Szacuny
0
Napisanych postów
12
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
44
dokładnie !!!!
dlatego tak mało ludzi w polsce cwiczy Yawara
bo zeby sie tego nauczyc trzeba to robic a mało jest chetnych na treningi na których przez kilka godzin cały czas ktos sprawia Ci ból.
A niestety inaczej nie da sie tej i zadnej innej szkoły (systemu) nauczyc.
Bo cóz to byłby za bokser który całe zycie ładuje w worek a potek wychodzi i chce walczyc o pas mistrzowski.
A jezeli juz mowa o procentach to ja mysle ze w czasie realnej walki 70% wygranej mamy dzięki psychice a nie dzieki nawet najlepszym techniką. Inna sprawa ze ta psychika wyrabia sie podczas nauki tych technik :)
Szacuny
204
Napisanych postów
11365
Wiek
42 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
86830
norbisan - skoro w walce nie da się użyć tych punktów oznacza to, że są nieprzydatne. W takie bajki nie wierzą żadni zawodnicy styli kontaktowych - przypadek?
Szacuny
41
Napisanych postów
10832
Wiek
43 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
38587
ciekawie tu się robi.
zacytuję: czywistym jest ze gdyby ten olbrzym zdawał sobie co ona jest mu w stanie zrobic to napewno by jej sie to nie udało czyli postaremu - zaskoczenie przeciwnika nieznaną mu kombinacją, prawda? cóz, ja wolę solidnie podpartą opcję prof. Kano - nie liczyć na niedoświadczenie przeciwnika, tylko samemu sobie wypracować przewagę.
ale szaconek za ciekawe ujecie tematu.
Szacuny
1
Napisanych postów
154
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
2398
"Odcinanie układu paliwowego". Norbisan, zapewne miałeś na myśli duszenia. Jeżeli, jak piszesz, dziewczyna 45 kg skasowała 100 kg kolesia, to zapewne w ten sposób. Inne rozwiązanie jakoś mi się nie widzi. I nie trzeba do tego znać żadnych magicznych punktów witalnych.
Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Wiesz ta dziewczynka wcale nie musiała go dusić..mogła mu np jaja skręcić(magiczny punkt witalny:P) i dlatego koleś z bulu jeczał:P.
ale po części zgadzam się z Twoją wypowiedzią:)
Co do wypowiedzi Jodan'a. Zgadzam się. Licz na siebie w walce a nie na to że przeciwnik może Ci pomóc:)
Szacuny
60
Napisanych postów
2111
Wiek
48 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
25260
"i dlatego koleś z bulu jeczał" albo z podniecenia.
Nie neguję przydatności znajomości punktów witalnych ale nie można opierać umiejętności samoobrony tylko na znajomości paru sztuczek. Trafienie przeciwnika w krocze czy w krtań zazwyczaj powoduje jego osłabienie, chwilową niezdolność do walki. Osoba broniąca się ma w tym czasie szanse na pokonianie go stosując skuteczniejsze techniki, jeśli ma o tym pojęcie, albo poprostu na zwianie.
Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Na ulicy przecież nie bedziesz się z kimś cackał. Jak Cię atakuję to obezwładnić(chwilowo...jeśli nie jesteś wystarczająco silny to wtedy brać tyłek w troki i wiać) lub obić go tak żeby Cię zapamiętał na długi czas.
Jest na na tym forum wiele aktykułów dotyczacych samoobrony, który styl lepszy itp. zwykle " o wyższości karvata nad stylami tradycyjnymi ".
Ale jak trenujesz coś dosyć długo i przykładzasz się do tego...to możesz wyrgać z każdym(to kwestia psychiki).
Szacuny
0
Napisanych postów
12
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
44
no i własnie o to mi gównie chodzi
jezeli wasza znajomosc punktów kończy sie na kroczu, krtani i oczach to nie bardzo mozemy na ten temat dyskutowac
dlatego własnie wizyta na seminarium z T.S. Wingrove powinna pomóc podjąc decyzje czy to faktycznie jest sciema czy moze cos w tym jest
a dziewczynka o której mowa trzymała sie z daleka o krocza, krtani, oczu, nosa, przepony i jeszcze kilku powszechnie znanych czułych miejsc
Uzyła czegos niestandardowego i dlatego wygrała :)