pytanie o genetykę

Ale pierniczycie co niektorzy tu nie chodzi by zostac mistrzem ale dla amtorow pewien poziom sylwetki jest do osgniecia mimo brakow genetyki,a przyklad z uposledzonymi byl z dupy wziety ja nei mwoie ze ktos moze zostac mistrzem mlartswa bez talentu ale moze zostac malrzyna i tez bedzie git

Przykre ale prawdziwe. To nie dieta, nie trening, nie regeneracja jest najwazniejsza a genetyka. Zeby zostac mistrzem trzeba miec spelnione wszystkie czynniki. Jednak ze slaba genetyka nigdy nie osiagniemy nic wielkiego. Niektorym ciezko uwierzyc ze przychodzac na silownie i majac nascie lat mozna targac trzy cyfrowe ciezary i miec posture Arniego :) A jednak mozna, tyle ze lepiej powyzywac takich od koksow. Strasznie mnie to w k u r w i a ale taka jest prawda. To jakie geny przekaza Nam rodzice, jak bedzie odzywiac sie matka przed i podczas ciazy - takie ******ly wydawaloby sie - a maja ogromny wplyw na nasze zycie. Ja mam swietne porownanie poniewaz moj brat jest moja przeciwnoscia fizyczno-psychiczna (z pewnych wzgledow to mozliwe, nie wazne) i widze ogromna roznice miedzy nami.

Przyklad z kolega matematykiem fajny, przypomina mi mnie i mojego frienda. Tyle ze naszczescie ja jestem tym golden boyem :] Chlopak naprawde sie stara, siedzi dzien w dzien nad ksiazkami, bierze korepetycje a ja i tak jestem lepszy jak przychodzi co do czego (test, klasowka etc) Chociaz do Einsteina mi daleeeko

Mnie ciekawi trafność tezy, że dietą i treningiem kontrolujemy tylko 20% p-ratio?

przestancie dolowac

omawiacie temat zbyt skrajnie

jak by to zalezalo wylacznie od genetyki to 90% z nas mogla by juz isc na ryby

a w szkole mi tez kiepsko szlo bo sie op*****lalem a jak sie nauczylem to bylo 5 proste ;-P

fajnie , ale zalety i zdolnosci umysłu a ciala to troche inne sprawy. chodzi mi o to ze nie przeskoczysz pewnych uwarunkowan genetycznych : niski wzrost, szerokie biodra, wązkie barki, greube stwawy idt. nie przeskoczysz tez slabej budowy stawów i powiezi stawowych, nie kazdy nawet silny nadaje sie do dzwigania naprawde duzych ciezarów ( np : ja)bo ograniczaja go jego najslabsze punkty czyli slabosc tkanki lącznej i chrzestnej. mowie tu nie o osiagach w stylu : biore 150 kg na klate ale o powaznych ciezarach z 2 lub 3 na przodzie.
Owszem znane sa przyklady zawodnikow walczacych ze swymi slabosciami , rtez genetycznymi, ale w porownaniu do genetycznych championow , tamci sa po prostu smieszni.

pozdr
mc

wiadomo

nie wiem jak wszyscy inni pozostali ale ja cwicze dla siebie, zeby sie dobrze czuc w swoim ciele
oczywistym jest ze gdybym wymagal od siebie nie wiadomo czego to musial bym podpozadkowac kazdy aspekt swojego zycia temu a i tak byla by to "pogon za horyzontem"

ksz ksz odbior

Ja na 1 cm w bicepsie muszę rok pracować.Nie mam genetyki,ale chcę być duży.Czy uważacie,że mam przestać ćwiczyć bo nie osiągnę nic w tym sporcie ?

Nie poddawaj sie. Jesli sie poddasz to wtedy na pewno nic nie osiagniesz. Moze stosujesz nieprawidlowy trening, zle sie odzywiasz itp?
A z tym rokiem to chyba przesadzasz

Fajny post szkoda że dyskusja była tak zacięta a nagle wygasła. Jeśli mam dołożyć swoje zdanie to uważam że nie ważne jakie kto ma efekty ale jak sie stara sie każdy może sobie pozwolić na to żeby miec satysfakcję z tego że jest większy od kolegów z siłowni którzy ćwiczą np. dłużej ale zawsze może mieć satysfakcję z tego że kolesie więksi od niego są partaczami i marnują talent(oczywiście mówię o tych którzy sie nie przykładają). Taki juz ten świat to czy będziemy z czegos zadowoleni jest spowodolwane często tym jak na to popatrzymy.

jedni uzywaja do przejscia muru piesci a drudzy kombinuja glowa tak juz nas stworzyla matka natura