Czy to HIPERLORDOZA???

Hej! Mam problem..:/ i byłabym wdzięczna, gdyby ktoś zorientowany mógłby mi pomóc...!
Otóz: ćwiczyłam intensywnie przez jakieś 2 miesiące (ok.40 min dziennie: brzuszki, mostki, skakanka, różne ćw. rozciągajace) i po jakimś miesiącu ćwiczeń zaczął mnie boleć odcinek lędźwiowy kręgosłupa (mało na początku a z czasem coraz bardziej). Gdy już bardziej bolało poszłam do lekarza (to było jakieś 2 tyg. temu) i on stwierdził hiperlordozę. Co ciekawsze byłam na bilansie kilka miesięcy temu i p.doktor stwierdziła, że nie mam żadnych wad postawy.
1.Czy to jest możliwe, żebym przez te ćwiczenia nabawiła się hiperlordozy lędźwiowej??? Czytałam na którymś forum, że to jest możliwe, ale lekarz powiedział, że ta wada musiala być już wcześniej...
2.Czy ta hiperlordoza polega na wysuwaniu się dysków spomiędzy kręgów??? Jeśli tak, to czy jest w ogóle szansa, że kiedykolwiek to skrzywienie zniknie (oczywiście, jesli będę pływać i robić ćwiczenia izometryczne)
3. Jaki styl jest dobry do pływania: żabka czy grzbietowy??
Byłabym bardzo wdzięczna za odpowiedź!! Sama już nie wiem co mam myśleć- na razie to jestem przerażona okropnym bólem pleców (odcinka lędźwiowego), które są chyba coraz większe...:(
Proszę o odpowiedź!

No i mam wyniki od "kompetentnego" lekarza.
Hiperlordoza i dyskopatia. W wieku 17-tu lat...
Brak jakiejkolwiek sprawnosci fizycznej (oprócz cw. izometrycznych), leki, ograniczenie siadania...
I żadnej pewnosci, że kiedykolwiek będę sprawna...:/
Ale dziękuję za odpowiadanie na moje beznadziejne pytania.
Pozdrawiam...

https://www.sfd.pl/temat194213-strona1/
Terapia zwykle polega na ocenie równowagi mięśniowej (ich siły i długości) i stopniowej naprawie braków (patrz wypowiedź desire).

Nie do końca jestem pewien pływania żabką. Wydaje mi się, że podczas wymachu nóg w tym stylu może dochodzić do podrażniania więzadeł i tak już drażnionych w zespole hiperlordozy.

Mam również braki zaufania do ortopedów, kontakty utrzymuje tylko z najlepszymi (i niestety słono płatnymi). Ze średniakami gadać nie warto, w najlepszym wypadku nie przeszkodzą organizmowi w samoregulacji.

Skoro jeszcze rośniesz to warto skontaktować się z kimś kto specjalizuje się w wadach postawy Twojego wieku. Niestety jako, że temat mnie już nie dotyczy, to trudno mi kogoś doradzić

Dzięki za odpowiedzenie przynajmniej na kilka z moich pytań!!
Ale w tym sęk, że ja już nie rosnę od dobrych trzech lat- mam teraz 17 lat i jak dotąd żadnych problemów z kręgosłupem... Ale nie jestem pewna czy dobrze zrozumiałam: piszesz, ze niewłaściwa rehabilitacja może przeszkodzić organizmowi w samoregulacji- tylko skąd ja mam mieć pewność, że ortopeda jest z prawdziwego zdarzenia, a nie tylko robi ze mnie królika doswiadczalnego...???
Ale pływanie nie szkodzi ogólnie??? Bo jak na razie to czuję straszny ból odcinka lędźwiowego własnie po 45-min plywaniu na basenie...
A co do wypowiedzi Desire'a to- czy jest możliwe, żeby da hiperlordoza była "uśpiona" przez kilka lat i "uaktywniła sie" przez niewłaściwe ćwiczenia???
No i czy ćwiczenia izometryczne (wykonywane codziennie 30 min w domu) wystarczą w rehabilitacji??
No i czy jest możliwe, żeby da wada kiedykolwiek sie cofnęła??
Dziękuję bardzo za odpowiedź i proszę jeszcze o odpowiedzenie na te pytania!! A ze specjalistą na pewno sie skontaktuję (pewnie już jutro), tylko to jest straszne nie wiedzieć co się dzieje z własnym kręgosłupem i praktycznie nie móc mieć żadnego wysiłku fizycznego...:/

Mostki i różne podobne wygięcia mogą sie przyczynić do pogłębienia lordozy lędżwiowej.

Równie dobrze mogłaś się przewiać, lub doprowadzić do ochłodzenia odcinka lędźwiowego, zwłaszcza jak byłaś rozgrzana - to w sumie dosc częste, a powoduje spory ból, i to nawet dosć długo się utrzymujacy.

Jesli chodzi o pływanie, to lepszy jest styl grzbietowy (na plecy). Klasyczny jest generalnie nie polecany na plecy (ale to bardziej jak ktoś ma problemy z odcinkiem szyjnym, nie wiem jak się ma do innych części pleców).

