Pierwsza pomoc.

nie.
te "lata" o niczym nie świadczą. co najwyżej o złych nawykach (częste u medyków z długim stażem pracy).

skoro uczył Was wg wytycznych 2005, to albo miał słaby przekaz, albo słabych słuchaczy, albo zapomniał powiedzieć o kilku sprawach, np. o możliwości prowadzenia tylko masażu serca.

Zmieniony przez - jakryc w dniu 2006-05-26 15:18:03

Przyczepiłeś się do tej reanimacji bez sztucznego oddychania i nie możesz już odpuścić tego. Szczerze to mam w dupie czy koleś miał złe nawyki czy nie. Jeśli prowadzi sie często wykłady to trzeba być na bierząco z tematem. W przypadku nauczania ludzi nie mających zamiaru pracować w służbach ratowniczych, wpaja im się najskuteczniejsze techniki. Jeśli taki nauczyciel wspomnialby o mozliwosci robienia masażu serca bez sztucznego oddychania w przypadku gdy się brzydzimy to połowa ciemnoty przy pierwszej lepszej okazji odpuscila by z powodu np. nieswierzego oddechu poszkodowanego. Wyobraź sobie sytuację człowieka kóremu inna osoba nie chciala robic sztucznego oddychania z jakiegos powodu. Gdyby udalo sie go uratowac bylby roślinką. W przypadku gdy robisz komuś sztuczne oddychanie ma on szanse na zachowanie normalnej sprawności intelektualnej. Rozpatrując te sytuacje załóż że osoba nie ma żadnych oddechów drgawek itp. Lezy sobie i nie oddycha.

pisałeś "Nie wiem skąd to wziął. Jak dla mnie to jest bez sensu."

więc ja Ci tłumaczę, że jednak ma sens i, że mozna taki schemat stosować.

nie musisz mi tlumaczyć konsekwencji NZK (a co za tym idzie - niedotlenienia), bo je dobrze znam.

w przypadku NZK priorytetem nie jest ani oddech zastepczy, ani masaż, a elektroterapia (mówili o tym?), u nas niestety praktycznie nie do wykonania przez laików (brak umiejętności, brak dostępności do specjalistyczne sprzętu), czyli jak to określiłeś "******lnięcie prądem".

wg wytycznych 2005 priorytetem jest masaż, gdyż jest łatwiejszy do prowadzenia.

oczywiście skuteczniejsza jest Resuscytacja Krążeniowo Oddechowa (masaż + oddech).


Zmieniony przez - jakryc w dniu 2006-05-26 16:25:26

czyli na jakiej zasadzie odbywa się transport powietrza do płuc? podcisnieniem, spowodowanym wypchnieciem powietrza przez masaż?

nie.

ja już pisałem, w przypadku NZK pacjent często wykonuje jeszcze agonalne oddechy, poza tym, powietrze zalega w płucach, a tlen znajduje się we krwi.

Prowadzenie tylko i wyłącznie masażu daje mniejsz szanse na przyeżycie (i normalne funkcjonowanie) poszkodowanego, ale wg wytycznych ERC 2005 LEPIEJ ROBIĆ SAM MASAŻ NIŻ NIE ROBIĆ NIC!

w podanym wcześniej przeze mnie linku jest wszystko wyjaśnione.

Jakryc: Juz dawno mnie przekonałeś że można reanimować bez sztucznego oddychania i nie musisz tego kontynuować. Wcześniej napisałem już że jedyną skuteczną metodą na przywrócenie funkcji życiowych jest defibrylacja a masaż serca skutkuje tylko w 12%.

Jodan: Niby jakim cudem? Powietrze dostaje się do płuc gdy zwiększa się objętość klatki piersiowej. Jezeli robisz masaz serca to się nie dzieje, wręcz przeciwnie, zmniejsza się objętość.

Zmieniony przez - vtserafin w dniu 2006-05-26 16:45:51

o dziwo. wszedł.
vtserafin - podcisnienie tworzy się, gdy ucisnięte - z wypchnieciem czesci powietrza ze środka - ciało elastyczne wraca do swoich poprzednich rozmiarów. zasysa powietrze z zewnątrz i to jest właśnie podciśnienie. i o to mi chodziło. ale w sumie spór akademicki -jakryc już wyjaśnił ocb.

Zmieniony przez - Jodan w dniu 2006-05-26 16:50:06

"Wcześniej napisałem już że jedyną skuteczną metodą na przywrócenie funkcji życiowych jest defibrylacja a masaż serca skutkuje tylko w 12%." - niestety mylisz się.

to wszystko zależy od mechanizmu, w jakim doszło do NZK z tym, że tu wkracza już zaawansowana pomoc medyczna (ALS).





tego już wiedzieć nie musicie, ale, żeby nie było, że "jedyną skuteczną metodą na przywrócenie funkcji życiowych jest defibrylacja"

Rytmy skojarzone z NZK dzielimy na dwie grupy:

1. Rytmy do defibrylacji:
- VF - Migotanie komów
- VT - częstoskurcz komorowy bez tętna

2. Rytmy nie do defirbylacji:
- Asystolia
- PEA (aktywność elektryczna bez tętna)


Zmieniony przez - jakryc w dniu 2006-05-26 16:54:52

Jodan: Tak ale powoduje to tylko wypchniecie powietrza zalegającego czyli małej objętości powietrza. Nie jest to efektywne.

Jakryc: Zgodzisz się jednak że reanimacja w warunkach polowych przez przypadkową osobę ma raczej za zadanie utrzymanie kolesia przy zyciu do przyjazdu karetki. Czy mozna zrobic coś poza tym?


Zmieniony przez - vtserafin w dniu 2006-05-26 17:12:35

Zmieniony przez - vtserafin w dniu 2006-05-26 17:15:53

oczywiście, że tak.

sytuacja, gdy poszkodowany budzi się nagle podczas resuscytacji prowadzonej przez niemedyków (bez sprzętu) zdarza się tylko Pameli Anderson w "Słonecznym patrolu"

przeżycia poszkodowanego jest warunkowane wdrożeniem odpowiedniej sekwencji działań.

dla niemedyków, przypadkowych świadków będą to:
1. szybka diagnoza i wezwanie pomocy
2. BLS - podstawowe zabiegi ratujące życie

a w krajach wysokorozwiniętych dochodzi jeszcze
3. AED - automatyczna defibrylacja (powszechny dostęp do urządzeń typu AED)

ostatnie działanie:
4. ALS - pomoc fachowa, hospitalizacja i opieka poresuscytacyjna.