SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Psychologia sukcesu w dziedzinie fitnessu %-)

temat działu:

Odżywianie i Odchudzanie

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 8320

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51566 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
No może niezupełnie o tym jest ten artykuł ... będzie to raczej parę słów o naszym psychologicznym podejściu do zagadnień omawianych w tym dziale, a więc głównie treningu i diety (zasadniczo na poziomie amatorskim, zawodnicze podejście rządzi się odrębnymi prawami).

Skoro odwiedzasz forum to prawie we wszystkich przypadkach masz jakieś pytania dotyczące tematyki, którą się tu zajmujemy. A skoro pytania, to śmiem podejrzewać, że i wątpliwości. Wątpliwości towarzyszą nam niemal w każdej dziedzinie życia, w tym i w sporcie. Są tak naprawdę bardzo częste, a sprowadzają się do pytań o wybór słusznej drogi postępowania.

- Czy najpierw mam robić masę czy tracić tłuszcz?
- Czy mam dalej ciągnąć obecny plan treningowy czy go zmienić?
- Czy moja dieta jest dobra czy zła?

To typowe przykłady sytuacji, w których stajemy przed wyborem określonej drogi. Od naszego wyboru zależy bardzo wiele, mogę z przekonaniem powiedzieć, że taki wybór strategii jest równie ważny jak trening czy dieta. Gdy znajdziemy się w takiej sytuacji najgorsze, co możemy zrobić, to nie dokonać wyboru lub zmieniać go co chwila:

- w obawie o utratę masy nie robić rzeźby i w obawie o otłuszczenie nie robić masy lub zmieniać decyzje na tyle często, że uniemożliwia to osiągnięcie zarówno jednego jak i drugiego celu,
- dokonywać zmian w treningu częściej niż jesteśmy w stanie ocenić wpływ tych zmian,
- manipulować dietą w taki sposób, że przestaje ona być ukierunkowana na cokolwiek.

Nikt nie podejmie za Ciebie decyzji, jaki cel wybrać, nikt Ci nawet dobrze nie doradzi. Ignoruj rady typu "więcej masy", o ile SAM nie jesteś przekonany o tym, że właśnie większa masa jest obecnie Twoim celem. Możesz, ale nie musisz kierować sie ogólnie przyjętymi przesłankami. W naszym przykładowym dylemacie "masa czy rzeźba" można przyjąć, że jeżeli Twoje otłuszczenie jest większe od przeciętnego, powinieneś zacząć od rzeźby, jeśli równe przeciętnemu lub mniejsze powinieneś zacząć od masy.
Może się tak jednak zdarzyć, że pomimo iż nie masz nadmiaru tłuszczu, chęć ukazania mięśni brzucha w pełnej krasie jest dla Ciebie najważniejsza. W sytuacji takiej powinieneś zignorować ogólne zalecenia i wybrać jednoznaczny, najistotniejszy cel, do którego będziesz dążył.

Cel, który sobie wyznaczamy, powinien spełniać kilka podstawowych zasad:

1. być realistyczny (ambitny, ale możliwy do realizacji)
2. być precyzyjny (określać dokładnie czas, w jakim zamierzamy cel osiągnąć i co będzie miarą tego czy go osiągneliśmy czy nie)
3. mieć wydźwięk pozytywny a nie negatywny (mówić o tym, co chcemy osiągnąć, a nie o tym, czego chcemy uniknąć)
4. zakładać pewność realizacji, a nie jej próbę (zrobię to, a nie spróbuję zrobić)

Króciutki przykład ilustrujący zasady wyznaczania celu:

Cel A : Chciałbym spróbować znacznie schudnąć, nie tracąc mięśni.
Cel B : W ciągu najbliższych 12 tygodni utrzymam masę mięśniową oraz zmniejszę ilość tkanki tłuszczowej z 15 do 8 %.
Cel A łamie wszystkie 4 zasady, cel B spełnia je wszystkie i zapewne dlatego będzie łatwiejszy w realizacji.

