Człowiek zadaje pytanie o efedrynę a tu mu dietkę proponują, a jakiś mądry nawet 5-6 kg spalił (chyba przez cały rok) i radzi mu odłożyć efedrynę na później albo sprzedać (paranoja). Stary tu nikogo nie obchodzą rezultaty zgodnie z zasadą "cierpliwość rzecz święta" gdyby tak było to nie byłoby działu "Doping" i "Suplementacja" a pozostałyby jedynie "Odżywianie" i "Trening" - idealne miejsce dla wieżących w moc diety i cierpliwość trenowania.
Chłopaka interesuje spalenie tłuszczu i podejrzewam, że nie zamierza czekać np. pół roku aż magiczna dieta zacznie działać. Jak ograniczy ilość węgli to znając życie spadną wyniki na siłowni (bo raczej na twarogu sztangi nie dźwignie).
Co do skutków ubocznych to nie ma, pod warunkiem, że nie masz jakieś wady serca (czasami są to wady wrodzone, o których człowiek nie wie) i że przestrzegasz zaleceń producenta, tzn. nie przekraczasz dziennej dawki.
Efedryna jest jedynym skutecznym środkiem na szybkie zrzucenie tkanki tłuszczowej. Wszelkie zielone herbatki i diety owszem są skuteczne pod warunkiem, że masz wrodzoną cierpliwość. Lepiej wymienić je na TWARÓG :)Moja rada jest taka, jak masz już efedrynę to sobie zurzyj ją spokojnie, spal troszkę tkanki tłuszczowej i dopiero zastosuj jakąś dietę, żeby zapobiec szybkiemu nawrotowi zwanemu efektem jo-jo. Po pierwszym opakowaniu efedryny zrób przerwę i znowu zrób sobie cykl. Do wakacji zdążysz na pewno, na twarogu raczej nie.
Czytajcie zadane pytania i odpowiadzi udzielajcie takich, jakich oczekuje ten, co zadał to pytanie. Pozdrawiam.