byłem dziś u rafała pierwszy raz, na sikorskiego
1)przytulnie
2)przejrzyście
3)wreszcie sprzedawca, z którym mozna porozmawiać
Dotychczas kupowałem na śląskiej, ceny mi odpowiadały, ale właściciel jest... to chyba zależy od jego humoru. Zacząłem tam przychodzić z niechęcią. Duży jest (choć do rafała mu brakuje sporo) i mam wrażenie czasem, że to wyznacza system jego wartości. Ja jestem mały (ale szybki;) zart, gdybym był szybki to bym na ostatnim sparingu nie dostał tej bomby, po której cały dzień dziś po laryngologach i innych lekarzach chodziłem) i do tego kupuję takie ******ły jak o3, 1kg gainera,1kg carbo i pytam o bzdury takie jak alc i bsl!go, więc nei jestem dobrym klientem, który kupi testosterolu za 300zł. I dlatego chyba bywało mi niemiło na śląskiej.
A tu fajnie, pogadał cżłowiek, dogadał się człowiek, zadowolony człowiek, będę tam chodził
aha, dalej o sprzedawcach jeszcze: w nindży nie pytajcie nigdy o poradę!!!Jakiś czas temu pańcia mi zaproponowała
cykl kreatynowy na gainboliku "mało tej kreatyny proszę pani" "jak pan zje 500g dziennie to będzie akurat"; kilka jeszcze takich kwiatków było, w każdym razie jak nie chcecie nabawić się notorycznej sraczki albo robić masy na brązerze, to kupujcie tam to, co wybierzecie, a nie co wam poradzą
Paniusia w przejściach też niezbyt zorientowana
Zmieniony przez - rudeboyJanek w dniu 2006-05-19 19:04:16