Szacuny
125
Napisanych postów
6135
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
30354
Żaden masochizm - to przestawienie na tłuszcze jest całościowe i obejmuje też zmianę apetytu. Można z wyższością patrzeć na obżerających się czekoladkami i na poczęstunek odpowiadać, że jak słodycz to tylko naturalna, a jak już coś zjeść to kiełbaskę z rożna
Zmieniony przez - jogger w dniu 2002-05-15 17:59:26
"Wszystko jedno gdzie się żyje,
Raz się chudnie, raz się tyje..."
Szacuny
12
Napisanych postów
1897
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
9840
Moim zdanie kazdy organizm jest inny i jedna dieta bedzie dzialac na jedna osobe a na druga nie. Wydaje mi sie, ze aby osiagnac sukces w tym polu trzeba eksperymentowac i probowac wszystkiego w stosowaniu roznych planow zywieniowych. Ja jednak wierz w niskoweglowodanowa wersja; na mnie dziala niesamowicie. Moze samopoczucie nie jest super, ale efekty rekapensuja wszystki trudy.
Magdalena Lipinska
po"grubas" w dziale fitness
Satisfaction lies in the effort, not in the attainment
Szacuny
62
Napisanych postów
3655
Wiek
82 lat
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
20217
Zgadzam sie z przedmowczynia. Kazdy reguje inaczej.Moj kolega np mial przy CKD swietne efekty ale nie mogl sobie poradzic z przerazliwa checia na cos z weglowodanami i obsesja siegala do tego stopnia ze snil o kromce chleba. Mimo to udalo mu sie z powodzeniem zastosowac ta wlasnie diete gdy zjezdzal z weglami na 0 stopniowo. Eksperymenty to jedyna droga do osiagniecia sukcesu !
Szacuny
4
Napisanych postów
593
Wiek
38 lat
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
4185
A sprobuj cos nowego. dodaj do diety worek ryzu z jogurtem, na dzien, mniej wiecej w porze obiadowe (ok. godz. 15-16). Jezeli po tygodniu (czyli po 7 woreczkach ryzu), waga nie drgnie, to naprawde nie mam pojecia co jest nie tak.
Szacuny
11148
Napisanych postów
51566
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Jezeli chodzi o diete optymalna ktora tak reklamuje Atomic to jestem w trakcie pochlaniania ksiazki dr Kwasniewskiego. Macie racje ze brzmi to jak jakas sekta ale jezeli odrzucic cale to sekciarskie nawiedzone gadanie to zostaja same rzeczy godne rozwazenia. Glowny punkt zaczepienia to to co jedli nasi pra- pra- pra- przodkowie daaaaaawno temu i dlaczego zyli po 150 lat. Chodzi glownie o to ze nie spozywali chudziutkiej szyneczki ale cytuje: "najlepszy tłuszcz młodych, zdrowychi odpowiednio karmionych zwierząt, ponadto wątrobę, nerki oraz nieco mięsa z okolicy ciała zwierzęcia gdzie gromadzą się największej ilości związki fosforanowe aktywne, będące nośnikami czystej energii." Jako jedno z glownych zalozen przyjmuje sie spozywanie tego co jest nam "potrzebne" czyli na problemy z mysleniem powinnismy jesc mozdzki cielece np. na problemy watrobowe jesc watrobke itd. teoretycznie wydaje sie to byc calkiem logiczne. Co do obciazenia organizmu owszem, kazda zmiana zywienia to na swoj sposob pewne obciazenie, aczkolwiek ustalona jest hierarcha "dobrosci" produktow i tak np. zaleca sie jedzenie masla jako tluszczu roslinnego ale zdecydowanie odradza spozycie margaryny (tak przecie zachwalanej i reklamowanej) jako tluszczu przetworzonego o zle przylaczonych wodorach co jest duzo wiekszym obciazeniem dla naszego organizmu niz tluszcze roslinne. Nie doszlam jeszcze do konca ksiazki ale zapowiada sie ciekawie... W sumie nie pasuje mi to ujecie tematu jak w sekcie ale chyba bylabym sklonna sprobowac tej diety zwlaszcza ze dr Kwasniewski ma udokumentowane przypadki zatrzymania nawet choroby Alzheimera, nie mowiac o alergiach, nawracajacych uciazliwych grypach i kilku jeszcze innych przykrych dolegliwosciach. Co zastanawia to fakt ze po zrezygnowaniu diety choroby te wracaja... Ciekawe. Ale wracajac do glowneg tematu, dla kazdego organizmu jest potrzebna indywidualna dieta dostosowana do indywidualnych potrzeb a mozna to osiagnac tylko metoda prob i bledow i to na wlasnym organizmie ;)
Stassi
Gdyby młodość wiedziała a starość mogła... :)