Witam. Waga pokazuje, ze poszlo 4 kg w tyl, tyle, ze wizualnie, przede wszystkim jesli rzecz tyczy sie brzucha, tego nie widac. Od piatku, bo wtedy 1. raz sie wazylem od czasu rozpoczecia diety,
waga stoi w miejscu. Nastepnym razem pokusze sie o wymiary pasa i najbardziej wystajacej czescu sadla, mam nadzieje, ze te cm jednak leca...
Przechodzac do diety. Za oknem goraco, to i jesc sie tyle nie chce. Z tego powodu zdarza mi sie spozyc 60, 70% tego, co powinienem. Np. sniadanie II i obiad II zastepuje owocami (banan, kiwi), bo to sa akurat jedyne rzeczy, ktore jestem w danej chwili przelknac. "Niejadalne" platki owsiane gorskie zastapilem ostatnio musli z rodzynkami i orzechami - oczywiscie wsypuje mniej, anizeli w przypadku tego pierwszego.
Ogolnie to nie jest latwo. Zwlaszcza wieczorami, bo jednak ciezko odzwyczaic sie od faktu, ze w brzuchu burczy, a tu do lodowki zajrzec nie mozna :)
Pozdrawiam
Zmieniony przez - F. w dniu 2006-04-26 14:01:32