie ze swoimi poglądami, że rolnictwo i prawdziwe budo są nierozłączne: wzrost Ducha i uprawa ziemi powinny być tym samym. Zmienił nazwę Aiki-Budo na Aikido („droga harmonii ducha"). W wyniku wojny podjął decyzję, że aikido powinno rozprzestrzenić się na cały świat, a nie być udziałem tylko kilku wybranych ludzi. 22 listopada 1945 roku powstała fundacja Aikikai, na której czele stanął syn Morihei, Kisshomaru.

Po zakończeniu wojny nauczanie i praktykowanie sztuk walki było w Japonii zakazane przez amerykańskie siły okupacyjne. Jednakże, dzięki naciskowi kładzionemu na pokój i szukanie duchowej prawdy, aikido mogło być w pewnym zakresie nauczane. W latach pięćdziesiątych siedemdziesięcioletni już Ueshiba rozpoczął podróże po Japonii, prezentując swoją sztukę i starając się zdobyć dla aikido jak największą popularność. Morihei Ueshiba spędził na nauczaniu i prezentacjach ostatnie 19 lat swojego życia, aż do swojej śmierci 26 kwietnia 1969 roku. Kisshomaru Ueshiba kontynuował dzieło swojego ojca jako następny Doshu (oficjalny spadkobierca aikido), aż do swojej śmierci 4 stycznia 1999. Obecnym Doshu aikido jest Moriteru Ueshiba, syn Kisshomaru.

Obecnie aikido należy do najszerzej znanych sztuk walki na świecie, a organizacja Aikikai zrzesza ponad 50 krajów. W Aiki Shrine w Iwama co roku odbywa się ceremonia na cześć Morihei Ueshiby, nad którą czuwają kapłani Oomoto.

Ducha aikido oddaje powiedzenie przypisywane O’Sensei’owi: „Wygrana lub przegrana nie jest prawdziwym budo. Prawdziwe budo nie zna porażki. Nigdy nie przegrywać oznacza nigdy nie walczyć."




źródło: Wikipednia.pl

Nigdy nie będziesz szedł sam. To jest "Anfield"



Nigdy nie będziesz szedł sam.
To jest Anfield !

Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Najnowsza odpowiedź. Aktualizacja:
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 13 Wiek 35 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 629
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 334 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 1626
Pan numer dwa to Bruce Lee


Bruce Lee (właściwie Lee Jun Fan) urodził się 27 listopada 1940 roku w San Francisko w Stanach Zjednoczonych. Był czwartym dzieckiem swoich rodziców. Według chińskiego kalendarza rok 1940 był rokiem smoka. Z tego powodu Bruce otrzymał później przydomek su long co znaczy mały smok. Jego rodzice byli śpiewakami operowymi. W Stanach powodziło im się kiepsko. Bruce miał zaledwie kilka lat kiedy zdecydowali się wyjechać do Hongkongu. Tam ojciec otrzymał dobrą, zgodna z jego aktorskim wykształceniem pracę. Wkrótce cała rodzina zamieszkała we własnym domu w luksusowej dzielnicy miasta. Bruce wychowywał się w dobrobycie. On i całe jego rodzeństwo uczyli się w renomowanych szkołach. Jako sześciolatek zagrał w swoim pierwszym filmie pt. "Narodziny ludzkości", okazał się on kiepski. Kolejny film "Kid Cheung" - "Dzieciak Cheung" nakręcił kiedy miał lat 8. Tym razem zdobył fanów w całym Hongkongu.

Jego ojciec był fanatykiem zdrowia i rozwoju duchowego. Namawiał Bruce'a by zaczął ćwiczyć sztuki walki, jednak jego to nie interesowało - do czasu. Gdy miał 14 (lub 13) lat pewnego razu został pobity. Po tym incydencie sam zwrócił się do przyjaciela rodziny - Yip Mana (wielkiego mistrza kung-fu) - aby nauczył go samoobrony. Pierwszym stylem jaki poznał Bruce był Wing Chun (lub Wing Tsun - dwa sposoby zapisu tej nazwy wynikają z problemów przy translacji alfabetu chińskiego na angielski), ponieważ właśnie jego uczył Yip Man. Gdy młody Bruce zaczął trenować zauważył u siebie znaczną poprawę koncentracji. Po pewnym czasie potrafił tak dobrze skupiać uwagę na wykonywanym ćwiczeniu (bądź też innej czynności), iż stał się najlepszy niemal we wszystkim czym się zajmował. Jego nauczyciel Yip Man zauważył u niego talent. Nastawienie Bruce'a - ogromna chęć bycia najlepszym, poświęcanie się treningom, a przy tym brak zarozumiałości - sprawiło, że jego nauczyciel stał się także przyjacielem.

Gdy miał kilkanaście lat wstąpił do gangu młodzieżowego. Szybko został jego przywódcą. Nie robił tego dla pieniędzy (tych mu nie brakowało) lecz dla tego, że bardzo lubił bić się na ulicach. Jedna z takich walk, którą stoczył z pretendentem do przywództwa w gangu na dachu pięciopiętrowego budynku o mało nie skończyła się śmiercią jego i przeciwnika.

Bruce był prawdziwym fanatykiem kung-fu. Ćwiczył w każdej wolnej chwili, nawet przy jedzeniu. Powtarzał do znudzenia, tysiące razy (bez przesady) poszczególne elementy obrony i ataku. Koniecznie chciał być najlepszy. Predyspozycje fizyczne, ale przede wszystkim wieloletni, intensywny trening sprawiły, że był.

Po szkole podstawowej (czy jak to się tam w Chinach nazywa) rodzice posłali go do ekskluzywnego Saint Francis Xarier College, gdzie był już prawdziwym idolem dla swych rówieśników. Miał duże powodzenie u dziewcząt. Treningi pociągały go bardziej niż nauka, jednak nie miał z nią kłopotów. Był bardzo ambitny, brał udział w wielu konkursach m.in. bokserskich i zawsze zwyciężał. Zawsze i wszędzie musiał być najlepszy.

Kolejnym jego filmem był melodramat "Orpham Ah Sam" (nie wiem co to znaczy). Film ten był oparty na jego własnej biografii, odniósł duży sukces i przysporzył Bruce'owi popularności w całym Hongkongu. Obraz ten opowiadał o chłopaku, który w pewnym momencie swojego dojrzewania (okresu trudnego dla wielu) stanął przed następującym wyborem: albo przynależność do gangu i uczestnictwo w ulicznych bijatykach, albo uczciwa nauka w szkole. Na końcu wybiera oczywiście to drugie. Wiele lat później, w jednym z wywiadów Bruce powiedział: "Gdybym nie został gwiazdorem filmowym, z pewnością byłbym gangsterem".

W 1958 roku, mając osiemnaście lat i dyplom ukończenia szkoły w kieszeni Bruce wyjeżdża do miejsca swego urodzenia - San Francisco w USA, by rozpocząć tam wielką karierę filmową (a może by uciec przed konsekwencjami bycia młodocianym gangsterem?). Początkowo mieszkał u przyjaciela ojca, Robbiego Chau. Po kilku miesiącach przeprowadził się do Seattle i rozpoczął studia filozoficzne. W nocy pracował dorywczo m.in. jako kelner. Wtedy zaczyna uczyć kung-fu, najpierw swoich przyjaciół, potem wszystkich, którzy mogą zapłacić (potrzebował pieniędzy na studia i przeżycie, musiał jakoś zarabiać). W tamtych czasach Chińczycy nie chcieli uczyć niechińczyków, a pobieranie opłat za naukę było nie do pomyślenia. To mniej więcej tak, jak gdyby u nas trzeba było płacić za wstęp do kościoła albo lekcję religii. Bruce uczył niechińczyków i brał za to pieniądze!

Na uniwersytecie, na którym studiował poznał studentkę medycyny Linde Emery (Amerykankę). Niedługo potem wziął z nią ślub. Porzucił studia i otworzył własną szkołę kung-fu o nazwie "Bruce Lee's Kung-Fu Instytute". Chińska społeczność Seattle dowiedziała się o tym, że uczy niechińczyków. Przysłali do niego człowieka, który miał go zhańbić. Przyszedł i powiedział: "Jeśli mnie pokonasz, możesz uczyć niechińczyków. Jeśli ja wygram, zamkniesz szkołę" - wygrał Bruce. Jednak nie przyszło mu to łatwo.

Zagrał w filmie "Longstreet" - "Długa ulica" i w serialu "Green hornet" - "Zielony szerszeń". Ten drugi był całkiem niezły i dzięki temu szkoła Bruce'a stała się sławna. Ludzie walili tłumem. Uczył m.in. Steve'a McQuinn'a i James'a Coburn'a. Mówił: "To co robię jest bardzo dochodowe. Żądam za dziesięć godzin nauki 500 dolarów i ludzie walą tłumem. Podwajam cenę i także przychodzą. Nie miałem pojęcia jak wielu ludzi interesuje się chińską sztuką walki".

Linda urodziła mu dwójkę dzieci: synka Brandona i córeczkę Shanon. Tak mówił o swym związku z Lindą: "Pamiętam pierwsze lata naszego małżeństwa jako obłędnie szczęśliwe".

