Nie trzeba trzaskać drzwiami przed nosem matki tylko pogadać z nią!!!
Omówić diete itp. Skoro ja robię zakupy i ja gotuje to co mi za różnica co...a jemu mogę wielki pożytek lub wielką szkode (przez swoją niewiedzę).
Po tych rozmowach z synem gotuje mu: zupy sojowe, ryże, dużo białek z jaka, mięso z MORSKICH ryb, zjada tuńczyki, śledzie, makrele, kasze kus-kus, robie mu sałatki rybne, mleko 0,5%, mięsa głownie gotowane...Kupuje mu soki, kupiłam mu nawet sokowirówke aby robił sobie soki z marchewki + inne warzywa. Wyeliminowałam z rodzinnego menu kilka niezdrowych dla kulturystów potraw z pozytkiem dla pozostałych domowników.Kiedy rodzinka zajada się np. żeberkami...on ma gotowanego indyka.
Kupiłam mu w ubiegłym roku(na prezent) ławeczke z modlitewnikiem do domowych ćwiczeń i słysze jak czasami nawet o północy ćwiczy (mieszkamy w bloku) no bo jak to studentów..różnie z tym czasem bywa . Jesienią zrobiłam specjalnie dla niego ponad 50 słoików sosów pomidorowo-warzywnych którymi polewa ryż (plus mięso lub nie).
Więc nie sugerujcie mi,ze jestem antykulturystyczna!!
Syn wygląda fantastycznie: ma idealnie płaski brzuch a całe te 15 kg poszło w te mięśnie, w które on chciał (ma rozpisane zestawy ćwiczen).