Takie juz uroki silowni, ze sie zawsze ludzie chca porownywac czy to do innych czy to do swoich wzorcow osobowych (jak np. zawodowi kulturysci)
Za najwiekszy nonsens uwazam, ze ludziom sie wydaje, ze jak ktos ma wyzszy staz treningowy to ma wieksza wiedza, z cala pewnoscia uwazam, ze trzeba patrzyc na czyjes efekty, bo jest duza szansa, ze jednak ta osoba cwiczac w okrseslony sposob podjela odpowiednia droge, na ktorej byc moze warto sie wzorowac (o ile sie ma pewnosc, ze ktos robil to bez koksow, bo z koksami to byle co sie robi to i tak idzie). I to niestety nie jest zenujace tylko taka prawda.
Napisales, ze niespotkales sie w zadnej innej dzidzinie sportu z tym, aby ktos patrzyl sie na kogos o slabszych wynikach jak na kogos gorszego. No to nie wiem o jakim sporcie mowisz, to czy ktos patrzy na ciebie z podziwem, albo uznaniem, zalezy tylko wylacznie od twoim wynikow. Jak nic nie prezentujesz, to nie cieszysz sie dobra opinia wsrod innych. Ktos moze sie zapisac na boks albo na judo, walczyc i przegrywac kazda walke, zobaczymy jak beda sie na niego patrzyc -> napewno nie bedzie to uznanie, ale mysle, ze nawet pogarda - znow takie zycie, a zycie to nie sielanka.
Kulturystyka to niewdzieczny sport, bo z tego co widze trening to jest pikus, tu sie rozchodzi o kase. Akurat jesli o mnie chodzi, patrze na to obiektywnie, gdyz nie cwicze dla pieknego wygladu i duzej masy (nigdy nie czulem takiej potrzeby, moja waga i wzrost w zupelnosci mi wystarczaly)- cwicze dla ogolnej sprawnosci i troche wiekszej sily niz przecietny smiertelnik. Znam jednak mnostwo osob, ktore cwiczy dla masy. Znam gosci, ktorzy cwicza wbrew propagowanym zasadom, bez starannie ulozonej diety i wygladaja duuzo lepiej niz znakomita wiekszosc znawcow. Ich tajemnica lezy w kasie, mozliwosci wydawania na siebie okolo 500-1000 zl miesiecznie nawet przy byle jakim treningu daje olbrzymie efekty. Trening to bodziec, a reszta zalezy od budulca (zarcie+suple) i od genetyki (ktora mozna oszukiwac koksem).
Troche inaczej jest z treningiem silowym (chodz tez do pewnego momentu), tutaj da sie porzadzic madrym treningiem, ale TRZEBA sie sluchac madrzejszych. Cwiczacym amatorsko albo nie cwiczacym ciezary rzedu 120-140 wydaja sie kosmiczne, ale sa nawet dla nich na wyciagniecie reki, o ile ktos madry (trener) taka osobe dobrze poprowadzi. Dlatego wlasnie darze wielkim szacunkiem ludzi silnych, a nie poteznie zbudowanych, gdyz ich wyniki do pewnego stopnia sa raczej efektem madrych treningow.
Astutus