Po sukcesie "Zielonego szerszenia" myślał, że dostanie propozycje udziału w następnych filmach, jednak nikt go nie chciał. Dopiero gdy wystąpił w programie telewizyjnym (o dużej oglądalności), w którym połamał kopnięciem cztery z pięciu desek zawieszonych na sznurach, jeden z szefów wytwórni filmowej w Hongkongu zaproponował mu udział w filmie "Big Boss" - "Wielki szef". Aby wziąć udział w jego kręceniu Bruce musiał wrócić do Chin. Na początek dali mu drugoplanową rolę, jednak po zrobieniu kilku pierwszych scen reżyser był zachwycony Bruce'em i rozbudował jego rolę do pierwszoplanowej. Film ten odniósł wielki sukces w całej Azji. Bruce stal się bardzo popularny. Następny obraz nosił tytuł "Fist of fury" - "Wściekła pięść", a dosłownie "Pięść wściekłości". Pobił on wszelkie rekordy kasowe. Następnie był film "Way of the dragon" - "Droga smoka", nad którym Bruce domagał się pełnej kontroli. Sam go wyprodukował, wyreżyserował i zagrał w nim. Potem było ich jeszcze kilkanaście i każdy zdobywał duże uznanie. Razem z tymi, w których wystąpił jako dziecko i tymi nakręconymi w Stanach było ich 18. Ostatnim jego filmem, którego nie dokończył z powodu śmierci (jednak film ukazał się na ekranach) był "Game of death" - "Gra śmierci". Na planach zdjęciowych z udziałem Bruce'a aktorzy walczyli naprawdę (oczywiście wcześniej ustawiali choreografię i nie używali całej siły w uderzeniach). Bruce prawie nigdy nie korzystał z pomocy kaskaderów. Sam potrafił zagrać większość trudnych scen, gdyż był świetnie wygimnastykowany i zręczny.

Bruce Lee stworzył swój własny styl kung-fu. Nazwał go Jeet Kune Do co w zależności od tłumaczenia oznacza Droga Przechwytującej Pięści, lub Sposób przechwycenia Pięści. Styl ten powstał z połączenia wszystkich sposobów walki, których uczył się Bruce, a było tego sporo. Różne style kung-fu, wiele odmian boksu, jujitsu, aikido, kempo, taekwond-do (zwłaszcza w zakresie technik powietrznych) i rozmaite odmiany karate. A także walkę bronią np. nunchaku. Uważał, że bariery stylowe ograniczają go, więc stworzył Jeet Kune Do, w którym nie ma żadnych ograniczeń. Ten sposób walki określany jest czasem jako „styl bez stylu”. Napisał książkę „Tao of Jeet Kune Do”, jednak nigdy jej nie wydał. Dopiero po jego śmierci zrobiła to jego żona.

Oto przypuszczalna przyczyna jego śmierci: W 1973 roku Bruce miał 32 lata i bardzo dużo pracował. Przyjaciołom mówił, że jest zmęczony.

20 lipca 1973 roku wieczorem przebywał u Betty Ting Pei (która prawdopodobnie była jego kochanką, ale to nie pewna informacja). Odczuwał silny ból głowy. Wziął środek nasenny o działaniu przeciwbólowym, który prawdopodobnie popił niewielką ilością alkoholu. Czół się coraz gorzej. O 22:30 Betty wezwała pogotowie. Do szpitala przewieziono go już w stanie śpiączki. Zajęli się nim lekarze, jednak to nie pomogło. 20 lipca 1973 roku o godzinie 23:22 stwierdzono zgon Bruce’a Lee. Po jego śmierci opinia publiczna domagała się opublikowania wyników sekcji zwłok, czego nie zrobiono. Dlaczego? Istnieje podejrzenie, że w ogóle jej nie wykonano. Nagła śmierć młodego, zdrowego człowieka jest dziwna, a mimo to śledztwo w tej sprawie przeprowadzono dopiero kilka miesięcy później i to pod silnym naciskiem opinii publicznej.

Tak skończyła się wielka droga małego smoka, jednak jego legenda jest nieśmiertelna i trwa do dziś. Nigdy nie zdążył się zestarzeć i już na zawsze pozostanie młody. Moim zdaniem był najgenialniejszym artystą walki swoich czasów. Nic mi nie wiadomo o tym czy ktoś go kiedykolwiek pokonał w walce. Ale jednego jestem pewien - już nigdy, nikt go nie pokona .



źródło http://www.brucelee.nd.e-wro.pl/

Nigdy nie będziesz szedł sam. To jest "Anfield"



Nigdy nie będziesz szedł sam.
To jest Anfield !

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 334 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 1626
Pan numer trzy to Masutatsu Oyama




Masutatsu Oyama (大山倍達), właść. (w języku koreańskim) Choi Yeong-Eui, nazywany także Choi Bae-Dal (ur. 27 lipca 1923r., zm. 26 kwietnia 1994r. na raka płuc), południowokoreański mistrz karate.

Masutatsu Oyama

Wychowywał się w Mandżurii. Od 1938r. kształcił się w szkole lotniczej Yamanashi w Tokio, w okresie II wojny światowej zaciągnął się w szeregi pilotów kamikaze. Przed udziałem w misji samobójczej uchronił go koniec wojny.

Zdobył 4 dan w judo w 1945, kształcił się także w innych dalekowschodnich sztukach walki. Czerpiąc inspiracje z nauk legendarnego mistrza szermierki Musashiego Miyamoto, po długim okresie medytacji w górach Chiba, stworzył nowy styl karate - kyokushin (najostrzejsza a zarazem najlepsza sztuka walki), wymagający doskonałego przygotowania fizycznego. Od 1952 promował karate kyokushin w USA, odbywając m.in. pokazowe walki, podczas których popisywał się zabijając byki kantem dłoni (shuto). Podróżował także po innych krajach. Otworzył szereg szkół karate kyokushin na całym świecie, współorganizował pierwsze turnieje oraz światową federację.

Był autorem wspomnień oraz podręczników karate. Pod wrażeniem walk pokazowych z bykami dziennikarze "New York Times" nadali mu przydomek Boskiej ręki oraz Ostatniego Samuraja.

Zobacz w Wikicytatach kolekcję cytatów
z Masutatsu Oyamy

W 1993 roku odwiedził Polskę podczas odbywających się w katowickim Spodku mistrzostw Europy.

Powstał film na podstawie biografii wielkiego mistrza Masutatsu Oyamy jest to "Fighter in the wind" (oryginalnie: Baramui Fighter)



źródło wikipedia.pl



p.s. chwilowo nie mam czasu wiecej osób przedstawiac , ale napewno znalazło by sie jeszcze sporo i napewno bede wklejał o innych. Prosze jak chcecie to wrzudzcie kogos od siebie:)

Nigdy nie będziesz szedł sam. To jest "Anfield"



Nigdy nie będziesz szedł sam.
To jest Anfield !

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 67 Wiek 34 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 693


Gen. Choi Hong Hi
Choi Hong Hi urodził się 9 listopada 1918 roku w Ha Dae w Korei. W wieku 12 lat podczas okupacji japońskiej, został karnie usunięty z japońskiego systemu szkolnictwa, za inicjowanie i kierowanie uczniowską demonstracją antyokupacyjnego ruchu protestacyjnego. Jego Ojciec troszcząc się o przyszłość chłopca wysłał go na naukę sztuki kaligrafii i koreańskiej sztuki walki Tae Kyon u jednego z najznamienitszych mistrzów Han Il Dong. Po 7 latach nauki, w związku z narastającym w jego świadomości zainteresowaniem zachodnią kulturą, nauką i prawodawstwem, po zachętach starszych studiujących już przyjaciół, jako dziewiętnastolatek wyjechał do Kyoto w Japonii w celu kontynuowania nauki. Tam zetknął się po raz pierwszy z karate. Po półtorarocznym okresie nauki języka angielskiego, matematyki i karate przeniósł się do Tokio. Zdał egzamin wstępny i został przyjęty do Wyższej Szkoły Biznesu Dong A. Następnie swoją naukę kontynuował na Uniwersytecie Choong Ang, zgłębiając także tajniki japońskiego karate pod okiem legendarnego Gishina Funakoshi, Twórcy Karate Shotokan. Po uzyskaniu stopnia II Dan, wraz z przyjacielem ze studiów podjął pierwsze próby nauczania karate w Japonii.

Podczas II Wojny Światowej pod koniec 1942 roku, gdy Japonia zmierzała do przegranej w tej wojnie, odmawiano większości koreańskim uczniom o antyjapońskich poglądach nauki na japońskich uczelniach i wcielano ich do wojska. Wszyscy ukrywali się przenosząc z miejsca na miejsce. Choi jako student, pomimo podejmowanych usilnych prób uniknięcia poboru, 20 października 1943 roku został złapany przez tamtejszą policję. Wcielono go do armii japońskiej i wysłano z powrotem na placówkę do Korei do Seulu dołączając do innych wcielonych koreańskich studentów w celu przeprowadzenia podstawowego przeszkolenia w Seul National University. Potem wysłano go do 42 Oddziału Dywizji Pyung Yang.