Kluczowym elementem dla podejmowania decyzji o celu naszych działań oraz o sposobach jego realizacji jest wiedza. Wiedza na temat sposobów dochodzenia do celu oraz konsekwencji ich stosowania, zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Z szerokiej gamy dostępnych środków w naszym arsenale powinniśmy najpierw umieszczać te, których działanie zostało potwierdzone w badaniach i w praktyce, z takich z kolei wybierać
te, których wpływ jest najwyraźniejszy. Stąd prosta konkluzja o priorytecie diety nad treningiem oraz na przykład o priorytecie diety i treningu nad suplementacją.

Gdy już podejmiesz decyzję, powinna być ona ostateczna i konsekwentnie realizowana. Realizacji nie powinny przerywać moment zniechęcenia, zastoje i inne niepowodzenia. Zdarzenia takie nie mogą stanowić podstawy do zmiany planu, celów czy wręcz podjęcia działań odwrotnych od poprzednich. Plan swój powinieneś zrealizować do końca, a po zakończeniu przeprowadzić analizę jego skuteczności. Wyniki takiej analizy ze
szczególnym uwzględnieniem analizy popełnionych błędów stanowić będą doskonałą podstawę do planowania kolejnych celów treningowych.

Zmieniony przez - Tyka w dniu 2004-03-02 16:48:28
Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Missy ZASŁUŻONY
Początkujący
Szacuny 12 Napisanych postów 1897 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 9840
zaloze sie ze 90%ludzi na tym forum nie umie sie do takiego schematu dostosowac

po"grubas" w dziale fitness
Satisfaction lies in the effort, not in the attainment

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 137 Napisanych postów 22600 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 112308
hmm... gdzies to joz chyba czytalam

dobra robota tykoos - jak zwykle!

28:06:42:12
That is when the world will end.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Missy ZASŁUŻONY
Początkujący
Szacuny 12 Napisanych postów 1897 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 9840
ja tez w muscle&fitness

po"grubas" w dziale fitness
Satisfaction lies in the effort, not in the attainment

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51566 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
eeee .... zrób mi xero Missy
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Missy ZASŁUŻONY
Początkujący
Szacuny 12 Napisanych postów 1897 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 9840
a dokladnie w muscle&fitness hers

po"grubas" w dziale fitness
Satisfaction lies in the effort, not in the attainment

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51566 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Missy, jesli masz ten art to prosze o kopie w dowolnej postaci
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 15 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 2546
Witam,
czy Tyka, to kobietka, czy facet? bo jakoś nie moge się zorietować, dzięki za odpowiedź,
Tyka i nie gniewaj się ,że się nie poznałam,
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51566 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
buhehehe zerknij na podpis - widnieje tam przymiotnik w liczbie pojedyńczej rodzaju męskiego, dodam że nieprzypadkowo Poza tym mam cichą nadzieję że dane w profilu klubowym też coś sugerują
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 2510 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 10258
Minęły dwa lata i zdecydowałam się podciągnąć wątek. Nie tylko ze względu na jego niewątpliwą wartość merytoryczną , ale też dlatego, że chciałabym coś od siebie dodać w dziedzinie psychologii, a konkretnie do kwestii celów.


Jak już wspomniał Tyka, dobrze obrany cel [nie tylko w fitnessie, ale w każdej dziedzinie] pozwala ukierunkować i doprecyzować działania, dobrać odpowiednie środki, daje motywację do działania i pozwala uporządkować własną aktywność - w kierunku jego realizacji. Są oczywiście różne kategorie celów - realistyczne i nierealistyczne , długo-, średnio- i krótkoterminowe, strategiczne, taktyczne i operacyjne, itp. [możliwych podziałów jest mnóstwo].

A teraz w zastanów się nad takimi kilkoma rzeczami...

Jakie masz cele życiowe - a więc te najbardziej długoterminowe?

Powiedzmy, że moim celem życiowym - wracając do fitnessu - jest osiągnięcie i utrzymanie do późnej starości ładnej fitnessowej sylwetki z niskim poziomem %BF, rozwinięcie siły mięśni, wzmocnienie tym samym kośćca i długie życie w doskonałej sprawności. A oprócz tego zdobycie jak największej wiedzy nt. fitnessu i prawidłowego odżywiania [w różnych "paradygmatach" dietetycznych] tak, żeby móc pomagać innym . No i OK.

A jakie masz cele na najbliższe trzy lata?

No to jeżeli jesteśmy przy fitnessie, to ja bym chciała... osiągnąć i utrzymać ładną fitnessową sylwetkę z niskim poziomem %BF, rozwinąć siłę mięśni i jak najwięcej się dowiedzieć o fitnessie i prawidłowym odżywianiu.

