Fedor mówi o Zuluzinho

Tuż po zwycięstwie nad Mirko "Cro Cop'em" Filipovicem w walce o tytuł mistrza wagi ciężkiej, Fedor Emelianenko jednoznacznie dał do zrozumienia, że póki co nie ma zamiaru wracać na ring, bo w sumie nie ma za bardzo po co. W jego planach było wyleczenie się ze wszystkich trapiących go kontuzji i powrót w pełni sił na przyszłoroczne Pride Grand Prix wagi ciężkiej.

Jak widać, Fedor jednak zmienił zdanie i już za 2 tygodnie stanie oko w oko z brazylijskim kolosem - Zuzulinho - podczas gali sylwestrowej - Pride New Year's Eve.

Fedor, pytany o walkę z synem Rei'a Zulu, wypowiada się bardzo spokojnie i wygląda na bardzo pewnego siebie: "Cieszę się, że będę mógł walczyć przed japońską publicznością na New Year's Eve. Tym razem mój przeciwnik jest naprawdę ogromny, ale mam zamiar walczyć jak przystało na mistrza. Proszę wspierajcie mnie"

To będzie 3-cia walka Emelianenki w 2005 roku. W poprzednich dwóch walkach, najpierw w kwietniu uporał się z Tsuyoshi Kohsaką przez TKO (walka została zatrzymana przez lekarza), zaś 4 miesiące później wygrał długo oczekiwany pojedynek z Mirko "Cro Cop'em" Filipovicem przez jednogłośną decyzję.

Fedor ma walkę we krwi. A Gala Noworoczna bez niego? tylko Silva - Arona i nic wiecej chyba... Sakakibara musiał mocno naciskać, żeby "Emel" przerwał rehabilitację dla w sumie jakiegośtam Zuluzinho.

Rusek go zabije

Musi.
Bo jak nie to...

Ja tam nie widze innej możliwości,tzn nawet nie przyjmuje do siebie że może być inaczej jak KO i to ciezkie mam nadzieje.

Ten gość jest maszyną,chciałbym mieć chociaż 1/50 jego umiejętności i psychike do walki

Masz rację Jodan - ta gala to nieporozumienie chyba. Jest Silva vs Arona. I powiedzmy, że ciekawym pojedynkiem będzie Hunt vs Crocop. Ale właściwie nic więcej naprawdę spektakularnego. Są owszem dwa finały GP, ale mnie osobiście jakoś te walki w niższych kategoriach niż -93kg nie bardzo już emocjonują (co nie znaczy, że nie są dobre!). Za dużo Japończyków! Kilka milionów dla Ogawy i Yoshidy to skandal i żenada, ale nie aż taka jak przyjęcie jakiegoś Kena - gwiazdora TV Zawalczy pewnie Nastula, ale czy to jakoś specjalnie podniesie poziom gali? Nie sądzę. Choć to zależy jeszcze od przeciwnika.

Dlatego nie dziwię się, że ściągnęli Fedora. Ktoś musiał ratować widowisko pod kątem poziomu.

No to jeszcze gdyby mu dali przeciwnika bardziej na poziomie...

Kilbian - ale zauważ, że Pride, mimo słabej gali, i tak bije na głowę K-1, które stawia na pojedynku typu Ologun vs Akebono.. Ale Japończykom się to podoba, co zrobisz.. :/

Nie mówię, że nie bije. O "pojedynkach" typu Akebono vs Ologun to w ogóle nie zamierzam rozmawiać. Myślę, że osobiście bez problemu dałbym (normalnej publiczności)lepszą walkę Ale to żadne usprawiedliwienie. Gala noworoczna powinna być czymś szczególnym a ta, która odbędzie się za 2 tygodnie będzie raczej przeciętna.

A ja mam pytanie bo na zasadach Pride to sie szczegolnie nie znam(nie smiejcie sie ze mnie)
Czy mistrzem mozna zostac tak jak w K1 wygrywjac turniej finalowy czy wystarczy pokonac obecnego mistrza. W zwiazku z tym czy Zulu bylby mistrzem jakby pokonal Fedora??

Musiała by to być walka o obrone pasa,tak mi sie wydaje,ale zdaje sie ta walka taka nie jest.

pzdr.