Wśród koreańskich żołnierzy był duży opór przeciwko Japończykom. Wkrótce po przyjeździe znalazł się w grupie 30 studentów - żołnierzy, która podjęła się ucieczki w góry Baek Doo położone na granicy mandżursko-koreańskiej. Tam mieli połączyć się z Podziemną Armią Wyzwolenia Korei i walczyć przeciwko japońskim okupantom. Plan ucieczki nie powiódł się. Wszyscy zostali aresztowani i osądzeni za zdradę. Początkowo Choi został skazany na siedem lat więzienia. Później, wyrok zmieniono i miał być stracony w sierpniu 1945 roku. W więzieniu dla zabicia nudy i utrzymania sprawności fizycznej samotnie ćwiczył w celi. W tym czasie, aż do momentu odzyskania niepodległości doskonalił swe umiejętności w sztuce walki wręcz. Tylko trzy dni przed jego egzekucją ojczyzna młodego studenta-żołnierza została wyzwolona spod japońskiej okupacji. 15 sierpnia 1945 roku ocalały wyszedł z więzienia Pyung Yang.

Ponieważ koreańska policja nie była jeszcze utworzona po wyjściu z japońskiego więzienia, on i jego koledzy studenci-żołnierze, słysząc apele i prośby Przygotowawczego Komitetu Samorządowego w Seulu o przyłączeniu się do wspólnych wysiłków, pod przywództwem lidera Komitetu pana Yu Woon Young, sformowali Studencką Grupę Ochotników do przestrzegania prawa i porządku. Gdy lider komitetu został zamordowany, Studencka Grupa Ochotników rozpadła się na dwie grupy. Jedna broniła komunizmu, a druga, na której czele stanął Choi Hong Hi, broniła ideałów demokracji. Jako lider tej grupy, podczas spotkania z panem Reas'em, majorem armii amerykańskiej, nadzorcą Angielskiej Szkoły Wojskowej, którą miano przekształcić w Koreańską Akademię Wojskową, stał się jednym ze 110 założycieli - ojców koreańskiej armii.

Po mianowaniu na podporucznika w koreańskiej armii, został przydzielony do Kwatery Głównej Czwartego Pułku w Kwang Ju. Armia była jeszcze słaba, dlatego włączył treningi Tang Soo (karate) jako część wojskowego treningu dyscypliny. Po decyzji aby uczyć karate w swoim pułku, jego sumienie ogarnął wstyd, że jako człowiek, gardzący Japończykami nauczał japońskiego karate koreańskich żołnierzy. Był to jeden z bodźców do rozpoczęcia szczegółowych badania nad sztukami walki. Chciał stworzyć nową, koreańską sztukę walki, która opierałaby się na naukowym ruchu, wiedzy XX wieku i zawierałaby wartości duchowe odpowiednie dla koreańskich żołnierzy. Prowadził badania, trenował i uszlachetniał tę nową sztukę przez 9 lat. W armii koreańskiej, szybko zaczął robić karierę wojskową wykorzystując możliwości jednoczesnego nauczania swojej sztuki walki.

25 czerwca 1950 roku wybuchła wojna koreańska i trwała trzy lata. W czasie, gdy spędzał swój miesiąc poślubny, w czerwcu 1949 roku, dostał rozkaz wstąpienia do Advanced Military Training School w Stanach Zjednoczonych i mimo, że nie chciał opuszczać młodej żony, jako żołnierz pod przywództwem pułkownika Choi Duk Shin, wraz z trzema innymi zaokrętowany został na statek płynący do Stanów. Po przyjeździe do Stanów, najpierw wyjechał do Ground General School w Forcie Riley w Kansas, później wstąpił do Advanced Command School w Forcie Benning, Georgia. Podczas przerw w szkoleniu wojskowym miał sposobność demonstrować kolegom szkolnym techniki Tang Soo. Ukończył szkołę 23 czerwca 1950 roku, dwa dni przed wybuchem wojny w jego kraju.

Natychmiast rozpoczął pośpieszny powrót do Korei. Jeszcze przed przyjazdem dostał rozkaz założenia Officer Training School. Podczas służby, jako zastępcę kierownika tej szkoły, odwiedził go założyciel Chung Do Kwan, mistrz Lee Won Kuk. Powiedział mu, że z "powodów personalnych" musi wyjechać do Japonii i poprosił Choi'a, aby zastąpił go jako szef Chung Do Kwan. Jego kariera wojskowa zaczęła przybierać w tempie. Już w 1951 roku został generałem brygady, a rok później szefem sztabu. Od tej chwili stał się jedynie honorowym przewodniczącym a mistrza Son Duk Son mianował jako szefa Chung Do Kwan.

Kiedy jego oddziały przekroczyły 38 równoleżnik, został przydzielony do Pierwszego Korpusu. Jednym z jego głównych zadań było przygotowywanie odpraw dla generała Douglas'a Mac Arthur'a, Najwyższego Dowódcy Oddziałów Narodów Zjednoczonych. Odwiedził on linię frontu, a gen. Choi był wybrany do przedstawiania mu aktualnej sytuacji wojskowej na nim.

We wrześniu 1953 roku, na prośbę gen. Baek Sun Yub szefa sztabu Armii Koreańskiej, gen. Choi utworzył ostatnią tej wojny 29 Dywizję Piechoty. Pierwszą rzeczą jaką miał do zrobienia na początku, było wymyślenie specyficznej, wyróżniającej się flagi dywizji. Rozpoczynając od liczby 29, w cyfrze 2 odnalazł symbolike podzielonego Półwyspu Koreańskiego. Cyfrę 9 postrzegał jako swoją pięść. Wymyślił flagę dywizji ze swoją pięścią ponad Półwyspem Koreańskim. Po zobaczeniu flagi, ludzie nadali 29 Dywizji Piechoty nazwę "Dywizja Pięści" ("Ik Keu Division."). Jego drugim zadaniem było znaleźć ludzi do dowodzenia wewnątrz dywizji. Do treningu musztry zjednał sobie pomoc pułkownika Ha Chung Kab, podpułkownika Kim Hwang Mok. Zwerbował również do wojska mistrza Nam Tae Hee i mistrza Han Cha Kyo, żeby pomagali mu trenować żołnierzy w Tang Soo. W tym czasie, chociaż ciągle nazywał tę sztukę walki Tang Soo, charakterystyczne cechy i jakość technik były wówczas już daleko różne od karate, które ćwiczył kiedyś w Japonii. Jego oficerom i instruktorom Tang Soo dał bardzo swoiste rozkazy, w których zawarł m.in. to, że trenujący żołnierze Tang Soo, muszą wykonywać ukłon instruktorowi bez względu na stopień wojskowy. Poza salą oddawanie honorów odbywało się według stopnia wojskowego. Połączenie ćwiczeń wojskowych i treningów Tang Soo uczyniło "Dywizję Pięści" unikalną pośród innych w Koreańskiej Armii. Jego żołnierze byli gotowi walczyć z bronią lub bez broni.

W 1953 roku gen. Choi Hong Hi wydał swoją pierwszą książkę na temat służby wywiadowczej.

W czerwcu 1954 roku Dywizja Pięści opuściła Wyspę Cheju, żeby stać się częścią Drugiego Korpusu, stacjonującego w prowincji Kang Won we wschodniej części Korei. W połowie września, ceremonia połączenia odbyła się dla upamiętnienia czwartej rocznicy powołania Czwartego Korpusu i pierwszej rocznicy powstania 29 Dywizji. Częścią tej ceremonii był pokaz technik Tang Soo w wykonaniu 29-ej. Pokaz ten z wielkim zainteresowaniem oglądał Prezydent Korei Seung Man Rhee, który nie usiadł ani razu podczas 30 minut jego trwania. Gdy mistrz Nam Tae Hee rozbił pięścią dachówki, prezydent, wskazując na jego kostki zapytał gen. Choi'a - "Czy to jest powierzchnia, która służyła do rozbicia dachówek ?" Na co gen. Choi odpowiedział, "Tak, proszę Pana !" Następnie prezydent Rhee odwrócił się w kierunku innych generałów obecnych na spotkaniu i powiedział, "To jest Taek Kyun, chcę widzieć wszystkich naszych żołnierzy trenujących tę sztukę." Prawdą było, że wielu innych generałów Armii Koreańskiej nie chciało aby gen. Choi uczył Tang Soo ich żołnierzy. Ale życzenie prezydenta ułatwiło wprowadzenie Tang Soo do pozostałej części armii.

Gdy 29 Dywizja przeniosła swoja kwaterę główną do Yong Dae Ri w zachodniej części Gór Sulrak, gen. Choi wydał rozkaz, aby wybudowano instytut, dużą salę treningową, gdzie mogłyby odbywać się treningi i gdzie zdobywaliby umiejętności przyszli instruktorzy sztuk walki. Nazwał ją Oh Do Kwan i to było miejsce, gdzie mistrz Nam Tae Hi rozpoczął nauczanie wojskowych instruktorów sztuki Tang Soo. Określenie jego sztuki przez prezydenta jako Taek Kyun dało mu do myślenia, że Tang Soo potrzebuje nowej nazwy, bliskiej Taek Kyun. Techniki, których uczył nie były ani technikami Tang Soo (karate) ani Taek Kyun, dlatego szybko potrzebował nowej nazwy.

