KURS SAMOOBRONY DLA PAŃ 4 marca

Viet Vo Dao Polska i UKS „Tú Môn VVD"

Zapraszamy wszystkie Panie na kurs samoobrony prowadzony w oparciu o Kem Vo Combat - system stworzony na bazie technik VIET VO DAO (wietnamskiej sztuki walki) oraz KEMPO TAI JUTSU (japońskiej szkoły twardego Ju Jitsu).
Zajęcia odbywać się będą w trybie 10 spotkań po 2 godziny.
W ramach kursu:
- nauczysz się jak bronić się przed najczęstszymi atakami na ulicy;
- nauczysz się jak w prosty sposób wykorzystać ręce i nogi w samoobronie;
- nauczysz się jak bronić się w parterze;
- podniesiesz swoją sprawność fizyczną;
- pokażemy proste techniki relaksacyjne Viet Tai Chi.

Miejce: Zespół Szkół nr 59 ul. Sobieskiego 68
Termin: Sobota, godzina 16-18
Początek zajęć: 4 marca 2006
Koszt: 150 PLN (przy zapisie przed 20 lutego - 100 PLN)
Zapisy - telefonicznie: 0-509-912-356
e-mail: [email protected]

wwwaldek:

Moim zdaniem nawet jesli gosc tylko dobiegnie i zacznie sie z kobietą szarpać o torebke-albo bić ją otwartą dłonią po twarzy to i tak realizm takiego ataku jest o 300% większy niż sparringi na kursie.

Atak jest:
-niespodziewany
-realny(bo nie wiadomo czy to bandzior "z kursu" czy prawdziwy)
-szybki
-kobieta pewnie ma zajęte rece, niewygodny stroj itd

Jesli sie wyrwie takiemu-to i tak coś tam umie.

Witam.
Lara, czy te zajęcia są w Wawie? (chciałbym na nie swoją połówkę posłać)

tak,w wawie,na sadybie

W trybie 10 spotkań no nic się nie nauczysz. Teori możesz się nauczyć a zastosowanie tego w realnej walce to już zupełnie inny wymiar. Biorąc pod uwagę że kobieta ma bardzo kiepskie warunki fizyczne oraz psyhiczne do walki. Poprostu zarabiacie na ludzkiej naiwności.

Mnie chodzi o co innego.
Chciałbym, żeby moja Pani spróbowała czegoś takiego, poruszała sie trochę i czy w ogóle będzie jej to pasować. Jak będzie na tak to pociągnie temat na poważnie, jak nie to 150 PLN nie jest dużym wydatkiem.
Tyle.

Skarbowy ale uważaj żeby cię potem nie pobiła.

W ramach kursu:
- nauczysz się jak bronić się przed najczęstszymi atakami na ulicy;
- nauczysz się jak w prosty sposób wykorzystać ręce i nogi w samoobronie;
- nauczysz się jak bronić się w parterze;
- podniesiesz swoją sprawność fizyczną;
- pokażemy proste techniki relaksacyjne Viet Tai Chi.

A coś więcej. Tzn. przed jakimi atakami, jakich technik uczycie i w jaki sposób, kto prowadzi zajęcia i jakie ma uprawnienia, doświadczenie itp.?

Nie pobije, nie pobije...
<a przynajmniej mam taką nadzieję >

z mojej strony to wyglada tak:
1.przecietna kobieta kiedy bedzie zaatakowana odda np.torebke i moze na tym sie zkanczy... napastnik ucieknie "zadowolony"
2.kobieta ktura mysli ze potrafi sie obronic zaatakowana zamiast oddac torebke zacznie sie szarpac albo sprobuje wykonac jakies udezenie kture zna tylko z teori -riposta napastnika moze jednak okazac sie skuteczniejsza z b.wielu wzgledow(sila,psychika,agresja,itp)
w 2 sytuacji kobieta zostanie nie tylko okradziona ale i pobita (zeby tylko)

to tak jak by chciec zostac doktorem habilitowanym w 10spotkan po 20godzin

Sory za anty reklame ale takie sa realia

Wszystko zależy od tego jaki będzie charakter tego kursu.

Kurs może być zwykła lipą w stylu nauki zabójczych technik rodem kravmaga na pokonanie jednego lub więcej przeciwników uzbrojonych lub nieuzbrojonych jakąś mega skuteczną złotą serią technik w najczulsze punkty człowieka.

Albo może być pomocną rzeczą jako zapoznanie pań z zasadami unikania napaści, jak się zachować w przypadku napaści i wyjść z tego cało, jak wzywać pomoc, może też posłużyć za pomoc w wyborze jakiegoś konkretnego sportu walki itp.


Zmieniony przez - wwwaldek w dniu 2006-02-09 14:50:55

kurs prowadzą moi znajomi z Klubu Tu Mon, http://www.voviet.pl/pl/index1.htm
tu znajdziecie info o nich,stopnie itp.oraz adres e-mail na który można kierować pytania o konkrety. kurs prowadzi Andrzej Witowski,asystent trenera kadry.
Ja mogę powiedzieć tyle, że uczyłam się samoobrony w ramach treningów VVD i zyskałam dużo pewności siebie, zwiększyłam siłę (robiąc m.in.setki pompek;) i przełamałam opory przed wsadzaniem palca w oko czy kopaniem w jądra. nie miałam szczęśliwie okazji wypróbować tego na ulicy. decyzja nalezy do konretnej osoby,czy ma potrzebę takiego kursu w ogóle. krytykować można, owszem,ale nie dowiesz się czy nauka samoobrony ma sens jeśli tego nie przetestujesz.ja generalnie uważam że lepszy jakikolwiek rodzaj aktywności fizycznej niż żaden.najważniejsze jest jednak robić to, co czujesz,że jest ci potrzebne. kurs bezużyteczny dla jednej osoby,może pomóc innej.