O PCT naczytałem się już trochę. No i właśnie... Dziwi mnie, że skoro niemal każdy cykl wymaga PCT to żaden z producentów underów nie produkuje klonu clomidu. Wydaje się, że byłby to złoty interes dla nich. Dwa - podobno blokuje już pojedyncza dawka omki czy deki, a jednak w dawkach leczniczych lekarze nie zapisują clomidu po kuracji (nawet jeśli trwa kilka miesięcy). Trzy - sądzę, że zdecydowana większość koksujących nie ma pojęcia o PCT. Ja sam dowiedziałem się o tym tutaj, natomiast w latach 90-tych mało kto w ogóle o tym mówił. Raczej pod koniec cyklu proponowano clen, ewentualnie z zachodnich publikacji pamiętam HCG, ale
clomid? Jakoś nie bardzo... Cztery - podobno clomid ma dużo skutków ubocznych, w szczególności niepokojący jest jego wpływ na wzrok (gdzieś tam na zachodnich stronach wyczytałem, że w skrajnym przypadku zmiany mogą być nieodwracalne). Nie jestem przekonany czy huśtawka nastrojów jest tak poważnym objawem by ryzykować jakieś problemy z oczyma. Pięć - jeśli chodzi o impotencję to niezły wskaźnik, ale jako, że cykle są głównie z udziałem teścia - chyba specjalnie to nie tym nie grozi. Z kolei wskaźniki typu senność, niechęć do treningu, czy zmiany nastrojów są strasznie subiektywne i ciężko ocenić czy to problem z zablokowaniem, jesienną porą, przetrenowaniem czy stresem w pracy. W zasadzie niektórzy sugerując się tym powinni non-stop wcinać clomid, mimo że koksów nigdy nie brali. Wreszcie - zastanawiam się ile trwa ów ŁAGODNY powrót do normalności. Jeśli bez clomidu powiedzmy miesiąc to o ile 1 tab. clomidu go skróci? Kiedyś był taki żart: leczony katar trwa 7 dni, a nieleczony tydzień... Ciekawe są też cykle 4/4. 4 tyg. koksowania, 3 tyg. odbloku, 1 tydz. normalności i znowu... Rocznie wydawałoby się, że najwięcej wcina się clomidu. Doprawdy tak należy? Co ciekawe... o ile rodzajów anabolików pewnie wymienimy dziesiątki, o tyle na odblokowanie, które - jak niektórzy twierdzą - jest niezbędne istnieje aż... jeden środek (nolwę i HCG pomijam, ze względu na nieco inne, specyficzne działanie). Troszku dziwne...