Rok 1954 stał się istotnym punktem zwrotnym. Gen. Choi badał, trenował i uczył Tang Soo odkąd przydzielono go do Czwartego Pułku w Kwang Ju City w 1946. Sztuka ta opierała się na azjatyckiej filozofii, a techniki na naukowo kreowanym ruchu. Pokaz z udziałem prezydenta Rhee był wielkim sukcesem. Na bazie swoich doświadczeń z treningu i praktycznych potrzeb wynikających z nauczania swojej sztuki walki w armii, techniki Tae Kyon i udoskonalonego japońskiego Karate (Tang Soo), gen. Choi przekształcił w nowy styl walki oparty na zupełnie innych nowoczesnych założeniach. Wykorzystując pozycję społeczną powołał zespół ekspertów, z pomocą których sprawdzał słuszność swoich założeń pod względem skuteczności, biomechaniki, anatomii i fizjologii. W pracach komitetu nad zaproponowaną nazwą nowej sztuki walki z głosem doradczym brało udział wielu wybitnych przedstawicieli, takich jak pan Cho Kyung Jae Wiceprzewodniczący Zgromadzenia Narodowego, Gen. Lee Hyung Keun - Wódz Naczelny Armii, szefowie gazet, itd. W tym czasie wiele cywilnych sal treningowych (dojang) używało różnych nazw - Tang Soo, Kong Soo czy Kwon Bub. Po dyskusjach w tym gronie przyjęto propozycję nazwy zaproponowaną przez gen. Choi i przedstawiono ją do akceptacji prezydentowi Rhee. W pierwszym momencie prezydent nie był przychylny tej nazwie, przywiązany do Taek Kyun , tradycyjnej koreańskiej sztuki walki, ale po wyjaśnieniach gen. Choi'a, że jest to zupełnie nowa, inna, unowocześniona koreańska sztuka walki, prezydent wyraził zgodę na używanie tej nazwy.

11 kwietnia 1955 roku marzenie gen. Choi Hong Hi spełniło się. Po raz pierwszy oficjalnie przyjęto nazwę jego nowej sztuki walki TAEKWON-DO. Po otrzymaniu zgody od prezydenta, wydał rozkaz, żeby usunąć z Oh Do Kwan i Chung Do Kwan stare znaki Tang Soo i zastąpić je nowymi znakami Taekwon-Do. Również udzielił instrukcji mistrzowi Nam Tae Hee, żeby żołnierze Taekwon-Do mówili "Tae Kwon !" gdy sobie salutują. Nazwa Taekwon-Do stopniowo rozpowszechniała się wśród żołnierzy poprzez Oh Do Kwan i wśród cywilów poprzez Chung Do Kwan.

Wspominając tą chwilę, gen. Choi mówi: "Myślę, że wprowadzenie nowej nazwy "Taekwon-Do" było możliwe, ponieważ byłem dwugwiazdkowym generałem i miałem wpływowego przyjaciela w osobie gen. Lee Hyung Keun, Naczelnego Wodza Armii Koreańskiej oraz dobre układy z prezydentem Seung Man Rhee poprzez kaligrafię i Tang Soo.

Sukcesywnymi działaniami gen. Choi Hong Hi doprowadził do wcielenia Taekwon-Do jako obowiązkowego szkolenia w armii koreańskiej, szkołach średnich i wyższych, a najlepszych instruktorów wysłał do zaprzyjaźnionych państw.

W środku lata 1957 roku, prezydent Rhee zaprosił prezydenta Witnamu - Go Din Diem do złożenia wizyty w Korei. W oficjalnym planie podróży był pokaz Taekwon-Do. Oglądając pokaz, Prezydent Diem powiedział, "Rozumiem teraz dlaczego koreańscy żołnierze są tak silni i bardzo zdyscyplinowani." Po tym pokazie gdy gen. Choi został mianowany ambasadorem w Wietnamie, Koreańska Drużyna Taekwon-Do została zaproszona na pokaz do Wietnamu, otrzymując również zaproszenie do złożenia wizyty w Republice Chin. Gen. Choi rozpoczął pierwsze próby rozprzestrzenienia Taekwon-Do poza granicami swojej ojczyzny. 21 wyselekcjonowanych ćwiczących TKD zostało wcielonych do specjalnej drużyny pokazowej i przeszło specjalny dwutygodniowy trening w sali Głównej Kwatery Armii. Trwające przez dwa tygodnie pokazy w Wietnamie, które w tym czasie z zaciekawieniem obejrzało ponad 300 tys. ludzi, odniosły wielki sukces. Pod koniec wizyty, prezydent Diem, poprosił drużynę aby przedłużyła pobyt i demonstrację o tydzień. W trakcie jednego z kolejnych pokazów, gen. Tiu, Inspektor Akademii Wojskowej, a później prezydent Wietnamu, powiedział, "Nigdy sobie nie wyobrażałem, że ludzkie ciało może produkować taką siłę. To jest sztuka walki, którą powinniśmy praktykować w Wietnamie." Znaczenie tej podróży było podwójne. Pierwszy raz na przestrzeni pięciu tysięcy lat historii Korei, kultura, dusza i techniki koreańskie były pokazane w innym kraju. Ponadto, w 1962 roku, rząd Wietnamu oficjalnie poprosił Koreę, żeby wysłała grupę instruktorów do Wietnamu, po to by uczyli wojskowych i cywilów sztuki Taekwon-Do.

Przed powrotem do Korei, gen. Choi wraz z drużyną zatrzymał się w Taipei, Republika Chin, gdzie powitał ich gen Yu. W swojej mowie powitalnej powiedział, "Chiny i Korea to bracia od tysiąca lat. Zasugerował, że Taekwon-Do równie dobrze mogło być wprowadzone do Korei przez Chińczyków w czasach Królestwa Kija. (Kija to legendarny Chińczyk, który założył Królestwo Kija w czasach przed narodzeniem Chrystusa.) Odpowiadając słuchaczom gen. Choi, ukrywając swoje złe odczucia, powiedział, "Tak, Chiny i Korea są braćmi przez całą swą historię. Jednak Taekwon-Do jest nową sztuka walki stworzoną przeze mnie w 1955 roku. Nie było żadnego Taekwon-Do przed narodzeniem Chrystusa, powstało dopiero w XX wieku". Drużyna dała pokazy w Dae Buk i w Dae Nam. Na pokazie w Dae Buk było obecnych wielu wysokiej rangi oficjeli z chińskiego rządu, włączając Chiang Kyung Kuk, syna prezydenta i drugiego pod względem siły człowieka w Republice. Podczas przygotowywania planu pokazów, Chińczycy chcieli, aby przy okazji znalazł się czas na pokaz Byuk Jang Sool lub Kung-Fu. Gen Choi zaakceptował to, ponieważ wierzył, że ma możliwości pobicia popularności Kung-Fu. W trakcie pokazu, koreańska drużyna otrzymała wiele owacji na stojąco, oklasków za rozbicia, kopnięcia i obronę przed uzbrojonym przeciwnikiem. Koreański ambasador w Republice Chin, gen. Kim Hong Il, powiedział, "Rok temu, płakałem z przygnębienia, gdyż nasza drużyna siatkarska została pokonana przez Chińczyków jednym punktem. Teraz płaczę z radości, ponieważ widziałem, że sprawność Taekwon-Do daleko przewyższa Kung-Fu."

Przemyślana polityka rozwoju Taekwon-Do oraz uznanie jej przez władze państwa za narodową sztukę walki Korei i co za tym idzie znaczne nakłady finansowe na jej rozwój oraz promocję spowodowała, że w krótkim czasie sztuka walki gen. Choi Hong Hi była uprawiana przez kilka milionów adeptów. W odwiedzonych krajach powstały szkoły i kluby Taekwon-do, a instruktorami zostali Koreańczycy z tak zwanej pierwszej linii.

W 1959 roku gen. Choi pracował w Kwaterze Głównej Armii w Seulu i miał dużo czasu dla Taekwon-Do. Stworzył Departament Sztuk Walki w armii (Mu Do) i został mianowany jego pierwszym dyrektorem. W Seulu jednym z jego głównych celów było połączenie największych grup Taekwon-Do i sformowanie Koreańskiego Związku Taekwon-Do. Właściwie to planował stworzyć Koreański Związek Sztuk Walki. W przeciwieństwie do Koreańskiej Unii Sportowej, która kładła nacisk na rywalizację, on chciał żeby Koreański Związek Sztuk Walki skoncentrował się na filozofii Azji. Jednak liderzy Judo i Kumdo już przyłączyli się do Koreańskiej Unii Sportowej. Nie miał innego wyboru jak tylko przyłączyć się również. Ażeby zostać członkiem Unii musiały zostać ujednolicone nazwy dla sztuk, które zawierały kopnięcia i uderzenia. Kiedy w armii Taekwon-Do było już szeroko używane, Oh Do Kwan, Chung Do Kwan i wiele cywilnych szkół ciągle używało nazw takich jak Tang Soo, Kong Soo czy Kwon Bub.

