> a co jest pięknego w krwawej jatce
A mnie się wydawało, że celem powstania sztuk walki w Azji było skuteczne mordowanie się a nie piękno.
Pomyśl, czym w ogóle jest piękno? Bardzo często odczucia estetyczne są wtórne w stosunku do praktycznych. Czyli ludzie za piękne uważają to, co doskonale spełnia swoje zadanie (pomijam tu dzieła sztuki - tej tak zwanej przez duże S). Niektórzy potem trochę o użyteczności zapomnieli i nie wiedzą, że podziwiając piękno, podziwiają de facto użyteczność. Na przykład za pięknego konia uważa się takiego ze szczupłymi nogami, mocnym zadem, wysoko trzymającego głowę. Tyle, że takie konie są po prostu najszybsze, a hodowano je, żeby na nich jeździć a nie podziwiać. Piękno w sztukach walki to płynność, siła i dynamika ruchów - czyli to, co wpływa na skuteczność w walce. Oglądając kata (czy jak je tam kto zwie) nieznanej mi sztuki walki nie wiem, czy wykonujący zachowuje prawidłową sekwencję ruchów itp., ale widzę, czy ruchy mają płynność, siłę, dynamikę... i czy są piękne.
Walka sama w sobie nigdy nie jest piękna. Chyba że reżyserowana na filmie.
Trenerów dzielimy na dwie kategorie:
- jedni potrafią wiele rzeczy, których nie uczą
- drudzy uczą wielu rzeczy, których nie potrafią.