Cześć. Ja pierwszy raz...
Coś nie tak było z sądziowaniem - na przykład Boniaski wygrał swoją walkę z Hoostem w normalnym czasie, a sądziowie najpewniej pod publikę zarządzili tą dogrywkę. I tu dupa bo akurat 4 rundę
Hoost wyraźnie wygrał, tylko że wynik był już zdecydowany wcześniej i pozostał niesmak... Tak to widziałem.
Z dobrej strony pokazał się Botha - gdyby nie to niefortunne kopnięcie w głowę na 5 sekund przed końcem walki byłaby przynajmniej dogrywka. W sumie liczyłem na to że będzie nawet mimo knock-downa.
W finale podobnie jak z Hoostem Remy powinien był wygrać w czasie. No - o ile po trzech rundach można jeszcze było mówić o jakimś remisie to po pierwszej dogrywce nie było wątpliwości. Musashi wyglądał jakby nie chciał wychodzić do 5 rundy. No ale jest w końcu wojownikiem:)
A... i jeszcze o Musashi vs Kaoklai. Wyglądało na to, że Musashi rzucony na pożarcie małolatowi poszedł na sposób i starał się go wytrącić z równowagi emocjonalnej faulując. I udało się - Kaoklai najwyraźniej stracił skupienie i doszło do bijatyki, kiedy M. trzymał go kolejny raz za nogę, a ten walił go po głowie.