Późną jesienią 1959 roku gen. Choi zaprosił do swojego domu liderów czterech największych Kwon'ów. No Byung Jik reprezentował Song Moo Kwan; Yoon Kwe Byung - Ji Do Kwan; Lee Nam Suk - Chang Moo Kwan i Hwang Ki reprezentował Moo Duk Kwan. Gen. Choi reprezentował Oh Do Kwan i Chung Do Kwan. Powiedział im, że potrzebują zjednoczenia się pod jedną nazwą ażeby starać się o członkostwo w Koreańskiej Unii Sportowej. Wyjaśnił im, że Taekwon-Do jest już dobrze znane w armii i że dużym sukcesem okazały się pokazy Taekwon-Do w Wietnamie i Republice Chin. No Byung Jik i Lee Nam Suk upierali się przy używaniu nazwy Tang Soo i Hwang Ki chciał Tang Soo. Gen. Choi nie mógł zrozumieć dlaczego nalegali, aby używać nazw japońskiego karate. Głównym celem tego spotkania dla niego było usunięcie z koreańskiej mowy brzmienia nazw japońskiego karate Kong Soo i Tang Soo." Podnosząc głos, powiedział, "Teraz mamy naszą własną filozofię i techniki koreańskiej tożsamości, więc zjednoczmy się pod nazwą Taekwon-Do." Ostatecznie mistrzowie zgodzili się i Koreański Związek Taekwon-Do został utworzony. Gen. Choi został wybrany prezydentem Związku, No Byung Jik i Yoon Kwe Byung - wiceprezydentami a Hwang Ki został mianowany przewodniczącym Zarządu. To był pierwszy raz kiedy szefowie sześciu największych Kwan'ów zgodzili się używać nazwy Taekwon-Do. Kiedy proces o członkostwo w Unii był w toku, Studenckie Powstanie z 19.04.1960 roku obaliło rząd prezydenta Rhee, a Taekwon-Do straciło szansę na przyjęcie. Zabrało to jeszcze dwa lata zanim aplikacja została przyjęta.

Na początku lat sześćdziesiątych Gen. Choi Hong Hi z przyczyn, wynikających z polityki ówczesnych rządów gen. Park Hung Hee, który doprowadził do zamachu stanu i przejęcia władzy w Korei, gen. Choi musiał rozstać się z armią. Doradzał gen. Park aby dotrzymał swojej obietnicy danej ludziom i wrócił po zamachu stanu do armii tak szybko jak to możliwe, wtedy ludzie będą mieli zawsze szacunek do niego. Zamiast przyjąć jego radę zmusił gen. Choi Hong Hi żebym przeszedł w stan spoczynku i mianował go ambasadorem w Malezji.

Gen. Choi długo się nie zastanawiał, jak wykorzystać wynikłą sytuację do promocji Taekwon-Do poza Koreą. W 1963 roku Premier Malezji Dung Ku Rama nagrodził zorganizowaną przez nowego ambasadora wystawę kaligrafii gen. Choi'a i zdjęć Taekwon-Do prosząc o zorganizowanie pokazu Taekwon-Do, aby uczcić obchody Malezyjskiego Dnia Niepodległości. Pokaz Taekwon-Do był transmitowany przez telewizję i oglądany w całej Malezji, a także przez widzów w krajach sąsiednich. Wkrótce kraje te poprosiły o instruktorów, żeby nauczali ich obywateli sztuki walki. Taekwon-Do od tej chwili rozprzestrzeniało się w południowo-wschodniej Azji i w każdym z krajów powstawały narodowe federacje Taekwon-Do.

W lutym 1964 roku gen. Choi poleciał do Sajgonu w Wietnamie, żeby spotkać się z majorem Baek Joon Ki, szefem koreańskich instruktorów Taekwon-Do w Wietnamie. Major ten był świetnym oficerem i dobrym instruktorem Taekwon-Do. Zebrał on wszystkich instruktorów z całego Wietnamu na seminarium, gdzie gen. Choi przedstawiłem stworzone przez siebie układy. W związku z faktem, że seminarium zorganizowano w ostatniej chwili, jedynym miejscem gdzie mogli trenować był dach hotelu. Było tam okropnie gorąco i wilgotno. Koreański ambasador w Wietnamie gen. Shin Sang Chul przyszedł na seminarium i podziwiał wytrwałość ćwiczących z powodu panujących warunków. Na seminarium wszyscy instruktorzy uczyli się nowych form, a potem rozpoczęli nauczanie ich w Wietnamie.

Później gen. Choi wysłał rękopis z nowymi formami do porucznika-pułkownika Woo Jong Lim, szefa Oh Do Kwan w Korei i rozkazał mu, aby uczył ich w Oh Do Kwan, Chung Do Kwan i w Armii Koreańskiej.

Przed latem 1964 roku ukończył 20 z 24 form ustanawiając trwały fundament technik i form dla przyszłego angielskojęzycznego wydania podręcznika Taekwon-Do. Działo się to w czasie, gdy nowe formy stawały się coraz bardziej popularne w południowo-wschodniej Azji i Korei.

W roku 1965 przyjaciel gen. Choi Hong Hi - ambasador Korei w Zachodnich Niemczech, gen. Choi Duk Shin przesłał na jego ręce oficjalne zaproszenia dla drużyny pokazowej Korei do sześciu krajów Europy i Azji. Prezydent Koreańskiego Związku Taekwon-Do gen. Choi Hong Hi przedstawił właściwy kosztorys podróży Gabinetowi Prezydenta Korei. Nazwa tournee brzmiała "Kukki Taekwon-Do Goodwill Demonstration Team." To był pierwszy raz, kiedy został oficjalnie użyty w dokumentach zwrot Kukki Taekwon-Do (narodowe Taekwon-Do). Członkami drużyny byli: Han Cha Kyo, Park Jong Soo, Kwon Jae Hwa i Kim Joong Keun. Gen. Choi był liderem zespołu. Swoje Taekwon-Do zaprezentował w Niemczech, we Włoszech, w Egipcie, Turcji, Malezji i Singapurze. Pokazy odniosły wielki sukces i ostatecznie zachęciły do tworzenia narodowych organizacji w odwiedzanych krajach.

22 marca 1966 roku Zrealizował kolejny ważny plan. Reprezentanci 9 krajów zebrali się w Seulu, żeby stworzyć Międzynarodową Federację Taekwon-Do. Pan Kim Jong Phil, Przewodniczący partii Kong Hwa Dang został wybrany honorowym prezydentem, gen. Choi Hong Hi został wybrany prezydentem. Lee Han Ra, malezyjski minister handlu i przemysłu, został wybrany wiceprezydentem, Um Eung Kyu sekretarzem generalnym i Lee Jong Woo przewodniczącym komitetu technicznego. To był pierwszy przypadek w historii Korei, że kwatera główna międzynarodowej organizacji była w Seulu, a prezydentem tej organizacji był Koreańczyk. Krajami założycielami Międzynarodowej Federacji Taekwon-Do były: Korea, Wietnam, Malezja, Singapur, Niemcy Zachodnie, USA, Turcja, Włochy i Egipt. Organizacja rozrosła się bardzo szybko do 30 członków w ciągu następnych dwóch lat.

Wietnam był pierwszym krajem, gdzie Taekwon-Do było nauczane poza Koreą. W związku z tym, że Prezydent Go Din Diem był pod wielkim wrażeniem po obejrzeniu pierwszych pokazów w roku 1959, poprosił o instruktorów, żeby uczyli żołnierzy wietnamskich. Pierwsza grupa instruktorów była kierowana przez majora Nam Tae Hee i przybyła do Wietnamu w roku 1962. Instruktorzy ci uczyli Taekwon-Do żołnierzy wietnamskich, zwykłych obywateli oraz Koreańczyków i innych obcych żołnierzy stacjonujących w Wietnamie. W trakcie jak następowała eskalacja Wojny Wietnamskiej, liczba wysyłanych do Wietnamu instruktorów rosła. Do 1973 roku wysłano do Wietnamu 647 instruktorów Taekwon-Do. Poprawiali oni zalety swoich technik i nowych form, które się rozwijały. Siła treningu Taekwon-Do koreańskich żołnierzy oddziaływała psychologicznie na Viet Cong. Przez trening Taekwon-Do żołnierze koreańscy wspaniale rozwinęli możliwości fizyczne, siłę umysłu i przewyższające inne techniki walki. Przywódcy Viet Cong'u zalecali swoim oddziałom wycofanie się niż walkę w wypadku bezpośredniego spotkania z żołnierzami koreańskimi. W pewnym sensie poprzez uwiarygodnienie skuteczności, Taekwon-Do doświadczyło wielkiego rozwoju z powodu tej wojny. Wielu cudzoziemskich żołnierzy, którzy uczyli się Taekwon-Do w Wietnamie później zaprosiło swoich instruktorów do swoich krajów. Poprzez Wietnam wielu instruktorów zdobyło sposobność nauczania Taekwon-Do na całym świecie.

Po tym jak gen. Park Chung Hee został wybrany na prezydenta Korei na drugą kadencję jego władza w kraju okrzepła. Klimat polityczny nie sprzyjał promowaniu Taekwon-Do. Gen. Choi coraz bardzie tracił swobodę pracy dla Taekwon-Do i prowadzenia Międzynarodowej Federacji Taekwon-Do, a Taekwon-Do było jego życiem. Po wyborach, w coraz bardziej dyktatorskich rządach, prezydent Park wysłał Kim Un Yong, zastępcę kierownika prezydenckich sił ochrony, żeby przejął Koreański Związek Taekwon-Do. Krótko potem Koreański Związek Taekwon-Do zaczął mieszać się w sprawy Międzynarodowej Federacji Taekwon-Do.

