Powaznie porozmawiac tez mozna ale trzeba miec o czym i jakis temat.
I nie wszyscy słodza ze nikt nie ma szans z bjj i zapasnikami bo sznse i to duże mają sambiści,judocy,waj-jitsu,lutalivre,shotfighting,kick,thaibox,bokserzy,pankracjoniści(i jeszcze jakies hybrydy co niechce mi sie wymieniac) co nie raz juz udowodnili.
I nie kazda walka konczy sie w parterze ale większosc(nawet w boksie zwykle pokonany przewraca sie do parteru
A zapasnik moze wykonac rzut przez biodro np a sam zostac w stojce,judoka czy bjj moze udusic przeciwnika w stójce więc nie tylko parter.
A kung fu no coz nie kazdy trenuje by startowac w valetudo a do samoobrony moze sie sprawdzic i kungfu,zwłaszcza te odmiany w ktorych są kontaktowe sparingi,rzuty, pod zawody
sanda czy tez san shou(?).
Ale historie o dawnych mistrzach ktorzy by zabili tajnymi ciosami dzisiejszych nakoksowanych czempionów UFC czy boksu,odrywaniu uszu,wyrywaniu jelit to mozesz sobie opowiadac dzieciom w przedszkolu.