I co? I zaskoczenie - moje cele na najbliższe trzy lata są bardzo bliskie celom życiowym. Zatem pewne cele życiowe da się osiągnąć w trzy lata!!!


A teraz się zabawimy - po zapisaniu sobie własnych celów życiowych i tych na najbliższe trzy lata, wyobraź sobie, że właśnie się dowiadujesz, że za pół roku trzepnie cię piorun na ulicy i nie ma od tego ucieczki. Masz pół roku życia, ni mniej ni więcej - jak w tej sytuacji wyglądają twoje cele? Te też zapisz.


I co tym razem? Nagle okazuje się, że jest tak mało czasu na zrobienie tylu rzeczy, które sobie obiecywałaś/łeś od zawsze, prawda? Być może jest w tym trochę hedonizmu, trochę cwaniactwa, ale nagle okazuje się, że mając pół roku nie chcesz zmarnować ani chwili na bzdety, tylko jak najszybciej osiągnąć cokolwiek się wymarzyło.

A skąd - w pierwszych dwóch przypadkach - pewność, że za pół roku nie ciepnie Cię piorun na ulicy? Albo za miesiąc? Albo... jutro? Tak naprawdę "nie znasz dnia ani godziny", więc nie warto marnować czasu na ustanawianie sobie kolejnych celów, których z góry wiesz, że nie będziesz realizować. Zaczynać dietę i pierwszego dnia ją łamać. Rozpisywać trening po to, żeby w drugim tygodniu nie biegać "bo deszcz pada".
Dobre zarządzanie czasem i dobra droga do celu to taka, na której nie marnujesz i nie żałujesz ani jednego kroku. Wiadomo - niektóre cele wymagają trochę większego nakładu, więcej cierpliwości, aby do nich dotrzeć. Ale czas, który spędzasz codziennie na swojej drodze do celu powinien być realizowany tak, abyś ani przez moment nie mógł uznać go za stracony. Bo tak naprawdę nie sam fakt osiągnięcia celu jest ważny, ale sposób, w jaki do niego dochodzisz.

I o to właśnie chodzi w powiedzeniu "Carpe Diem!".


Jaki więc powinien być dobrze obrany cel?
Tyka napisał, że realistyczny, precyzyjny, mieć wydźwięk pozytywny i zakładać pewność realizacji, a nie jej próbę. Założenia, o których pisał Tyka, opisane są w modelu SMART. Cel "SMARTowy", to taki, który jest:
S - specific [konkretny]
M - measurable [mierzalny]
A - achievable [osiągalny]
R - relevant [znaczący, istotny]
T - time framed [ograniczony w czasie]

- i znalezienie celu odpowiadającego wszystkim punktom jest już sprytnym punktem wyjścia do osiągnięcia go.

Ale dla mnie to trochę mało, ja szukam "sprytniejszej" drogi. Zgadzam się, że cel powinien być ważny dla mnie, ale też jego realizacja zdecydowanie powinna zależeć ode mnie i powinien być zapisany. Ja więc wolę cel z modelu SMARTER:
S - specific [konkretny]
M - measurable [mierzalny]
A - achievable [osiągalny]
R - relevant [znaczący, istotny]
T - time framed [ograniczony w czasie]
E - exciting [czy to trzeba tłumaczyć? ]
R - recorded [ZAPISANY!!!]



Tak naprawdę każdy cel można przekształcić tak, żeby był celem SMART lub nawet SMARTER. Jeżeli dowolnie obrany cel wyznacza jakąś przestrzeń działania i mniej więcej ukazuje środki, jakimi można go osiągnąć, to przechodząc po kolejnych literach akronimu SMART[ER] można go dopracować i uściślić tak, aby stał się celem, który warto realizować. Jeżeli twój cel nie spełnia i nie ma szans spełnić któregoś z założeń - to moim zdaniem nie warto udawać, że inne założenia to wypełnią.

Bo nie ma sensu tracić czasu!






Zmieniony przez - Uka P. w dniu 2006-03-12 21:47:24

"Go ahead, make my day..."

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

trening aerobik ,aeroboks

Następny temat

ocena diety...

WHEY premium