W sierpniu 1971 roku przewodnicząc zebraniu Stałego Komitetu Międzynarodowej Federacji Taekwon-Do, gen. Choi powiedział "Moi drodzy reprezentanci, prezydentem Międzynarodowej Federacji Taekwon-Do jest Koreańczyk, ale to nie znaczy, że ITF powinien być kontrolowany lub kierowany przez rząd koreański. To jest organizacja międzynarodowa, która nie może pozwolić, aby jakikolwiek kraj miał wpływ na jej decyzje poprzez bezprawne naciski." Potem rozpoczął przygotowywanie planów potajemnego opuszczenia Korei. Na swoją emigrację wybrał Kanadę. Kanada była postrzegana jako jedno z państw zachodniego bloku, ale utrzymywała ona neutralną pozycję w sprawach międzynarodowych. Właśnie dzięki Kanadzie Twórca Taekwon-Do poczuł, że mógłby swobodnie podróżować na Zachód, Wschód i do krajów Trzeciego Świata, żeby rozpowszechniać sztukę Taekwon-Do. Ponadto, geograficznie, Kanada jest centralnie położona pomiędzy Europą i Południową Ameryką, więc jest bardzo łatwo podróżować na te kontynenty. Trzeci powód był taki, że ukochany student Gen. Choi'a, Park Jong Soo właśnie założył w Kanadzie silną fundację Taekwon-Do i kierował mającą powodzenie szkołą. To w znacznym stopniu mogło ułatwiło przeniesienie Kwatery Głównej Międzynarodowej Federacji Taekwon-Do do Kanady. Był jeszcze jeden powód. W 1976 roku w Montrealu miały się odbyć Igrzyska Olimpijskie. Z bazą w Kanadzie, gen. Choi czół, że byłaby dobra sposobność żeby promować Taekwon-Do jako sport olimpijski. Prezydent Park wysłał wielu prominentnych członków Zgromadzenia Narodowego, żeby próbowali przekonać gen. Choi Hong Hi do powrotu do Korei. Zapewniali go, że prezydent obiecał mu stanowisko rządowe w rodzaju ministra spraw zagranicznych lub ambasadora w kraju, który sam sobie wybierze, aby tylko wrócił z emigracji. Gen. Choi podjął jednak już swoją decyzję. Było zbyt wiele powodów by zostać w Kanadzie i nie wracać do Korei. Po tym jak odrzucił te wstępne namowy, prezydent wysłał wielu bliskich przyjaciół, żeby oni namówili go do powrotu. Gdy to zawiodło, prezydent porwał jego syna i córkę i zagroził ich życiu gdyby gen. Choi nie wrócił. Determinacja twórcy Taekwon-Do, oddanego swojej sztuce walki sięgnęła zenitu. Odpowiedź brzmiała, "Wybieram Taekwon-Do ponad mojego syna." Prezydent Park znając jego charakter i determinację rozkazał Kim Un Yong żeby przekształcił Koreański Związek Taekwon-Do w Światową Federację Taekwondo, aby ta zwalczała Międzynarodową Federację Taekwon-Do.

Gen. Choi podjął się niesamowicie trudnego zadania. Po latach nikt nie wątpi w to, że propagowanie Taekwon-Do na świecie stało się dla niego życiową misją. Trudno sobie wyobrazić, jak samotne jest życie emigranta, gdy się tego samemu nie doświadczy. Często nie miał pieniędzy, przyjaciół, z którymi mógłbym się śmiać czy żartować. Nigdy jednak nie żałował swojej decyzji o opuszczeniu Korei, ponieważ dzięki niej miał sposobność rozpowszechniania Taekwon-Do w całym świecie. Nauczał Taekwon-Do wszystkich, którzy zainteresowali się jego nowoczesną sztuką walki, bez względu na rasę, religię, narodowość czy ideologię. Zawsze podkreślał: "Pod tym względem jestem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi i jestem dumny, że zostawiłem na tym świecie ślad po sobie."

Stale podróżował prowadząc setki seminariów, przewodząc pokazom i turniejom. Robił to pomimo zagrożenia własnego życia ze strony oficerów koreańskiej agencji wywiadowczej i koreańskiego personelu dyplomatycznego. Agenci rządu koreańskiego wprowadzali w błąd służby lotniskowe, przekazując informacje, że jest szefem organizacji terrorystycznej, która próbuje zabić prezydenta Korei i że powinno mu się odmówić wjazdu do kraju. Naciskali na właścicieli sal treningowych, którzy odmawiali ich wynajęcia na seminaria. Było wiele takich przypadków, kiedy przekazywał swoją naukę, prowadząc seminaria w publicznych parkach. Przy wielu okazjach wysyłali jego starych studentów, żeby go porwali. Były próby nasyłania na niego uzbrojonych zabójców. Oficerowie koreańskiego CIA grozili rodzicom instruktorów ITF-u uczącym poza Koreą, gdy ci chcieli kontynuować współpracę z gen. Choi. Oficerowie ci mówili również do instruktorów ITF-u, którzy byli emigrantami, że ważność ich paszportów nie będzie przedłużona jeśli oczywiście będą ciągle współpracować z gen. Choi Hong Hi. Stopniowo niestety z powodu takich nacisków większość tych instruktorów opuściła Twórcę Taekwon-Do. Presja jaką na niego wywierał ówczesny rząd koreański sprawiła, że stał się silniejszy niż kiedykolwiek i włożył całą swoją energię w rozwój nowych technik Taekwon-Do, by na całym świecie uczyć jednolitego systemu Taekwon-Do.

Do 1969 roku Międzynarodowa Federacja Taekwon-Do liczyła 30 krajów członkowskich. Gen. Choi planował, że pierwsze mistrzostwa świata w Taekwon-Do odbędą się w Korei, ale nigdy się to nie spełniło. Jak przyjechał do Kanady, zrozumiał, że ma więcej swobody na zaplanowanie i zorganizowanie mistrzostw. Pierwsze Mistrzostwa Świata Seniorów odbyły się w Kanadzie, następne w USA, Argentynie, Szkocji, Grecji, na Węgrzech, znowu w Kanadzie, Północnej Korei, Malezji, Rosji i znowu Argentynie, w 2001 roku we Włoszech, a w 2003 roku odbędą się w Polsce ...

W Kanadzie, gen. Choi próbował powiedzieć światu co się dzieje w Korei. Przez media, nalegał na koreańskie wojsko, żeby obalili dyktatora Park'a i odbudowali demokrację w Korei. Dyktatura Park'a utrzymywała się przez 18 lat od 1961 do 1979 roku. Niestety śmierć Park'a nie zakończyła rządów totalitarnych. Gen. Chun Doo Hwan i gen. Ro Tae Woo przejęli władzę i kontynuowali rządy wojskowe do początku 1990 roku. Z tych powodów gen. Choi prowadził przez te lata walkę przeciwko dyktaturze, a nie przeciwko koreańskiemu narodowi.

Po latach w Kanadzie, twórca TKD poczuł, że byłoby mądre nauczać Taekwon-Do w Północnej Korei i trenować instruktorów, którzy później mogliby wykonywać tę samą pracę. Uważał, że poprzez Północną Koreę Taekwon-Do mogłoby się rozprzestrzeniać do innych krajów komunistycznych i krajów Trzeciego Świata.

W czerwcu 1979 r w Oslo w Norwegii została założona Europejska Federacja Taekwon-do . W 1980 r. ITF podpisał umowę o współpracy z KR-L-D. Nawiązanie kontaktów z Koreą Północną otworzyło przed organizacją nowe możliwości. Gen. Choi Hong Hi pozyskał nowe zastępy instruktorów o bardzo wysokim poziomie technicznym. W krajach kapitalistycznych widział wielu niewykwalifikowanych instruktorów, którzy otwierali swoje szkoły tylko po to, żeby robić pieniądze. Postanowił przygotować do pracy instruktorów w Północnej Korei, którzy nie byli spaczeni przez zachodni komercjalizm. Czuł, że tym sposobem prawdziwa filozofia i techniki Taekwon-Do mogą być rozwijane. Sądził również, że to posunięcie będzie stymulowało i motywowało instruktorów w wolnym świecie.

Większość z instruktorów, których uczył i którzy nauczali w krajach poza Koreą, zaczęła odchodzić od niego po tym jak stworzono Światową Federację Taekwon-Do. Do 1980 jedynie 10 koreańskich instruktorów było ciągle ze nim. Gdy jego oddani studenci opuścili go poczuł w swym sercu ból. Ta sytuacja dała mu jednak sposobność do rozwinięcia nowych technik i poszukiwania nowych źródeł instruktorów.

