witam,
Rozumiem, że recenzja powinna brzmieć następująco: "Extreme Cage 2 to była najlepsza gala na jakiej byłem. Poziom organizacyjny sięgnął zenitu, (zwłaszcza oświetlenie) wspaniała, sportowa atmosfera i dobra konferansjerka sprawiły, że walki w Tango & Cash oglądało się jak na japońskim Pride."
Zejdźmy na ziemię.
1. przekręcone wyniki: w wyniku pomyłki w recenzji został błędnie podany zwycięzca jednej walki, nie kilku - chodzi o walkę Jankowski vs Lis. W bazie wszystko było ok. Zainteresowanych przepraszam - dostałem w tej sprawie mail od jednego z czytelników, za który podziękowałem. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko nawał różnych obowiązków.
2. oświetlenie nie było dobre, przyjmijcie to do wiadomości. To, że komuś z widzów to nie przeszkadzało, to ok, ale chyba nie starał się zrobić zdjęć do druku.
3. konferansjer, z tego co mi tłumaczono "dowiedział się o całej sprawie kilka (zdaje się, że dwa?) dni wcześniej" - i to był chyba jego pierwszy raz, efekt był mizerny, tak jak napisałem nie chodzi o cudowanie ale czytanie jednym cięgiem tekstu, bez akcentów, bez zmiany tonu głosu to jest amatorszczyzna i naprawdę źle się tego słuchało
4. na takiej kameralnej gali, organizator mógłby zwrócić uwagę tym od "zła i agresji" żeby się po prostu zamknęli. Nagrania z tej imprezy krązyć przecież będą po sieci - i tworzyć wizerunek mma w Polsce. Pomijam fakt, że wykorzystanie takiego materiału przy pozyskiwaniu sponsorów - o czym dalej - może nie być najlepszym pomysłem (chyba, że organizatorzy zakładają odcięcie fonii)
Co do "hipokryzji" i "utracie szacunku" i "polakowaniu": to świadczy wyłącznie o piszącym te słowa. Nota bene nie było w recenzji chyba nic, o czym nie powiedziałbym na miejscu organizatorowi - czego wcale nie musiałem robić. Chyba, że słowa krytyki w Polsce zarezerwowane są wyłącznie dla Konfrontacji Sztuk Walki, a reszta to cud miód malina? A jak nazwać tendencyjne przytoczenie i skomentowanie fragmentów, które osobie zaangażowanej w galę "nie podeszły"?
Przy okazji: sponsorów da się znaleźć, jeśli tylko oferta przygotowana jest profesjonalnie. Nie napisałem wcale, że oczekuję tutaj kopii Pride - doskonale zdaję sobie sprawę z polskich realiów. Pisałem o pewnym kierunku, który uważam za słuszny - i z tym się można zgadzać lub nie.
Cały ten tekst odbieram jako "puszczanie oka" do fanów: "patrzcie, my tu się staramy, organizujemy Wam galę, a zły brzydki serwis KOSIOR.pl i Full Contact Magazyn w Sporcie dla Wszystkich zrzuca nam stonkę i w ogóle ciska kłody pod nogi. Polak Polakom - wicie rozumicie - a teraz urażeni pohukujcie wspólnie z nami w słusznym oburzeniu.". Czy tak powinno wyglądać public relations?
Widzę też, że podobne teksty są na innych forach dyskusyjnych. Pamiętajcie, że czytelnicy zdanie wyrobią sobie sami (nota bene na konkurencyjnym forum Czytelnicy wcale nie podzielają poglądów przedstawionych w tekstach, do których się odnoszę). Podpisałem się pod swoim tekstem imieniem i nazwiskiem i nie widzę powodu, dla którego miałbym się go wstydzić. Maile i rozmowy z Czytelnikami, zawodnikami i trenerami na różnych imprezach sportowych potwierdzają, że nie muszę tego robić.
pozdrawiam.
Piotr
www.kosior.pl
FCM w SdW
Zmieniony przez - Brat Pit w dniu 2006-11-27 11:23:17
Zmieniony przez - Brat Pit w dniu 2006-11-27 11:53:02