Karate: Dobrze mówisz
fastest: Zastanów się człowieku o czym ty piszesz. Że niby moje argumenty są drewniane? Otóż nie są i jestem pewien, że większość je rozumie. Jeśli ty nie to twój problem, ale nie wal głupa, tylko odpowiedz jakos przekonywująco. Z twoich wypowiedzi wynika, że nie masz pojęcia o walce na ulicy, co zauważył na przykład najemnik i Karate. Psycha zależy tylko od człowieka i jego wychowania. W tej dziedzinie boxerzy wcale nie ustępują karatekom. Można powiedzieć, że nie ma różnicy przy psychice co dany człowiek trenuje. Jeśli jesteś z natury zabijaką to jesteś i nic, żaden styl tego nie zmieni. Jeśli jesteś mięczakiem, to możesz stać się zabijaką, ale nie tylko przes treningi karate. Box nadaje się do tego w takim samym stopniu. Taka jest prawda i nic tego nie zmieni.
Piszesz, że chodzi Ci o karatekę mistrza, z dobrymi wynikami na zawodach. A jeśli boxer też będzie utytuowanym zawodnikiem? Rozwali tego karatekę. A czemu niby karateka miałby być w szczycie formy w przeciwieństwie do boxera? Myslisz, że ile już walczy taki Tyson czy Michalcewski? Myślisz, że jak boxer, to od razu kaleka? Niby czemu? Przecież karate tak jak box jest stylem uderzanym. Jeśli nadal myślisz, że boxer jest przegrany, to ja ci powiem: nie jest! Box jest jednym z najlepszych styli uderzanych i na pewno ma najlepsze techniki ręczne. 80% stójki na ulicy to ręce. A co do kopnięć to tylko te niskie. Na ulicy przede wszystkim leje się pięściami po twarzy. I to tylko w stójce, zanim zejdzie do parteru. Nogi mogą przeważać w klinczu, ale tylko jako lowkick.
I ostatnia sprawa: Tu normalnie dostałem szoku. Ależ ty jestes nieobeznany w temacie. Aż żal patrzeć
Powiem Ci jak to jest w Kyokushin Karate, bo ty chyba trenujesz jakieś Shotokany, czy inne "ultratradycyjne" style karate(może Tsunami
). Jakbyś był z KK, to byś wiedział, że w Honbu Dojo za którym stoi Shokey Matsui i w centralnym Dojo w Krakowie pod przewodnictwem A. Drewniaka są na treningach ćwiczone techniki boxerskie, i sami przewodniczący tych dojo, czyli jakby szefowie kk zalecają takie treningi, więc jesli matsui, japońcyk tak mówi, to nie jest to sprzeczne z zasadami przysięgi dojo w KK. Na forum przypomnę ci, że jesteś od niedawna. Wysłałeś bowiem 8 artykułów, a sam przeczytałeś 34, wieć nie widziałeś jeszcze dużej części tego forum. Gdybys spojrzał do archiwum to pewnie dostałbyś zawału przez te "herezje" co tam piszą. A wiesz czemu? Bo za chama nie możesz i nie chcesz otworzyć oczu na prawdę. Żal mi cię. Przyznaj się prosze do błędu. Powiedz jeszcze jak długo trenujesz i jaki styl, bo to, że karate to już wiem. Powiedz jaki masz stopień. Powiedz też jakie masz doświadczenie w walce ulicznej, bo z twoich wypowiedzi uważam, że żadne, a ten boxer, którego pobiłeś to albo był pijany, albo był kompletnym gamoniem, albo nie umiał walczyć, albo spał na ławce i wtedy zasadziłeś mu te swoje karateckie kopnięcia.
Walka na ulicy niestety różni się od filmów i walki na zawodach.
P.S. Obejrzyj sobie UFC, bowiem to najbardziej przypomina walkę uliczną. Zauważ jakie miejsca zajmują ci twoi karatecy.
P.S.2: Żeby nie było, że jestem jakimś przeciwnikiem karate. Jestem przeciwnikiem lamerstwa i ludzi, którzy nie chcą przejrzeć na oczy. Jeśli chcesz wiedzieć co trenuję, to zajrzyj w mój profil.
"Należy być silnym jak lew, a zarazem szlachetnym jak kwiat. Poprzez trening można dotrzeć do bram niebios."- Sosai Masutatsu Oyama