W 1982 roku Pan Kim Yoo Soon, Przewodniczący Unii Sportowej KRL-D zaprosił gen. Choi wraz z drużyną pokazową do złożenia wizyty w Korei Północnej. Wicepremier Chung Joon Ki i wielu innych wysokiej rangi członków rządu spotkało się z piętnastką tworzącą drużynę pokazową na lotnisku w Pyong Yang. Podczas dwutygodniowej wyprawy odwiedzili wiele miast, a pokazy były wielkim sukcesem. Był to sukces do tego stopnia, że przed ich wyjazdem minister Chung powiedział: "Podjęliśmy decyzję, że będziemy uczyć Taekwon-Do w naszym kraju, proszę więc przyślijcie nam waszych instruktorów. "Po powrocie z Pyong Yang gen. Choi trenował mistrza Park Jung Tae przez sześć miesięcy w suterenie swojego domu i eliminował nawyki z ruchów karate. Mistrz Park wyjechał do Północnej Korei i rozpoczął nauczanie Taekwon-Do w lutym 1982 roku. Płacono mu 2000 dolarów miesięcznie, a uczył przez siedem miesięcy. We wrześniu 1982 roku gen. Choi wrócił do Północnej Korei i poprowadził dwudniowe seminarium, gdzie uczył szczegółów i detali układów i technik. Czterdziestu czterech studentów zostało przeegzaminowanych. Dziewiętnastu zdało na czwartego dana, a reszta na trzeciego. Po egzaminie mistrz Rhee Ki Ha był bardzo szczęśliwy i zapytał gen. Choi'a jak oni nauczyli się tak wielu układów i technik w tak krótkim czasie. To był cud Taekwon-Do. Sam, będąc podekscytowanym, gen. powiedział mistrzowi Rhee i mistrzowi Park, "Teraz mam dość instruktorów do rozpowszechniania Taekwon-Do na całym świecie ! "Wraz z nowo promowanymi instruktorami dali pokazy w Pyong Yang, Nam Pho i Chung Jin. Zostały one przyjęte z wielkim entuzjazmem. Gen. Choi nagrodził mistrza Park za jego wspaniałe nauczanie w Północnej Korei i promował go na ósmego dana.

Dzisiaj w Północnej Korei trenuje się Taekwon-Do w salach od szkół podstawowych do college'ów. Poziom trenujących należy do najlepszych na świecie. Wielu instruktorów z Korei Północnej wyjeżdża za granicę, żeby uczyć Taekwon-Do.

W 1967 roku, podczas państwowej wizyty w Chinach, premier Jung Il Kwon został poproszony przez prezydenta Chiang Kai Sek o wysłanie instruktorów Taekwon-Do, żeby nauczali chińskie wojsko. Gen. Choi wybrałem pięciu wybitnych instruktorów i wysłał ich do Chin pod wodzą podpułkownika Hong Sung In. Kiedy był w Taipei rok później, podporucznik Hong powiedział mu, "Teraz Korea stała się narodem nauczycieli, a Chiny narodem studentów." Taekwon-Do zmieniło relacje od starszego i młodszego brata do studenta i nauczyciela. Wprowadzenie Taekwon-Do do Ludowej Republiki Chin było zadaniem nie łatwym. Wielkie Chiny wierzyły, że wszystkie azjatyckie sztuki walki powstały właśnie tam. Oni nie chcieli uczyć się sztuk walki od innych. Przed końcem 1982 roku gen. Choi zgromadził dużą liczbę instruktorów i poprosił Pana Deuk Joon, wiceprzewodniczącego Federacji Sportowej KRL-D, żeby się skontaktował w jego imieniu z Chińską Republiką Ludową. Ostatecznie, oba kraje zgodziły się wymienić programami sztuk walki i w 1986 roku twórca TKD poprowadził grupę 30 instruktorów z Północnej Korei w wyprawie dobrej woli do Pekinu. Koreańscy Mistrzowie zostali gorąco przyjęci przez Pana Suh Jae, Przewodniczącego Chińskiej Federacji Wu Shu. Pokazy odbyły się w Pekinie i Sian City. Areny były wypełnione przez widzów. Odniesiony sukces spowodował, że z cichą i nieoficjalną aprobatą Chiny zaakceptowały nauczanie Taekwon-Do. Następnego roku, profesor Choi Bong Ki z Uniwersytetu Yun Byun zaprosił gen. Choi, żeby uczył Taekwon-Do 70 studentów. Stopniowo Taekwon-Do rozpoczęto nauczać w całych Chinach.

Jak mówił gen. Choi. Jednym z największych powodów dla których stworzył on Taekwon-Do było to, by pokazać jak różne jest od japońskiego karate. Chciał również pokazać wyższość Taekwon-Do nad karate w technikach i filozofii. Od 1960 roku marzył o otwarciu szkoły Taekwon-Do w Tokio, ale musiał czekać na to cierpliwie przez dwadzieścia lat. W 1981 roku, zaproszono go do Tokio aby przedstawił pokaz Taekwon-Do podczas Koreańskiej Konferencji Zjednoczeniowej. Mistrzowie Park Jung Tae, Kim Suk Joon i Jong Young Suk dali wspaniały pokaz. Później jeden z widzów Pan Jun Jin Shik podszedł do niego i nalegał by powstał budynek szkoły Taekwon-Do w Tokio. Człowiek ten był sławnym koreańskim biznesmenem mieszkającym w Japonii i zaoferował zabezpieczenie wszystkich finansów. We wrześniu 1982 roku szkoła w Tokio została otwarta. Twórca Taekwon-Do zawsze podkreślał, że jestem bardzo wdzięczny Panu Jun, który zmarł kilka lat temu. Z jego pomocą tysiące Japończyków uczy się Taekwon-Do każdego dnia. Gdy zobaczył japońskich studentów wykonujących ukłon do koreańskiej flagi i koreańskich instruktorów, jego umysł przeniósł się w przeszłość do czasów japońskiej okupacji. To on teraz w taki symboliczny sposób składał hołd tym, którzy złożyli ofiarę usiłując odzyskać niepodległość Korei.

W 1966 roku, wracając z podróży ze Stanów Zjednoczonych, gen. Choi zatrzymał się w Tokio. Jeden z jego przyjaciół powiedział mu, że Mas Oyama jest w trakcie procesu przybierania obywatelstwa japońskiego. Jak wszyscy interesujący się sztukami walki wiedzą, Mas Oyama urodził się w Korei. Opuścił dom we wczesnym wieku i większość swego życia spędził w Japonii jako obywatel koreański. Gen. Choi zdecydował, że zobaczy się z nim i spróbuje namówić aby zaniechał przyjmowania obywatelstwa japońskiego. Okazując szacunek dla jego osiągnięć w karate, opowiedział mu o życiu jego brata w Korei, o tym, że Korea potrzebuje człowieka takiego jak on i że powinni razem pracować razem nad promocją Taekwon-Do. Wspólnie odwiedzili Seul i rodzinne miasto Mistrza Oyamy, gdzie po latach ponownie spotkał się z braćmi i krewnymi. Gen Choi zorganizował dla niego pokaz Taekwon-Do i wywiad w telewizji. Mas Oyama przed powrotem do Japonii powiedział jednak: "Urodziłem się w Korei. Jako naiwny człowiek, nie sądzę, że mogę przetrwać w tego rodzaju środowisku. Przybyłem do Japonii w młodym wieku. Z pomocą Premiera Sato, osiągnąłem sukces, który mam dzisiaj. Premier zachęcił mnie aby przyjąć obywatelstwo japońskie." Potem opuścił Koreę. Chociaż poszli oddzielnymi drogami, ślubowali sobie stać się braćmi krwi.

Od 1959 roku, gen. Choi dzięki rewolucji w transporcie przebył tysiące i tysiące mil dając pokazy, prowadząc seminaria i goszcząc na mistrzostwach. Bez samolotów odrzutowych byłoby niemożliwe takie podróżowanie po świecie. Na podkreślenie promocji Taekwon-Do zasługuje także rola wydawnictw i przemysłu elektronicznego. Miliony studentów i instruktorów uczyły się Taekwon-Do z książek gen. Choi, kaset video i CD-ROM'ów.

Przez lata gen. Choi był ambasadorem pokoju i zjednoczenia Korei. Oprócz przesłania dotyczącego propagowania koreańskiej sztuki walki - Taekwon-Do, pozostawił po sobie wolę współpracy i pojednania. Północna Korea jest członkiem Międzynarodowej Federacji Taekwon-Do, a Południowa Korea jest członkiem Światowej Federacji Taekwondo. Wielokrotnie twierdził, że zjednoczenie Taekwon-Do zmotywowałoby różne grupy, włączając w to polityków, do pracy nad zjednoczeniem Korei. W Korei, instruktorzy Taekwon-Do nie mają takiej swobody wypowiedzi jaką mają instruktorzy pracujący za granicą. Ci właśnie instruktorzy powinni odegrać większą rolę i być pomostem pomiędzy Południową a Północną Koreą. Żeby otworzyć drzwi między dwoma stronami, instruktorzy uczący zagranicą powinni przyjeżdżać i uczestniczyć w seminariach, pokazach i mistrzostwach obydwu federacji. Częsty kontakt pomiędzy instruktorami z dwóch grup wyeliminowałby nieufność. Kreowanie tego typu środowiska byłoby bardzo ważnym krokiem do zjednoczenia Korei.

W grudniu 1985 r. z przyczyn organizacyjnych siedziba Międzynarodowej Federacji Taekwon-Do (ITF) została ponownie przeniesiona, tym razem do Wiednia w Austrii. Przeniesienie jej do Europy zdecydowanie przyczyniło się do lepszego zarządzania, a także współpracy z poszczególnymi związkami narodowymi. Obecnie Międzynarodowa Federacja Taekwon-Do zrzesza 112 związków narodowych i stale wzmacnia swoje struktury organizacyjne i szkoleniowe. Regularnie rozgrywa Mistrzostwa Świata oraz Mistrzostwa Świata Juniorów Rozgrywane są też co roku Mistrzostwa Kontynentalne, turnieje międzynarodowe oraz różnego rodzaju turnieje otwarte. Ukazało się już V-te wydanie 15-tomowej Encyklopedii Taekwon-do autorstwa Gen. Choi Hong Hi.

