Dla wszystkich niemałym zaskoczeniem było ogłoszenie jako pierwszej walki starcia dwóch przedstawicieli gospodarzy - Yousuke Nishijimy - boksera, który ma za sobą debiut w Pride i pierwszą przegraną na koncie, której doznał z rąk Marka Hunta, a doświadczonym grapplerem i mistrzem olimpijskim judo z 1992 roku, Hidehiko Yoshidą.
Yousuke Nishijima niedawno rozpoczął "zabawę w MMA", a co za tym idzie umiejętności stójkowe stanowią 90% tego, co prezentuje na ringu, także w walce z nawet średnim fighterem preferującym parter zaliczyłby szybko kolejną porażkę. O Yoshidzie jednak nie można powiedzieć, że jest parterowcem B klasy, także najwyrażniej Nishijima uznał, że swoich szans należy szukać gdzie indziej...
Bokser, mając na uwadze to, że Yoshida występuje w judoce, do której jest przywiązany przez większość swojej kariery fightera, poprosił prezydenta Pride, Sakakibarę, o możliwość użycia podczas walki swoich rękawic bokserskich. Oczywiście nie otrzymał od razu zgody, ponieważ wg Sakakibary rękawice bokserskie nie są częścią MMA, ale nie odmówiono mu!
Sprawa ma zostać przedyskutowana z resztą składu DSE, telewizją transmitującą Pride oraz samym Yoshidą. Coś mi się wydaje, że 'poszkodowany' dopnie swego. Sam z chęcia zobaczyłbym jak bardzo będzie się różniło to, co wówczas pokaże od tego, co mogliśmy oglądać w walce z Huntem, którego przecież nieraz zaskoczył ładnymi ciosami prostymi.
Były moderator Sceny MMA i K-1 oraz elita SFD.