Tuż po zwycięstwie nad Mirko "Cro Cop'em" Filipovicem w walce o tytuł mistrza wagi ciężkiej, Fedor Emelianenko jednoznacznie dał do zrozumienia, że póki co nie ma zamiaru wracać na ring, bo w sumie nie ma za bardzo po co. W jego planach było wyleczenie się ze wszystkich trapiących go kontuzji i powrót w pełni sił na przyszłoroczne Pride Grand Prix wagi ciężkiej.
Jak widać, Fedor jednak zmienił zdanie i już za 2 tygodnie stanie oko w oko z brazylijskim kolosem - Zuzulinho - podczas gali sylwestrowej - Pride New Year's Eve.
Fedor, pytany o walkę z synem Rei'a Zulu, wypowiada się bardzo spokojnie i wygląda na bardzo pewnego siebie: "Cieszę się, że będę mógł walczyć przed japońską publicznością na New Year's Eve. Tym razem mój przeciwnik jest naprawdę ogromny, ale mam zamiar walczyć jak przystało na mistrza. Proszę wspierajcie mnie"
To będzie 3-cia walka Emelianenki w 2005 roku. W poprzednich dwóch walkach, najpierw w kwietniu uporał się z Tsuyoshi Kohsaką przez TKO (walka została zatrzymana przez lekarza), zaś 4 miesiące później wygrał długo oczekiwany pojedynek z Mirko "Cro Cop'em" Filipovicem przez jednogłośną decyzję.
Były moderator Sceny MMA i K-1 oraz elita SFD.