Wielkie dzięki za odpowiedzi!! Naprawdę wielkie!!
I mam jeszcze pytanie: czy hiperlordoza wiąże się z wysuwaniem dyskow?? Czy to jest nierozłącznie związane z hiperlordozą?? Czy raczej mozna miec hiperlordozę i do tego to wysuwanie dysków spomiędzy kręgów???
Czyli ten ból może być spodowodowany przegrzaniem ciała??
Wiecie co- to jest naprawdę trudne- coś nie tak dzieje się z moim ciałem, a ja nie wiem co mam robić...://// Tzn. są rózne opcje, a ja nie wiem która jest najlepsza...:(

Eeech, nie chciałem odpowiadać o tych dyskach, ale skoro prosisz...

Wszelkie zaniedbane defekty postawy (w tym hiperlorodza) mogą predysponować do choroby przeciążeniowej kręgosłupa. Jedną z najczarniejszych konsekwencji tej ostatniej jest konflikt korzeniowy rzeczywisty (wysunięcie jądra dysku i ucisk na nerw plus odpowiednie objawy). Ból jest podobno większy niż przy porodzie.
Nie wiem o co chodzi z tym przegrzaniem, na pewno objawy bólowe moga być spowodowane przez przechłodzenie.
Najlepsza opcją jest praca nad równowagą mieśniową oraz wszelka aktywność ruchowa nie sprawiająca bólu.

Czyli ten ból może być spodowodowany przegrzaniem ciała??
Nie to, że samym przegrzaniem, ale przegrzaniem, a potem nagle ochłodzeniem, przewianiem, itd. To drobna różnica.
jest to oczywiście jeden z mozliwych powodów wystapienia bólu kręgosłupa.

mam jeszcze pytanie: czy hiperlordoza wiąże się z wysuwaniem dyskow?? Czy to jest nierozłącznie związane z hiperlordozą?? Czy raczej mozna miec hiperlordozę i do tego to wysuwanie dysków spomiędzy kręgów???
Hiperlordozę lędźwiową ma co drugie dziecko w wieku wczesnoszkolnym. No może przesadzam, ale to dość popularna wada postawy.
Oczywiście, może z jej powody dojść do wiekszych problemów z kręgami, wszystko zależy od stopnia wady. Nie to nierozerwalnie ze sobą związane, w tym sensie że różne deformacje i zwyrodnienia kręgów, są wtórne wobec pojawienia się wady jako takiej (która ma związek z utrzymywaniem ciała przez mięśnie). Polecam ćwiczenia korekcyjne dla tej wady postawi.

Wiecie co- to jest naprawdę trudne- coś nie tak dzieje się z moim ciałem, a ja nie wiem co mam robić...:////
No takie już jest to ciało, że czasem boli, jakby nas nie bolało, to by znaczyło, że nie żyjemy

Dzięki za pomoc!! I Tobie Kradam i Jeanette_ !!!
Ale mam jeszcze pytanie- czy jest w ogóle możliwe, żeby te wysuwajace sie dyski kiedykolwiek wróciły za swoje miejsce??? Bo ja na razie to lekarz zabronił mi w ogóle siadać!!! I lezec -z nogami do kolan opartymi na krześle- to przez 1,5 h, a potem 20 min spaceru i znów to leżenie...:///
I brak siadania ...
Czy to jest dobry sposób??? I czy jedyny w tej sytuacji..? Wiecie coś może na ten temat..?
I rozumiem, że jak boli to znaczy, ze żyjemy... ale jeśli bólu jest za dużo to trudno wytrzymać..:/ Nawet jeśli ma się bardzo "oczywisty"dowód, że się to życie ma...:/Bo jeśli spojrzeć na to z tej strony, to ostatnio naprawdę czuję, że żyję ...

Ale mam jeszcze pytanie- czy jest w ogóle możliwe, żeby te wysuwajace sie dyski kiedykolwiek wróciły za swoje miejsce???
Typowy błąd jaki popełniają osoby z bólami pleców to zajmowanie swoich myśli stanem swoich dysków. Właśnie zaczynasz wpadać w ten schemat. Tzw metoda McKenzie leczenia dolegliwości kręgosłupa koncentruje się na "wracaniu dysków na swoje miejsce". Pomimo niewątpliwej popularności tej metody są na jej temat bardzo kontrowersyjne opinie.

Czy to jest dobry sposób??? I czy jedyny w tej sytuacji..? Wiecie coś może na ten temat..?
Lekarz chce spowodować, aby Twoje mięśnie odpoczęły. Sposób może i dobry, ale na pewno nie jedyny. Przeciętny lekarz nie zna wielu innych.

Jak lekarz Ci tak zalecił, to rób tak. Tak jak mówi Kradam - na pewno nie jest to jedyny sposób, ale przez internet trudno postawić jakąkolwiek diagnozę, mozna co najwyżej 'gdybać', co to może być (a być tez może wiele rzeczy).

Nie wiem, jak silne jest to nasilenie bólu u Ciebie (pomijając już to, że to często jest b. subiektywna ocena). Jeśli nie ma jeszcze zwyrodnień stawów to wystarczy tylko, aby mięśnie się rozluźniły, a potem odpowiednimi ćwiczeniami przywrócić im nodpowiednią między tymi, które powinny być napięte i rozluźnienie, itp.