Nie wiedziałem, gdzie mam wrzucić ten temat, więc wrzuciłem tu, bo tutaj jest najwięcej ludu.
Mam niecałe 17 lat (10.06.89), ważę 80 kg i mam 198 cm wzrostu. Bardzo niski poziom bf (>10%) (ektomorfik). W tamten czwartek byłem u pielęgniarki szkolnej, bo pierwsze klasy LO, mają "bilans", zmierzyła mi ciśnienie i miałem 137/83. Było to trochę podwyższone. Powiedziała, żebym mierzył czasami w domu. Dziś zmierzyłem ok. 22.00, (leżałem na łóżku, wstałem i zmierzyłem, żadnego wysiłku) i miałem 152/85. Jak to możliwe? Kurde, aż stach się bać. Nie biorę żadnych leków, koksów, narkotyków typu amfetamina (palę czasami ziółka, ale to ze 2 razy w miesiącu), nie piję kawy, nie jem tłuszy zwierzęcych. Raz w życiu przed treningiem wypiłem sobie mocną kawę + 2 tussipecty. Jak to możliwe, żebym ja miał nadciśnienie czy coś takiego? Nigdy nawet nie myślałem na takie tematy, zawsze miałem siebie za okaz zdrowia. Jutro z rana przed śniadaniem zmierzę i będę mierzył regularnie. Co może być tego przyczyną? Co brać na "zbicie ciśnienia"? Kupiłem sobie polopirynę i przed snem biorę po 1/4 tabletki (75 mg kwasu acetylosalicylowego). Kurde, no naprawdę stach się bać, a chciałem przed wakacjami zrobić cykl na siłę z cp+mono+efi+cofi ;/
FACET BEZ BRZUCHA LEPIEJ RUCHA