Twórca Taekwon-do do ostatnich swoich dni przeprowadzał międzynarodowe seminaria szkoleniowe dla swoich studentów na całym świecie. W Polsce przebywał kilkadziesiąt razy prowadzą sześć oficjalnych seminariów międzynarodowych. Ogólną liczbę trenujących Taekwon-do na całym Świecie szacuje się na ok. 20 milionów osób. To właśnie jemu zawdzięczają swoją pasję i związane z nią najpiękniejsze chwile swojego życia.

Osobistym wieloletnim marzeniem gen. Choi była możliwość odwiedzenia grobu swojej matki i okazanie jej szacunku. Podkreślał, że przez całe swoje życie zawdzięczał jej bardzo wiele, ale nie mógł być przy niej w ostatnim dniu jej życia. Chciał odwiedzić także kilku starych przyjaciół w Korei. Powspominać o starych, dobrych czasach, gdy byli w armii. Chciał również odwiedzić swoich starych studentów Taekwon-Do, żeby zobaczyć jak teraz żyją. Życie jest jednak czasem zbyt krótkie i nie zawsze układa się po naszej myśli. Nie wszystko udaje nam się zdążyć zrobić, nie wszystko jest możliwe ..., ale tym piękniejsze są marzenia, gdy pozornie nieosiągalne jednak się spełniają. Marzenie o rozpowszechnieniu Taekwon-Do na całym świecie, spełniło się twórcy najnowszej sztuki walki, bardziej niż się spodziewał. Na seminariach zwykł mówić do swoich wiernych studentów: "Ja rozpowszechniłem Taekwon-Do na całym świece, Wam pozostały gwiazdy i księżyc...".

Chciał przeżyć w naszych sercach... i tam zostanie na zawsze. I dopiero teraz gdy umarł... ma szanse prawdziwie się narodzić na nowo w pamięci i oddaniu jego studentów, pielęgnujących jego naukę, przesłanie i uniwersalna sztukę walki oraz życia, łączącą w sobie tradycje i nowoczesność.

Gen. Choi Hong Hi oficjalnie po raz pierwszy Polskę odwiedził w 1978 r. Wówczas to spotkali się przedstawiciele wszystkich istniejących w kraju sekcji Taekwon-do i doszło do pierwszej próby założenia organizacji, która miałaby koordynować rozwój Taekwon-do w Polsce, będącej podwalinami obecnie jednej z najsilniejszych organizacji Taekwon-Do na świecie - Polskiego Związku Taekwon-Do, prowadzonego od początku powstania przez oddanego kontynuatora misji gen. Choi Hong Hi - Prezesa Tadeusza Łobodę VI 'Dan.
http://tkd.home.pl/strona/tkd.php?id=choi
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 72 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 273
"Witam, założyłem post w którym bedzie można porozmawiac o wielkich tego sportu."

- nie chcę być upierdliwy, ale taki Ueshiba nie był żadnym sportowcem.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 334 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 1626
Czas na numer 5, bedzie to kilku panów którzy walnie przyczynili sie do rozwoju KUNG Fu i są ich ikoną.



Kuo Yu Cheung

Mistrz Kuo pochodzi ze stanu Kwong Sho i słynny ze swych umiejętnosci posługiwania sie włócznią, oraz żelaznych dłoni. Legenda głosi ze pewnego razu drobnym ruchem dłoni zabił konia i kiedy później oglądano martwę zwierze nikt nie był w stanie znaleść żadnego śladu na powierzchni ciała, za to jego wnętrzności zostały kopletnie zmiażdzone. Mistrz Kuo rozbił równiez 12 cegieł uderzeniem dłoni. Mistrz Kuo pobierał nauki zarówno miękich (wewnętrznych) jak i twardych (zewnętrznych) szkołach kung fu.




Shin Look Ton (mistrz 3 miękich szkół)



Profesor Shin zaczął trenować KUNG FU jako dziecko i poświcił sie całkowicie tej sztuce pozostając jej wiernym aż do śmierci. Zmarł w wieku 93 lat. W trakcie swojego życia nauczał miliony uczniów, a jego umiejętnosci techniczne były słynne w całych Chinach.



Kim Kai Fook


Profesor Kim był kolejnym wielkim mistrzem KUNG FU, który praktykował tę sztukę przez całe swoje życie. Wielu cenionych expertów pobierało nauki u Profesora Kima. Był on słynny ze swojej szybkosci, siły wewnętrznej oraz sławnego kopnięcia w serce, które przebijało klatke piersiową. W wieku 80 lat potrafił pokonać każdego instruktora żyjącego na tamtym terenie.




Law Kon Yuk



Mistrz Law, gigant szybki jak błyskawica urodził sie w Prowincji Shan Tung. Był mistrzem wszystkich sztuk swojej szkoły, łącznie z mieczem, włócznią, kijem i innymi. Był głwonym instruktorem Klanu Modliszki w słynnym instytucie kung fu Jing Mo na północy Chin.




Ng Kam Chuen (przywódca szkoły Ng Tai Kik)


Słynny zarówno w północnych jak i południowych Chinach prefesor Ng nauczał tysiace osób. Za jego czasów nikt nie odważył sie spróbowac z nim w walce. Jego syn Ng Koon Yee został jego następca na stanowisku przywódcy szkoły.



Fock Yuen Kap (zalożyciel Instytutu kung fu Jing Mo)


Mistrz Fock był w swoim czasie najlepszym mistrzem kung fu. Jego technika była tak prawdziwa jak legendarna. Był pierwszym w liczącej sobie 4,000 lat historii kung fu, komu udało sie założyc instytut kung fu w którym nauczane były różne stylu kung fu. Instytut Jing Mo stale kwitnie w całych Chinach. Mistrz Fock był wielkim patriotą gotowym w każdej chwili bronić swojego kraju. Wielu japońskich mistrzów wyzywało go na pojedynek, zaś on sam przeszedł przez syberię aby zmierzyc sie z rosyjskimi zapaśnikami, których zabijał jednym uderzeniem. Przez obcokrajowców zwany był "Tygrysem o Żółwiej Twarzy"



Yang Kin Hou (przywódca szkoły t'ai kik "yang")


Profesor Yang, syn zmarłego Yang Lo Sima, mistrza Pekinu, był wielkim mistrzem kung fu. Wśród instruktorów innych szkoł walki znany był jako nadzwyczajny przeciwnik, zaś samym tylko bambusowym kijem potrafił obezwładnic każdego uzbrojonego przeciwnika. Potrafił też posadziwszy sobie ptaka na dłoni, spowodowac ze ten nie mógł odleciec. Ta umiejętnosc dowodziła jego wrażliwosci. Profesor zmarł w 1917 roku.





źródło: Bruce Lee Tao Kung Fu

Nigdy nie będziesz szedł sam. To jest "Anfield"



Nigdy nie będziesz szedł sam.
To jest Anfield !

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 15 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 171
Artykul ciekawy. Ale z tymi umiejetnosciami mistrzow to chyba nazbyt przesada. Zabijanie bykow, niszczenie wnetrznosci konia, mistrz przemierzajacy syberie w celu zabijania rosyjskich zapasnikow... A wszystko jednym ciosem... Moim zdaniem owe wyczyny sa mocno przesadzone. Pzdr!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 334 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 1626
To było dawno i w rzaden sposób nie można tego udowodnić, ale nie uważam zeby to było jakos mocno przesadzone. Jasne, mogli to troche ubarwnic, ale o tym ze byli genialnymi ludzmi w kung fu raczej nie wątpi nikt

Nigdy nie będziesz szedł sam. To jest "Anfield"



Nigdy nie będziesz szedł sam.
To jest Anfield !

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Cavior Bushido24.pl
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 7168 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 46566
1288:

Przypominam, że nowe konto, z którego aktualnie piszesz, zakłada się WYŁĄCZNIE w celu przypomnienia moderatorowi o zdjęciu blokady z pierwszego konta. Pisanie na forum poza działem "Moderatorzy" jest, najdelikatniej mówiąc, niemile widziane.

Zmieniony przez - Cavior w dniu 2007-03-08 11:25:54
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
OloKK www.olokk.pl
Ekspert
Szacuny 122 Napisanych postów 34575 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 195972
Ej i co? Że mamy to czytać?

Proponuję zrobić to tak:
Podajecie nazwisko, link do życiorysu i opisujecie własnymi słowami wyżej wymienionych. Wtedy znajdą się tacy, którym będzie się chciało dyskutować

Zmieniony przez - OloKK w dniu 2007-03-08 15:14:46

OLIMP ENG-PL TRANSLATOR:
2 capsules 3 times daily = 4 kapsułki 3-4 razy dziennie

http://facebook.com/olokk
http://olokk.pl  http://bng-studio.pl 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 15 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 171
Cavior - a czy jest w jakis sposob niezgodne z regulaminem czy tylko "niemile widziane"? Pytam z czystej ciekawosci. Jesli jest niezgodne z regulaminem to wiecej z tego konta nic nie napisze.
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Kliczko vs Austin

Następny temat

IV turniej TSD - Puławy 2007

WHEY premium