Rasiak najlepsze lata miał w Groclinie i Derby, cierpliwie krocząc po schodach swojej kariery doszedł do Tottenhamu. Problemy Rasiaka zaczeły się w Groclinie, a dokładnie w końcowym etapie jego przygody z tym klubem. Prezes Drzymała niezadowolony że Pan Grzegorz nie chce przedłużyć kontraktu odsunoł go od pierwszej drużyny na 1/2 roku, a że drużyna z Grodziska nie miała rezerw to i Rasiak w piłke nie grał. Mimo iż nie występował w lidze, w pamięci selekcjonera utkwiły jego świetne występu chociażby w pucharze UEFA czy też w reprezentacji polski (np. w meczu z kończącym eliminacje do ME 2004 z Węgrami), dlatego powoływał go niejako na kredyt. Niestyty nikomu nie wyszło to na dobre, ponieważ tuż przed ME 2004 spotkaliśmy się towarzysko z Grecją, zagraliśmy "diamentem" a Rasiak wystąpił na "szpicy" ... to była tragedia, piłka odskakiwała mu przy każdym kontakcie. ... nie dziwne zawodnik który nie gra od dłuższego czasu a tylko trenuje, nie może być w formie reprezentacyjnej. Rasiak miał z polskimi kibicami na "pieńku", a syndrom stadny ... czyli "huzia na Józia" dał o sobie znać. Rasiak miał poważny problem, kłopoty z transferem do Sieny w której był nadmiar obcokrajowców no i następne nieszczęsne powołanie na mecz w Chorzowie z Anglią. Taktyka byla prosta
graj długą na Rossiego ! co chwile pokrzykiwał "Janosik"
tutaj kibicom włączył się znowu agresor, bo na ławie siedzieli zawodnicy którzy byli bez wątpienia w lepszej formie niż "Rasialdo" ... a kto temu winien RASIAK !!! - jednym hurem krzyknać wypadało kibicom ... ale czemu nie Pan Janas
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/40.gif)
który wystawia zawodników, a ci nigdy nie odmówią wyjścia na plac gry. Transfer "drewnialdo" (jak się przyjeło wśrod "rzyczliwych" reprezentacji kibiców) do Derby County przyjętą tylko z uśmieszkiem i olewką. Ale nagle z Anglii zaczeły napływać wieści że Grzesiu strzelać bramki
![](https://bundles.sfd.pl/Content/buziaki/40.gif)
... na to kibice po chwili zwątpienia i zmieszania ...
pewnie chciał przyjąć piłke na 7 metrze i mu odskoczyła do bramki HA HA W między czasie znakomitą formą błyszczał (i błyszczy) Tomasz Frankowski który powinien grac w kadrze, ale Janas ma swoje jazdy i nieograniczone zaufanie do niektórych piłkarzy dlatego też daje kolejne szanse Rasiakowi, pomijajac innych. Przyszedł turniej na Ukrainie i Grzegorz Rasiak naprawde pokazał się tam z bardzo dobrej strony, nikektórzy kibice którzy siedzieli cicho i z niesmakiem wysłuchiwali żartów o "Rossim" odezwali się domagając się przeprosin dla zawodnika który odegrał kluczową role na "memoriale".
Rasiak znakomicie wpasował się w II ligowy angielski klimacik i styl gry, zauważyły to kluby z Premiership i niektóre z nich przedstawiły konkretne propozycje ... z podziemi wyskoczył Tottenham i wyłorzyl naprawde duże pieniądze, mimo iż w swoim składzie miał graczy na świecie powszecghnie znanych ... Mido, Kean, Defoe ... gdzie tam mu do nich, ale skoro trener go kupił to nie po to by siedział na trybunach. Jol wystawil Rasiaka w pierwszym meczu w którym mógł on wystąpić w pierwszej jedenastce, Rasiak wypadł przyzwoicie i tylko z powodu nadgorliwego "liniowego" nia miał na koncie bramki w debiucie ... oczywiście głową ... którą Rasiak ma nie od parady. Jednakże szybko się okazało że odstaje poziomem od swoich konkurentow i zaczoł okupowac trybuny, a Janosik dał mu szanse znowu w prestiżowym meczu z Anglią na Old Trafford który do złudzenia przypominał występ Rasiak w meczu na Stadionie Śląskim. Dla dobra polskiej Reprezentacji dobrze by się stało aby Rasiak odzyskał skuteczność i pewność siebie, bo obronić go mogą tylko bramki i asysty (tak jak w meczu z Austrią wygranym 3:2), bo Rasiak to jest zawodnik obrotowy w starym angielskim stylu a nie zawodnik o charakterystyce wszechstronnego Henry nieco nam bliższego Żurawskiego...
Zmieniony przez - bodymaker w dniu 2006-01-07 15:32:50