Wydaje mi się, że poza przypadkami kazuistycznymi (odosobnionymi), spożywanie aspartamu jest całkowicie bezpieczne. Te przypadki odosobnione, to jakieś małoobiawowe, ukryte postacie fenyloketonurii i oszołomy, pochłanijące tony słodzików i produktów dietetycznych. Jeżeli ktoś wypija dzienną normę płnów - ok. 2,5 l to wprowadza do organizmu ok. 100 mg kwasu asparginowego i tyle samo fenyloalaniny, czyli tyle, co w efekcie spożycia 5 g białego sera. Nie chce mi się wierzyć, aby ta ilość mogła zaszkodzić...
A co do gotowych, dietetycznych produktów rynkowych - tu raczej nigdy nie stosuje się samego aspartamu - najczęściej kompozycje aspartamu i acesulfamu. Co do odżywek białkowych - ilość fenyloalaniny i asparginianu z aspartamu wynosi tutaj w porcji łącznie coś ok. 20 mg., zaś z samego
białka odżywki - ok 1200 mg. Nie wiem czy te dane są absolutnie poprawne, bo piszę z głowy, ale chodzi o uchwycenie proporcji...
To straszenie jest chyba trochę "na wyrost"...
S. Ambroziak