Fedor vs Sapp

Nie wiem czy ktos juz cos o tym wspominal, ale wyczytalem na holenderskich forach, ze planowana jest walka Fedor vs Sapp. Jesli to prawda to szkoda mi Sappa.

Nie przeczytałem wszystkich wypowiedzi bo do takiej walki i tak nie dojdzie bo skąd taka trumne wielka dla sapa znajdą.

I kiedy mieli by walczyc? W Holandi to Fedor ma walczyc z Bobem Shrieberem , jesli jednak dojdzie do walki to bedzie miala podobny przebieg jak z Fujita.

Dokładnie. Już kiedyś o tym pisałem, że ta walka to byłaby powtórka z Sapp vs Fujita, tylko że krótsza i brutalniejsza Ale w najbliższym czasie raczej do tego starcia nie dojdzie.

Nie trzeba komentować.

Saib__ widze, ze tez nie lubisz stagnacji w avatarkach. Ale szczerze mowiac, do twarzy ci z ta twarza...

Sapp to ciele bez serca do walki, dla mnie nie zasluguje na walke z Fedorem i nie chcialbym widziec takiej konfrontacji.

Skoro nie ma serca do walki to co on tam w ogole robi. Na tym etapie, niestety, trzeba miec serce do walki. Ale nie zawsze umiejetnosci ida w parze z cala reszta. A to roznica.

Nie zgadzam się z tym, że na tym etapie trzeba mieć serce do walki. Oczywiście więlu zawodników to kocha, ale jest też paru dla których liczy się już tylko czynnik finansowy (a także sława). Nie oszukujmy się - to nie są sami pasjonaci! A zwłaszcza Sapp, który nie sądzę, by jako dzieciak marzył o podboju sceny K-1 czy PRIDE. To jest futbolista, który się przeniósł na ring, bo tu jest w świetle reflektorów jako gwiazda, a nie wykluczone, że i kasy mu za to dają więcej niż w NFL. Natomiast tam był tylko jednym z wielu na boisku, do tego za zasłoną kasku. Sława jest kusząca.

Nie wiem czy Sapp ma serce do walki, czy nie, ale nie ma co się oszukiwać, że spełnia swoje marzenia móc stawiać czoło najlepszym fighterom świata.

Kilbian to jest tylko twoje zdanie. Mam dobry kontakt z topowymi zawodnikami roznych dyscyplin zaczynajac od LA, a konczac na Strongman (co prawda glownie w Polsce). Ale... Kazdy z nich jest pasjonata, hobbysta, zapalencem. Oni nie potrafia bez tego zyc. Pozbawiajac ich mozliwosci robienia tego co robia, zabralbys im duzy kawalek ich osobowosci. Czesto najwiekszy. Na szczyty wchodza tylko ci, ktorzy oddani sa idei. Reszta nie ma szans.

Zmieniony przez - x-ray w dniu 2005-09-26 01:16:39

Tak jak Kilibian napisal, w zupelnosci sie z tym zgadzam.
Sapp w ogole nie ma serca do walki, boi sie bolu, kladzie sie kiedy tylko go cos zaboli!! chyba nikt inny sie tak nie zachowuje. Jego przegrane walki to w wiekszosci obraz siedzacego na ziemi bachora ze smiesznym grymasem bolu na twarzy i brakiem jakichkolwiek checi do kontynuowania walki. Krolicze serce.
Robi show i to go cieszy, w walce jak dostaje to ten grymasik na twarzy i panika w oczach (jak z Kimo czy Fujita), _ZERO_ ducha walki. Jak Ray go znokautowal, to zajal sie graniem w filmach olewajac treningi, za co go K1 ostro ganilo. Wiec X-ray o czym Ty do diabla czlowieku piszesz? Chyba jestes ostro zauroczony masa i przez to masz klapy na oczach.
A co do twojego pytania, ktore w zamierzeniu mialo byc retoryczne "skoro nie ma serca do walki to co on tam robi". Dosadnie ci juz chyba wykazalem, ze nie ma serca do walki, a jest tam dlatgo, ze stanowi swoisty egzotyk i przyciaga widownie. Na normalnych ludziach wieksze wrazenie zrobi to jak Crocop powali Sappa, niz wygra z Sakuraba. Proste.

Sapp jest nieobliczalnym zawodnikiem. Wystarczy chwila nieuwafi Fedora i Sapp może go znokautować.